Przetarła łzy które zastąpiła nienawiść. Miała ochotę roznieść całe Stark Tower i swoich "przyjaciół". Nie umiała ich już nazwać jak dawniej. Gdy myślała o nich rękę zginała w pięść jakby chciała im przyłożyć w twarz. Gdy już troche ochłonęła i przestała klnąć na nich w myślach, zaczęła myśleć jak by tu namierzyć Boga kłamstw. Nie pójdzie przecież do nich i rozkarze im wyznać gdzie go przetrzymują bo po pierwsze Stark ma różne bajery które z łatwością by ją pokonały, po drugie jest jedna na grupę mścicieli, po trzecie mają Hulka i ostatnie nie jest na tyle odważna by im się postawić.
Postanowiła, że rozejrzyj się po budynku. Wyszła z pokoju i skierowała się do windy. Gdy chciała już wejść Tony szybko dogonił ją i zagrodził przejście. Victoria uniosła jedną brew i popatrzyła się na niego obojętnie próbując nie wybuchnąć gniewem na niego.
– Czy coś przedemną ukrywacie? – spytała.
– Ale windą jedzić to nie zdrowo. Lepiej iść schodami – mówiąc to próbował się uśmiechać.
– Tyle, że nie powinnam się chyba przemęczać więc jadę windą – postanowiła i jakimś cudem weszła do środka windy – no chyba, że ukrywacie coś.
– Co ty – prychnął Tony.
– Więc nie rozumiem w czym problem.
W tym momencie winda się zamknęła a kobieta patrzyła na guziki które pokazywały piętra Stark Tower. Wszystko wygladało normalnie lecz wiedziała, że mężczyzna kocha ukryte funkcje. Pod panelem z przuciskami znalazła mały ukryty przycisk. Było to piętro minusowe więc wcisnęła je. Zastanawiała się czy co tam może się kryć.
~ Oby Loki~
Z przemyśleń wyrwał ją dźwięk windy sygnalizujący, że dotarła na wybrane piętro. Na początku wszystko spowijała ciemność kobieta wyszła z windy szukając jakiegoś włącznika światła. Gdy go znalazła nerwowo próbowała go włączyć lecz światła jak nie było, tak nie ma. Poczuła coś zimnego na szyi a po chwili ręce które uniemożliwiały jej każdy ruch. Zaczęła się szarpać.
– Nie ruszaj się, mam sztylet i nie zawaham się go użyć– usłyszała głos Lokiego.
– Loki wiem, że to iluzja – powiedziała.
Zimna stal zniknęła z jej gardła i teraz mogła ujrzeć jego iluzje. Podał jej swoją dłoń którą przyjęła. Przyprowadził ją pod samą celę, aż jego iluzja zniknęła. Teraz dopiero światło zapaliło się. Siedział na "łóżku" i przyglądała się kobiecie.
– Nic ci nie jest? Martwiłem się – spytał.
– Raczej to ja powinnam się martwić. Nie skrzywdzili cię? Jak się otwiera tą celę?
Po tym podeszła do panelu sterowania i nacisnęła przycisk,,otwórz " lecz maszyna wymagała hasła. Wpisała urodziny Tonego, jego imię i nazwisko, rok powstania wieży i nawet przypadkowe liczby.
– Nie możesz sam się wydostać? – spytała gdy próby odszyfrowania kodu spełzy na niczym.
– Niestety, odziwo, nie. Coś spowalnia moje moce w tej celi – powiedział spokojnie – jedynie moje iluzje działają.
– Cholera – przeklnęła pod nosem gdy kolejny KOD nie zadziałał.
– Nie ładnie się wyrażasz – zażartował – i znasz bardzo duży zasób słów idealnie opisującyh grupkę przebieranców.
– Ty byłeś wtedy w mojej głowie?! – odpowiedziała wkurzona.
– Masz za głośne myśli królowo. Powinnaś już iść.
CZYTASZ
In the mind of a god • Loki Laufeyson
Fanfic• Zwykła dziewczyna o normalnym życiu. Niestety nawet sama nie wie, że jej życie nigdy nie będzie takie samo po spotkaniu pewnego Nordyckiego Boga • Ta książka była pisana dawno temu gdy chodziłam do podstawówki więc może być cringe.