+WHAT: SCENARIO
+FOR: none
+GENRE: angst, fluff
+WARNINGS: none
+SUMMARY: miłość potrafi być bardzo bolesna i zadać wiele bólu, lecz to co kryje się za tymi wszystkimi problemami jest najlepszą rekompensatą.
+WORD COUNT: 1.7k
_________________"They say that time's supposed to heal ya, but I ain't done much healing"
Dziewczyna z trudnością otworzyła swoje opuchnięte i zaczerwienione od płaczu oczy. Wzięła kilka głębokich oddechów i ze świstem wypuściła powietrze, na nowo przymykając powieki. Już od kilku miesięcy jej poranki zaczynały się tak samo. Chodziła spać z poduszką zalaną łzami, budziła się po kilku godzinach niespokojnego snu, żeby na nowo poczuć ból w sercu, który towarzyszył jej od tamtego pamiętnego wieczoru. Żeby na nowo poczuć pustkę w jej mieszkaniu, w którym niegdyś mieszkała z jeszcze jedną osobą. Osobą, którą darzyła niezwykłą miłością. Miłością, większą niż do kogokolwiek innego. Była nią niczym zaślepiona, nie widziała tego jak oddalali się od siebie, ani tego jak jego ręce nie otulały jej figury tak ciepło i mocno jak to w zwyczaju miały.
Dziewczyna przewróciła się na drugi bok dotykając miejsca, które kiedyś należało do niego. Teraz jest ono opuszczone, nie czuć ani jego perfum ani jego ciepła, które zawsze dodawało jej siły żeby zacząć nowy dzień. Zawsze zaczynała dzień z uśmiechem, bo pamietała jego słowa, które nigdy jej nie opuszczały i to bolało ją najbardziej. Pamietała wszystkie rzeczy związane z nim, jego kubek, w którym zawsze pił kawę z rana albo to jak całował ją w skroń, gdy wychodził do pracy albo po zakupy. Pamietała również jego słowa, gdy znalazł ją zapłakaną na łóżku.
"Nigdy cię nie opuszczę, znaczysz dla mnie więcej niż byłabyś w stanie sobie wyobrazić."
Lecz jego słowa okazały się być nieprawdą, pustymi słowami wychodzącymi z jego ust bez jakiegokolwiek znaczenia. Dlaczego też ona mu zaufała tamtego dnia, dlaczego chociaż przez chwile nie zawahała się żeby uwierzyć mu w te słowa?
Życie jednak płynęło dalej, wszyscy ludzie, którzy spieszyli się do pracy nadal się spieszą, psy które biegały razem w parku nadal biegają, tylko ona stanęła.
Stanęła bo nie wiedziała jak miałaby ruszyć na nowo bez niego u boku, to on napędzał i motywował ją do dalszego życia. Zawsze gdy się poddawała myślała o nim i o tym jak on by się czuł ale teraz, gdy jego już nie ma, co miałoby ją napędzać?
Z lekkim zawahaniem chwyciła dzwoniący po raz kolejny telefon i przystawiła do ucha. Z westchnieniem skończyła rozmawiać ze swoją kierowniczką i wstała z łóżka, zakładając kapcie i ruszając do łazienki. Pomimo, że stanęła nie mogła zawalić swojej pracy, już i tak miała duży dług u swojej kierowniczki. Pomimo różnicy wieku dobrze się dogadywały a pani Kim wiedziała o całej jej sytuacji. Była bardzo wyrozumiała i dała jej kilka dni wolnego, gdy widziała że dziewczyna już nie wyrabia. Poza pracą miała jeszcze studia, których nie mogła sobie od tak rzucić. Musiała pogodzić te dwa obowiązki i co wcześniej nie sprawiało jej problemu, teraz nie wiedziała jak miała się za to wszystko zabrać. Była przytłoczona wszystkimi problemami, ale nie miała żadnego koła ratunkowego, którego mogłaby się chwycić i przytrzymać dopóki problemy by nie zniknęły.
Wyszykowała się dosyć szybko i wyszła z domu zostawiajac na blacie niedopitą szklankę z kawą. Otworzyła parasolkę i ruszyła w stronę kawiarenki, w której pracowała. Zawsze gdy tam szła bała się kogo może spotkać po drodze, odkąd zerwali nie miała żadnego kontaktu z ich wspólnymi przyjaciółmi. Szczerze mówiąc, nie miała z nikim kontaktu. Zaszyła się w swoim domu i oprócz pracy i szkoły nigdzie nie wychodziła. Nie rozmawiała z nikim poza panią Kim i klientami. Bała się ich znów spotkać, już wystarczajaco dużo rzeczy przypominało jej o nim. Nie umiałaby stawiać pozorów, że wszystko grało.
CZYTASZ
IMAGINES |KPOP
Teen Fiction+ BTS; VIXX; SEVENTEEN; DAY6; NCT; STRAY KIDS; MONSTA X; ATEEZ; TXT; GOLDEN CHILD; VICTON; THE BOYZ 1# in vixx {110119} 1# in imagines {060619} [Z A M K N I Ę T E] cover cr: parkedits on tumblr