Rozdział 39

574 20 176
                                    

Zaraz po przysiędze małżeńskiej jaką złożyli sobie Aasim i Ruby, a także nałożeniu sobie nawzajem na palce obrączek, padły słowa z ust urzędniczki, które skierowała do Aasima. Brzmiały one "Możesz pocałować pannę młodą", a gdy tylko po tych słowach Aasim złożył na ustach Ruby pocałunek, tłum gości zaczął klaskać i wiwatować.

Clementine słyszała jak wokół gromadziły się dźwięki oklasków, radosnych okrzyków i wiwatów, szczególnie te od rodzin młodej pary i przyjaciół.
Dziewczyna dostrzegła, że rodzice Ruby, a zwłaszcza matka płakali ze wzruszenia, z resztą rodzice i dziadkowie Aasima zareagowali tak samo, zwłaszcza jego matka i babcia.

Marlon i Louis zaczęli grać marsz weselny Feliksa Mendelssohna. Ruby i Aasim złapali się za ręce i zaczęli iść w stronę gości, uśmiechając się w ich stronę. Część gości, która zajęła miejsca bliżej nich, zaczęła rzucać ziarnami ryżu, a część, głównie rodzina Aasima płatkami kwiatów, podczas gdy większość gości, w tym paczka Clementine dalej klaskała i wiwatowała.

Aasim i Ruby skierowali się w stronę wejścia do hotelu, a konkretnie do sali, w której to miało odbyć się wesele. Tłum gości zaczął iśc za nimi, na czele z członkami ich rodzin.
Paczka szła na końcu, by nie wpaść w większy tłok.

Clementine: Violet? Ty płaczesz?

Violet wskazała na siebie palcem.

Violet: Przecież ja nigdy nie płaczę, Clem.

Clementine: Widzę, Vi. Co jest?

Violet: Chyba... chyba się wzruszyłam...

Clementine: Och...

Dziewczyna przytuliła jasnowłosą koleżankę, po czym wyjęła ze swojej torebki paczkę chusteczek i podała Vi, by wyciągnęła z opakowania jedną z nich.

Violet: Dzięki.

Clementine: Chodźmy już. Teraz czeka nas zabawa, prawda?

Violet: Tak... masz rację. Chodźmy się zabawić! Łzy oszczędzajmy na rozwód.

Minerva: Chryste, Vi...

Violet: No co? Daje im maksymalnie 5 lat.

Minerva: Zapomniałaś, że znają się dłużej niż 5 lat. A od prawie 6 są razem.

Violet: W małżeństwie długo nie wytrzymają. Ale chociaż może uda się zjeść dobry tort.

Vi minęła Minnie i Clem, która spojrzały na siebie i pokręciły głowami, idąc w stronę sali weselnej.

Minerva: Zostawiamy to między sobą?

Clementine: Umowa stoi. Nie mówmy niczego takiego przy Aasimie czy Ruby.

Minerva: Aasim może by się nie przejął. Za to Ruby by nas za to zabiła.

Clementine: Myślisz?

Minerva przytaknęła.

Minerva: Po Aasimie zawsze wszystko spływa jak po kaczce.

Dwa światy (The Walking Dead Clouis Nowoczesne AU Fanfiction)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz