Rozdział 32

260 16 20
                                    

5 dni później...

Clementine usilnie próbowała wrócić do normalnego życia, bez myślenia o tym, co się stało. Nie opowiedziała niczego rodzicom, bo dla nich jej związek z Dustinem nie istniał od kiedy powiedziała im o zajściu w barze.
Według Clem niepotrzebne im było wiedzieć więcej, niż wie jej paczka, zwłaszcza najbliższe jej osoby, w tym także Lori.

Clementine unikała czynności, które pozostawiałyby ją samą z myślami. Od dłuższego czasu skupiała się wyłącznie na pracy. Brała nawet w ciągu dnia wszystkie trzy zmiany, jeśli miała taką możliwość, co nie uszło uwadze Rebecce i Alvinowi, a nawet Lori czy Jamesowi.

Był już wieczór 6 stycznia. Dla Clementine mijające dni wydawały się przedłużać w nieskończoność, a wszystko czego chciała to móc wreszcie zająć myśli czymś innym, jednak nie potrafiła.

Była godzina dziewiąta, tak więc została godzina do zamknięcia kawiarni. Większość pracowników już dawno skończyła zmianę, jednak Clem od rana przebywała w lokalu. Stała za ladą sprzątając to, czego nie posprzątano wcześniej.

W między czasie z szatni wyszła Lori, ubrana w czarną kurtkę, czerwony szalik i czapkę tego samego koloru. Podeszła do Clem mierząc ją wzrokiem.

Lori: Może zrób sobie przerwę?

Clem pokręciła głową.

Lori: Masz zamiar sama zająć się całą knajpą?

Clementine: Ktoś musi zamknąć.

Lori: I zamknąć miał Daren. Zmieniłaś prawie wszystkich dzisiaj. Wszyscy wyszli wcześniej, jeśli mogli, bo ty zgodziłaś się zostać za nich.

Clementine wzruszyła ramionami.

Clementine: I co w tym złego? Przynajmniej więcej zarobię.

Lori: Clem...

Dziewczyna podeszła do przyjaciółki, obejmując dłonią jej ramię.

Lori: Wiem przecież, że nie o zarobki ci chodzi. Starasz się zająć czymś myśli, prawda?

Clementine: Powtórzę swoje pytanie - co w tym złego?

Lori: Odkąd wróciłaś po nowym roku do pracy, codziennie bierzesz wszystkie zmiany. Pracujesz kilkanaście godzin dziennie, to nie jest normalne.

Clementine: Tak? Bo dla mnie to całkiem normalne.

Lori: Kiedyś nie było. Brałaś jedną, co najwyżej dwie zmiany.

Clementine: Poglądy się zmieniają.

Lori: Nie nabierzesz mnie na to. Wiem o co chodzi.

Clementine jednak nie patrzyła nawet na przyjaciółkę, dalej myjąc blat. Lori złapała za ścierkę i wyrwała ją Clem, rzucając ścierkę na podłogę.

Clementine: Co ty wyprawiasz?

Lori: Nie możesz tak dłużej żyć, Clem. Wiem... ja wiem, że złamane serce boli i-

Clementine: Nie masz pojęcia jak się czuje.

Usta Lori zacisnęły się w cienką linię.

Lori: Masz racje. Mogę się tylko domyślać jak się czujesz po zakończeniu kilkuletniego związku po zdradzie ze strony chłopaka.

Clementine: Dzięki, że mi o tym przypomniałaś.

Lori: Nie do tego zmierzam. Chcesz zająć myśli, więc uważasz, że zajęcie się pracą ci pomoże poczuć się lepiej. Ale nie dociera do ciebie... nie dostrzegasz, że to cię tylko wyniszcza.

Dwa światy (The Walking Dead Clouis Nowoczesne AU Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz