Pov. Dipper
Dotarliśmy na miejsce. Wyprzedzając Mabel. Wziąłem bagaże i wyszedłem z autobusu.Nie mogę się kiedy zobaczyć wujków Soosa...i!..i całe miasto!Naprawdę jestem szczęśliwy że tu jestem to.. pierwszy raz od bardzo dawna.. Szybkim krokiem udałem się do chaty rozejrzałem się wokoło te same drzewa, te same krzewy nic się nie zmieniło Mabel próbowała mnie dokonać ale i tak trzymała się na dystans. Zobaczyłem Tajemniczą Chatę i poczułem się że mogę tu zostać na zawsze pewnie dlatego że miałem taki zamiar...
Zapukałem do drzwi a ja otworzył wujek Stanek.
- Smarki!!! Jednak przyjechaliście. - powiedział z uśmiechem.- Ciebie też miło widzieć wuju - zaśmiała się Mabel.
- Tak. Aaa.. gdzie jest wujek Ford? -
spytałem.- Pewnie w piwnicy a co? - odpowiedział wujek zapraszając nas do kuchni.
- Chce się zapytać czy ta propozycja zostania jego uczniem jest jeszcze aktualna... - odparłem beznamiętnie.- Pewnie tak... Ale co Mabel na to? - spojrzałem na nią poważnie a ona odwróciła.
- Idę jej na rękę... nie martw się wuju - odpowiedziałem - Ale mamy oddzielnie pokoje? - wuj zdziwił się jeszcze bardziej.- Cóż to był pomysł Forda mówił jakieś bzdury że dorastacie i potrzebna wam przestrzeń i bla bla bla... Więc tak macie własne pokoje... - kiwnąłem głową.
- A gdzie mój - spytałem bez ogródek.
- Emmm o tam - pokazał na sosnowe drzwi . Tak dobrze usłyszeliście sosnowe. Wszedłem do środka pokój jak pokój co prawda był niezwykły to muszę przyznać ściany do który przyklejono tapetę lasu na suficie kosmos dosłownie... Półka na książki i...biurko.Poczułem się jakbym znalazł miejsce dla siebie. Usiadłem na łóżku zamknął oczy i myślałem gdy nagle usłyszałem pisk i siostrę która dziękuję wujkowi.
Pewnie weszła do swojego pokoju.
Pomyślałem i usnołem.- No witam witam sosenkę... - usłyszałem w mojej głowie znajdowałem się w ciemnościach a głos był tak znajemo że od razu go rozpoznałem i zawładnęło mną ucznia wściekłości wymieszanej ze strachem.
- Ty... Ty nie żyjesz!!! Przecież ty... - upadłem na kolana i zacząłem szlochać.
- Oj ty moja mała dziwko myślisz że mnie pokonają takie nędzne istoty twojego pokroju Hahaha - jego szyderczy śmiech odbił się od nicości.- Nie jestem dziwką!!!! - to że nazwał mnie dziwką wkurzyło mnie a przed oczami zobaczyłem obraz gwałtu.
- Nie... nie.... nie... nie jestem - szeptałem kompletnie nie wiedząc co myśleć a jednak czułem się jak dziwka którą można bezkarnie wyruchać. Jak jakaś sucz która jest znaczna tylko do obciągania swojemu panu...
Dlaczego tak się czułem,?.- Masz się tak czuć... Pod koniec tego lata odwiedzę to twoje gravity falls.. i możesz być pewien że nie zapomnisz tej wizyty..
Obudziłem się cały zlany zimnym potem szybko wyskoczyłem z łóżka i oddałem zawartość żołądka co prawda tylko trochę zjadłem ale jednak...
Zacząłem szlochać i przeklinać los za to że żyje.- A mogłem poprosić tych gwałcicieli by przy okazji mnie wykończyli... - powiedziałem do siebie i skuliłem się a głowę schowałem w kolana...
No i rozdział jest...
Nic nie mam do powiedzenia no to EmmmDo następnego...
CZYTASZ
Więzień Demona
FanfictionPov Dipper Muszę uratować rodzinę przed nim. Ale... Jak? Myśl Dipper co on chce? - Tik tak Sosna... Zależy ci na rodzinie czy nie? - Nie rób im krzywdy proszę.. - zapłakałem. - Słabe te twoje argumenty.. - odparł znudzony demon. - Nie!!! Ja..ja D...