Rozdział 3

349 31 67
                                    

Po piątkowych lekcjach, całą klasę Clementine czekało ponowne napisanie testu. Dziewczyna gdy tylko go napisała, oddała test nauczycielce i wyszła, by jak najszybciej wrócić do domu.

Następnego dnia rano, obudziła ją wibracja telefonu. Clem przeciągnęła się, sięgając po komórkę, by ponownie zobaczyć SMS od Mitcha.

Od: Mitch
Dziś. Sobota. O piątej. W galerii. Pizza z ekipą?

Do: Mitch
Tym razem oby się udało :-)

Od: Mitch
Myślisz, że jak ci poszedł wczorajszy test?

Do: Mitch
Poszedłby lepiej, gdyby nie Wilson. Pod koniec dnia nie byłam już w stanie sprawdzić, czy dobrze piszę, czy nie.

Od: Mitch
Ja i tak i tak pewnie bym dostał te samą ocenę.
Poza tym skąd wiesz, że to Lou? To równie dobrze mógł być ktoś inny. Nie oskarżaj go bez dowodów.

Do: Mitch
Tylko on mógł być na tyle bezczelny. Już nie raz taki był.

Od: Mitch
Nie za surowo go oceniasz? Poza tym to mogło się zdarzyć każdemu.

Do: Mitch
Może i tak.

Od: Mitch
Widzimy się dziś?

Do: Mitch
Dziewczyny przyjdą?

Od: Mitch
Pisały, że tak.

Do: Mitch
A Brody też? ;-)

Od: Mitch
...

Do: Mitch
Do zobaczenia.

Nastolatka odłożyła telefon, spędzając jeszcze trochę czasu w łóżku. Zerknęła na kalendarz wiszący na ścianie obok. Gdy skojarzyła datę 20 września, przypomniała sobie. Od razu sięgnęła po telefon, pisząc do Mitcha.

Do: Mitch
To będzie jakaś impreza urodzinowa dla Aasima?

Od: Mitch
Ciii... on akurat nic nie wie ;-) Ruby ma go przyprowadzić, gdy już wszyscy będziemy w galerii.

Do: Mitch
Na nic się nie złożyliśmy w tym roku. Co mu damy?

Od: Mitch
Nic nie chciał, więc niech cieszy się z pizzy :-D

Clementine zachichotała, odkładając telefon. Po jakimś czasie wstała z łóżka i skierowała się do łazienki, biorąc szybki prysznic, by następnie przebrać się w jeansy, białą bluzkę i szarą bluzę z kapturem. Był to bardziej domowy strój, a na wieczorne wyjście ze znajomymi planowała ubrać się lepiej.

Gdy wyszła z pokoju, w kuchni już siedzieli jej rodzice, jedząc śniadanie.

Diana: Dzień dobry, skarbie.

Clementine: Hej.

Ed: Odpoczęłaś?

Clementine: Zdecydowanie.

Ed: Jak tam test?

Clementine wzruszyła ramionami, wyjmując z lodówki karton soku oraz jogurt.

Clementine: Na pewno poszłoby lepiej gdybyśmy napisali wtedy, gdy mieliśmy.

Ed: Na pewno ci dobrze poszło.

Dwa światy (The Walking Dead Clouis Nowoczesne AU Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz