Po szkole...
Dostałyśmy plan lekcji i do domu. Naprawdę oni są chorzy mamy 9-10 lekcji. Kurwa ja nie dam rady. Przynajmniej na innych przedmiotach siedzę z Rose. Bo z tym kujonem nie wytrzymam na matmie. Ten nowy nauczyciel jest zjebany.
W domu...
Doszłam do domu i poszłam wziąć prysznic. Jak ja to mówię na prysznic nie jest nigdy za późno ani za wcześnie. Dziś użyłam żelu malinowego i kakaowego szamponu. Następnie wybrałam leginsy i zwykłą czarną koszulkę. Gdy siedziałam w salonie przyszła moja mama.
-Hejka.-powiedziałam i włączyłam telewizor.
-Hej. I jak w szkole?-zapytała.
-Tragedia. Nawet mi o tym nie wspominaj bo nie ręczę za siebie!-prawie wykrzyczałam
- Ok, ok. Nie będę ci o tym wspominać bo ja też nie lubiłam chodzić do szkoły. -powiedziała i poszła. Pewnie się położyć.
-Dzięki że mnie rozumiesz.-moja mama ma 37 lat. Urodziła mnie jak miała 20 lat. Współczuję jej czasem, że musi się ze mną urzerać. Poszłam do pokoju i zadzwoniłam do Rose. Po dwóch sygnałach odebrała.
-Hej. Co tam?
-No siem. A źle. A tam?
-Tak samo. Nie chcę mi się iść jutro totalnie do tej szkoły. Po co oni ją wymyślili.
-No właśnie. Ej Rose!
- Co?????
- Co jutro mamy?
-Boże. Zgubiłaś plan czy co?
-Jakbyś zgadła. Wyślij plis. Odwdzięcze się.
- Ok. Będziesz mi robić pracę z matmy przez tydzień. Ok?
-Nigdy w życiu. Wyślij A kupię ci żelki.
-Hahahah. Ok. Wyślę na mess.
-Skarbie idziesz jeść kolację?
- Poczekaj Rose mama mnie woła na kolację.
- Ok. Ok. Idź, my jutro się widzimy w tej budzie.
-Ok. Paaaapapapapap.
-Papapap.- powiedziała i się rozłączyła.
-Idę mamo jeść. Poczekaj.
- Ok ale szybko. Nie zamierzam siedzieć tu do 20.-Wiedziałam że jest zmęczona. Ma tyle pracy i Jeszcze ja. Haha moja mama mówi że gdyby nie ona to bym sobie nie poradziłam. A wiecie co dała bym sobie radę.
-Już schodzę.- Weszłam do kuchni A mama już nakładała kolację.- Boziu czy to naleśniki?
-Tak. Wiem że je kochasz.- nałożyła mi 3 naleśniki ale wie że zjem więcej.
-Nie za mało mi dałaś?- Zaśmiałyśmy się razem.
-No może. Ale mam ci coś do powiedzenia. -Zaczęła niepewnie.
-O co chodzi?
-No bo wiesz. Nie wiem jak to powiedzieć. Wyjeżdżam na miesiąc na delegacje.- Zamarłam. Jak to moja mama jedzie na delegacje? Nie boi się że wysadzę dom?-Wszystko ok?
-Tak. Wszystko ok. A kiedy wyjeżdżasz?
-No jutro.
-Serio?
-Chyba dasz sobie radę?
-Mhm. Ja idę się położyć spać.- Nawet mi się odechciało jeść. Weszłam do pokoju i nie mogłam uwierzyć że moja mama wyjeżdża. Po jakiś 5 minutach zasnęłam.
Wow 425 słów. Mam nadzieję że jest fajna. Przepraszam za błędy . Baj do jutra
CZYTASZ
Porządanie ❤
RomanceOpowieść ta będzie fajna. Polecam w opowieści występują Alan Kate Lukas Roxane Rose William itp❤😘