7

31 3 0
                                    

Kate pov

Obudziłam się koło Alana. Alan tak słodko wyglądał, że mogłabym patrzeć na niego codziennie. Zeszłam na dół aby zrobić śniadanie cieszyłam się że mojej mamy nie było bo była by awantura. Miałam ochotę na naleśniki z syropem klonowym. Mam nadzieję że Alan je lubi. Gdy naleśniki były gotowe i leżały na stole chciałam pójść obudzić Alana lecz on już był na schodach.

-O już wstałaś.

-Tak chociaż nie chciało mi się bo masz wygodne łóżko.

-Wiem wiem. Też mi się nie chciało wstać z niego ale musiałam zrobić śniadanie.

-O A co zrobiłaś? Jestem głodny.

-Naleśniki. Mam nadzieję że lubisz.

-Kocham A szczególnie z syropem klonowym.

-Akórat zrobiłam twoje ulubione bo są z syropem klonowym. Hah.

-Dzięki. Poproszę 4 naleśniki. Ok? Haha.

- Dobra.

-Kate muszę ci o czymś powiedzieć...-zaczął powoli aż zaczęłam się bać.-bo wiesz.

- Co wiem?

-Ja jestem wampirem. I mam 117 lat.

-O Jezu aż tyle.

- Ja ci tu mówię o poważnych sprawach A ty o moim wieku.

-Ale ja o tym wiedziałam.

-Skąd???

-Tajemnica. Hahaha. Dobra jedzmy bo wystygnie.- skończyłam i zaczęliśmy jeść. Były naprawdę dobre.- jeżeli ty mówisz o sobie to ja może też coś powiem.

-Z chcęcią posłucham. To może gramy w gówno prawdę tak najwięcjej się o sobie dowiemy.

-Miałam to zaproponować. Zaczynaj ty.

-Okej. Całowałem się z chłopakiem.

-Prawda.

-Skąd wiesz??

-Zgadywałam. Ale to jest prawda?

-Tak. Haha. Teraz ty.

-No dobra. Hmm... nie wiem co wymyślić.

-Dawaj byle co.

-ok. Nie miałam chłopaka.

-PRAWDA.

-nie bo miałam. Hah. Teraz ty.

-Mam mamę która ma 350 lat.

-Gówno prawda.

-Akórat to jest prawda.

- Jak to możliwe??

- Normalnie. Chcesz ją poznać?

-Z chęcią. A kiedy jeżeli można pana spytać.

-może jutro? Co ty na to?

-Mi pasuje. Idziemy do sklepu.

-Nie chce mi się.

- To nie było pytanie. Wiesz?

- Ok ale kupujemy żelki.

- To jest oczywiste żelki najlepsze.

Porządanie ❤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz