Wszystko zaczyna się od nowa.
Strach, ból, smutek, pustka. Codzienna śmierć.
A przecież było już lepiej. Tabletki działały. Przyjaciele podtrzymywali, kiedy się potykałam, a ON sprawiał, że chciałam oddychać.
Obecnie tylko dla JEGO jako tako funkcjonuję. I tylko JEMU pozwalam zobaczyć co się dzieje. Przed NIM mnie umiem udawać.
Wyciągam przed siebie rękę i chwytam pustkę.
CZYTASZ
Serce w słoiku
Non-FictionNie czytaj tego, a jeśli już się na to zdecydujesz, nie komentuj. Nie pisz co mam poprawić, zmienić. Jak bardzo źle to napisałam. Nie śmiej się z tematów, czy chaotyczności tych tekstów. To moje serce, możesz je obejrzeć, ale proszę, nie niszcz go...