Rozdział 14

550 27 11
                                    

Tydzień później...

Od odejścia Caton'a minął tydzień... Ja w tym czasie otworzyłem mój cyrk, aby chociaż na chwilę o nim zapomnieć, ale to nie pomogło... Myślałem, że pojawi się przynajmniej na otwarciu, ale myliłem się... Nie było go... Poszedłem dziś do Lucy i zabrałem Elizabeth po raz pierwszy do cyrku. Gdy weszliśmy do środka ona od razu zainteresowała się robotem podobnym do niej.

-Tatusiu! Ja chcę do niej iść! - krzyknęła

-O nie skarbie... Mogę ją uruchomić, ale podchodzić do niej nie możesz! - powiedziałem i załączyłem robota. 

Gdy się uruchomiła, mojej córce oczka się zaświeciły, ale jednocześnie posmutniała.

-Tatusiu...Dlaczego nie pozwolisz mi się z nią pobawić? Pozwalasz innym dzieciom się z nią bawić... Dlaczego mi nie pozwolisz?

-To dla twojego dobra, skarbie... - powiedziałem i ją pogłaskałem

-Ale... Czy nie zrobiłeś jej tylko dla mnie? Tato! Ona potrafi robić balony! - powiedziała, gdy robot zrobił jednego balona. -Widziałeś, jak robi balony? Tato... Daj mi do niej iść...

-Nie możesz, bo to niebezpieczne...Zrozumiano? - spytałem

-Tak jest! - powiedziała. - A włączysz tego lisa?

-To muszę iść do tamtego pokoju - powiedziałem i wskazałem drzwi za nami. - Zaczekaj tu!

Poszedłem do tego pokoju i włączyłem robotycznego lisa. Gdy wróciłem, zobaczyłem że Elizabeth jest koło Baby, która wyciągnęła z brzucha hak z lodem. Wiedziałem, co to oznacza...

-Elizabeth! Uciekaj! - krzyknąłem, jednak ona wzięła loda i w tym momencie hak zatrzasnął się na niej i wciągnął ją do środka.

-NIE!!!!! - krzyknąłem i podbiegłem do robota. - Oddaj mi ją... Błagam!!!

Wiedziałem jednak, że już nigdy jej nie zobaczę, bo nie żyje... Wybiegłem z lokalu i pobiegłem do parku, a dokładniej to nad rzeczkę, która tamtędy płynęła.

-Straciłem już chyba wszystkich... - szepnąłem i stanąłem na moście <sorry, ale nic innego mi do głowy nie przychodzi... XD> 

Popatrzyłem za siebie, gdzie w oddali zobaczyłem jakiegoś człowieka, ale miałem wyjebane i rzuciłem się do rzeki...


***


(No hej! Nie zabijcie mnie, nie? XD I tak właśnie kończy się ta opowieść... Dzięki za uwagę <3)











~Żaaartuuuujeeee XD

To musi być miłość! ( Dave x Caton)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz