/*14*\

597 35 17
                                    

Dipper nagle przypomniał sobie co mówił Gideon.
- Ejjj a ty nie miałaś być na studiach? Za rok miałaś przyjechać, co tak wcześnie?
Zapytał z uśmiechem

- Och to ty nic nie wiesz przyjechałam dwa dni temu bo na uczelni mamy przerwę, gdybyś wychodził z pokoju to byś wczoraj mnie zauważył stojącą za kasą lub w mieście bo musiałam przysmaki braciom kupić. Za to z twoją dziewczyną widziałam się już parę razy wiesz? - zachichotała a obydwoje nagle się zarumienili.

- TO NIE JEST MOJA/MÓJ  DZIEWCZYNA/CHŁOPAK - odpowiedzieli równocześnie, zawstydzeni.

- Ahaha wybaczcie nie chciałam was zawstydzać - gdy skończyła zdanie usłyszeli krzyk z torby Natali, przez co cała trójka się wzdrygnęła z zaskoczenia.
- Dipper grzyby zaczynają wrzeszczeć to zły znak, jeśli przestaną eliksir będzie do niczego - ponagliła ich szatynka wyjmując i dokładnie oglądając  krzyczącego fioletowego grzyba, który cierpiał katusze.

- Wybacz musimy się zbierać, wiesz te naukowe sprawy i w ogóle - zaśmiał się, na co szatynka z tyłu wydała z siebie dźwięk chrząknięcia by go ponaglić.
- Wiem że macie mało czasu ale... Muszę jeszcze szybko nadmienić że byłam w miejscu gdzie był pomnik Billa... - w tym momencie obydwoje się zdziwili.

- Czekaj.. Jak to był? - brunet podkreślił ostatnie słowo. Na co ruda trochę spochmurniała.
- No bo już go tam nie ma - oznajmiła głośniej.

- Może... Złe poszłaś albo co - wtrąciła się Natalia.
- Wybacz mała ale ja mieszkałam tu dłużej i chyba wiem gdzie co jest w tych lasach - Wendy prychnąła z dezaprobatą, na co szatynka przybrała zadowoloną minę. Co za zołza! I Dipper był w niej wielce zakochany? Błagam! Nawet te grzyby lepiej się przy niej zachowują. Grzyby! Przypomniała sobie prędko po czym wyjęła już zmarnowanego grzyba.

- Chuj by to szczelił!!! - wykrzyczała zdenerwowana.
- Co się stało? - Dipper słysząc gniew przyjaciółki szybko się zainteresował.

- Jak to kurwa co? Przez tą zasraną wiewióre i jej głupie halucynacje bo gdzieś jakiś pomnik nie stoi musimy uzbierać nowe grzyby. Kurwa - wskazała na rudowłosą z gniewem w oczach.
- Przepraszam zasraną wiewióre? Słuchaj mnie małolato ty mi do pięt nie dorastasz - zaczęła wkurzona.

- No to dawaj suko i tak mi cipo zmarnowałaś dzień, a jak ci przypierdolę to może mi się poprawi - zaczęła wkurzona, a Dipper nie mógł odnaleźć się w tej dziwnej sytuacji. Kiedy ta rozmowa zmieniła się w walkę dwóch samic? Zadawał sobie pytanie jednocześnie patrząc ze strachem na szarpaninę dziewczyn, gdyby ktoś przechodził i spytał , czy zamierza pan coś zrobić? Od razu  by mu odpowiedział Jeszcze mi życie miłe.

Chwilę postał i patrzył się na ten kabaret przed nim przeklinając swoje życie a potem szybko nazbierał nową garść grzybów.

Na szczęście kiedy wrócił dziewczyny przestały  się szamotać Wendy wygadała na nieźle poturbowaną, za to Natalia dobrzy się trzymała, przez co brunet zaczął dziękować Bogu za to że jest na liście lubianych przez nią osób, a jednocześnie zaczął się bać o to co się z nim stanie jak się pokłócą.

Minęła chwila dziewczyny trochę ochłonęły, przeprosiły się nawzajem a Dipper i Natali wrócili do chaty i wręczyli Fordowi składniki.

Jednak to nie był koniec przykrych niespodzianek ponieważ kiedy szatynka rozmawiała z Dipper'em wróciła Mabel, a Natali miała szczęście z nią pogadać po raz pierwszy, a nie zamierzała być miła.

518 słów

Well.... Wow zrobiłam totalnie dziwny rozdział więc Wow...

Bye....

Więzień DemonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz