Pov. Harry
– Mmm… Harry? – wymruczał blondyn wtulony w moją klatkę piersiową.
– Tak? – zapytałem przeczesując jego blond kosmyki.
– Opowiesz mi coś? – zaproponował zamykając oczy.
– Jasne, mogę Ci opowiedzieć baśń – uśmiechnąłem się.
Odczekałem po czym odchrząknąłem i zacząłem opowiadać, wciąż przeczesując palcami blond kosmyki włosów ślizgona:
– Dawno, dawno temu żył pewien arystokrata o mocnym charakterze, ale czułym sercu. Jednak nikomu nie pokazywał tej dobrej strony, przecież jest arystokratą, nie może. Wiele razy chciał zrezygnować z tronu, jednak było to niemożliwe. Rodzice mu na to nie pozwalali. A nasz biedny dziedzic chciał tylko trochę prawdziwej miłości, nie takiej sztucznej jaką wszyscy mu dawali.
Wziąłem głęboki wdech patrząc na stalowookiego, i kontynuowałem.
– Wszystko zostawało bez zmian. Król i królowa przygotowywali się do znalezienia księciu żony i objęcia przez nich tronu. A blondyn noc w noc użalał się nad sobą, że nie potrafi się postawić rodzicom, i nie może znaleźć swej prawdziwej miłości. I pewnie wszystko potoczyłoby się zgodnie z planem, gdyby nie jeden chłopak o wiecznie roztrzepanych, czarnych włosach – uśmiechnąłem się słysząc chichot blondyna na określenie moich włosów.
– Chłopak ten, nie był może i zbyt piękny i nie dorównywał księciu w niczym, ale miał coś. Miał serce arystokraty. Być może był nawet nieświadomy tego, że przyszły król zakochał się w zwykłym chłopaku ze wsi o pięknych, zielonych oczach – poprawiłem okulary.
– Blady blondyn kazał przyprowadzić chłopaka z wadą wzroku do niego. Ku jego zdziwieniu nie widział w jego oczach strachu, nie widział szczęścia. Widział tylko ból, i nienawiść. Dopiero po kilku długich i ciężkich godzinach zrozumiał. Kazał za wszelką cenę go tu przyprowadzić. A wszelką ceną okazała się być zamordowana rodzina chłopaka o trawiastych oczach – westchnąłem ciężko wyobrażając sobie rodziców.
– Po wielu miesiącach i wielu próbach arystokracie udało się zdobyć serce swojej miłości. Ich romans mógł w każdej chwili zostać wydany wszystkim ludziom, jednak oni się tym nie przejmowali. Mieli plan, że wtedy uciekną jak najdalej stąd – uśmiechnąłem się delikatnie.
– I tak też zrobili. Uciekli razem żyjąc tak do końca swych dni. Szczęśliwie i ze sobą. Bo każdy zasługuje na miłość, nieważne jak bardzo okropny jest. – pocałowałem ślizgona w czoło widząc jak śpi.
Sięgnąłem po puchowy koc i przykryłem go, kładąc się obok niego.
~Nika
CZYTASZ
30 dni OTP challenge
Fanfic30 dni OTP challenge w moim wykonaniu z shipem Drarry. Start: 25 sierpnia Koniec: 24 września Challenge: ✔️ Okładka by Siostra_Glonojad ❗Prace są dość stare, więc uwaga: mocny cringe. Kiedyś je poprawię, słowo.❗