4 ~ Prześladujesz mnie?

1.5K 81 15
                                    

POV Maya ~~~

— To jedziemy? — zapytała Missy kiedy wychodzimy z klasy.

— Mam dziś szlaban, musisz wrócić sama — skłamałam

— No okej, to widzimy się potem.

Odprowadziłam ją do wyjścia i pocałowalam namiętnie na pożegnanie.

Skoro zostałam sama, biegnę szukać Riley. Ona musi gdzieś tu być. Słyszałam jak mówi ojcu na korytarzu, że wraca dzisiaj z nim, a Mathews jeszcze nie skończył pracy.

Skręcam z głównego holu na ten prowadzący do toalet i po kolei każdą sprawdzam. Oprócz męskiej, fuj. Tam zawsze śmierdzi.

Szkoła jest w większości pusta, ale zbyt duża żeby chciało mi się przeszukać całą.

W sumie to nawet nie wiem po co szukam Riley. Po prostu czuję, że nasza rozmowa nie jest zakończona. Potrzebne jest dopełnienie. Myślę, że obie możemy jeszcze dużo sobie powiedzieć. Lepiej poznać, czy cokolwiek. Czuję się dziwnie z faktem że skończyłam naćpana w jej pokoju.

W tym momencie brunetka pojawiła się w zasięgu mojego wzroku. Odwracam się więc i zmierzam w jej stronę. Skręciła w inny korytarz, więc przyspieszam. Gdy docieram do miejsca w którym przed chwilą była, nigdzie jej nie widzę.

Musiała wejść do biblioteki, innej opcji nie ma.

Wchodzę do środka i bibliotekarz patrzy na mnie jakby zobaczył ducha. Byłam tu chyba tylko raz jak miałam szlaban i nie miał mnie kto pilnować. Nie lubię książek. To po prostu nie dla mnie. Przy nich trzeba się skupiać, co u mnie nie przychodzi łatwo.

Widzę że Riley siedzi przy jednym ze stolików i chyba czyta. Podchodzę do niej od tyłu i odsuwam jej książkę na bok. Chcę zwrócić tym jej uwagę. Odwróciła się zaskoczona i na mnie spojrzała. Chyba ją to zirytowało.

— Co robisz? — zapytała

— Nic — odparłam z uśmiechem

Siadam obok niej, a ona przysuwa krzesło bardziej w moją stronę żeby lepiej mnie widzieć.

— Zastanawiałam się, czy może potrzebujesz podwózki do domu? —  zaproponowałam

— Nie, nie bardzo. Jadę z tatą.

— No co ty, Matthews...Nikt nie odmawia osobie z takim autem! — uśmiechnęłam się

Na moje subaru poleciało już wiele dziewczyn jak i facetów. Oni też mnie czasem kręcą. Głównie to gdy nie jestem trzeźwa. Normalnie zwracam uwagę tylko na dziewczyny.

— Trudno Hart, będę pierwsza — wróciła do czytania książki

Siedzę tu dalej i stukam palcami w stół. Naprawdę nie wiem czemu, ale chcę tu przy niej posiedzieć. Na pewno jest coś o czym możemy pogadać. Miałam jej nie poznawać, ale troszkę mnie zaciekawiła.

— No ale Rose, zgódź się. Spławiłam Missy żeby móc cię podwieźć.

— Mam na imię...nieistotne. Nie będę jedną z dziewczyn, które sobie zaliczysz dla podniesienia i tak już wysokiego ego. Masz dziewczynę, ogarnij się! Serio myślisz, że możesz mieć każdego? —  wygarnęła mi — Życie to nie film.

— Cholera, nie to nie! Chciałam tylko być miła i cię podwieźć, ale jak widać nie warto. Chrzań się — wstałam szybko a w drodze do drzwi bibliotekarz uciszył mnie palcem.

Pokazałam mu za to środkowy i opuściłam bibliotekę. Nikt nie będzie mnie uciszał.

__________________
POV Riley ~~~

𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 𝘾𝙝𝙖𝙣𝙜𝙚 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 18+ ~ RilayaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz