Dzień Dwudziesty Dziewiąty : Uczenie Się Od Siebie

1.6K 88 30
                                    

Pov. Draco

– Okej, mam świetny pomysł. Ty mnie nauczysz gotować, a ja Cię nauczę na egzamin z eliksirów – stwierdziłem, kiedy Harry już trzecią godzinę siedział nad książkami, wciąż mało umiejąc.

– Jestem jak najbardziej za – uśmiechnął się wstając z kanapy.

Tym właśnie sposobem wylądowałem w kuchni, z Harry'm wyjmującym składniki z lodówki. Stwierdził, że na dobry początek nauczy mnie robić jajecznicę, a następnie sam spróbuję zrobić chleb w jajku.

Jajecznica, udała nam się bez problemu. Nic nie przypaliłem, a i gryfon mnie chwalił. Bardzo możliwe, że często patrzyłem jak skrzaty gotują, i dużo od nich zapamiętałem, ale to pomińmy.

– To ja idę na chwilę do łazienki, a ty spróbuj zrobić ten chleb w jajku, dobrze? – cmoknął mnie w policzek, a ja kiwnąłem głową.

Wyjąłem jajka oraz chleb, i ponownie włączyłem patelnię. Już po kilku minutach na talerzach wylądował, prawie, że idealnie zrobiony przeze mnie posiłek.

Kiedy Harry wrócił, pochwalił mnie i zaciągnął do salonu, ciągle całując. Nie protestowałem, jednak wiedziałem, że on po prostu nie chce się uczyć, a wizja bycia pieprzonym przeze mnie jest o wiele ciekawsza.

– Harry... Nauczę Cię chociaż trochę, a potem Cię wypieprzę, obiecuję – mruknąłem zdradzając go ze swoich kolan.

– Ugh, niech Ci będzie – westchnął.

Eliksir słodkiego snu - eliksir powodujący natychmiastowe zaśnięcie bez snów. Składa się z:
× 2 kropel śluzu gumochłona
× 4 gałązek lawend
× 4 gałązek waleriany
× 6 miarek standardowego składnika.
Przydatny jeśli masz problemy ze snem, ale nie chcesz śnić – zacząłem czytać na głos opierając głowę, o ramię chłopaka.

***

– Dobra, to teraz mi może powiedz... Co to armotencja? – zadałem już chyba dziewiąte  pytanie.

– Silny eliksir miłosny – odpowiedział pewnie, a ja kiwnąłem głową.

– Okej, ostatnie pytanie. Składniki eliksiru słodkiego snu – westchnąłem kładąc się na kanapie.

– Dwie krople śluzu gumochłona, cztery gałązki lawendy, tyle samo gałązek waleriany, i sześć miarek standardowego składnika – zaczął niepewnie wymieniać.

– Brawo skarbie, zaliczyłeś mój test – uśmiechnąłem się, sadzając go sobie na swoich biodrach.

– Może to zaliczę, dziękuję – uśmiechnął się wtulając we mnie.

– Podziękujesz inaczej słonko – wymruczałem mu do ucha.

~Nika

30 dni OTP challengeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz