POV Maya ~~~
Czekam właśnje w parku na Riley. Umówiłyśmy się na dziewiątą, a jest już wpół do dziesiątej. Wciąż jej tu nie ma. Trochę boje się, że wcale nie przyjdzie. A szkoda bo naprawdę chciałabym spędzić z nią czas. Każda najmniejsza interakcja z nią sprawia radość mojemu sercu. To wszystko bardzo się skomplikowało.
Ktoś postukał mnie w ramię. Odwracam się i widzę, że to ona. Na mojej twarzy od razu zawitał uśmiech.
— Przepraszam, że przyszłam później, ale zobaczyłam małego kotka na chodniku i po prostu musiałam go pogłaskać — powiedziała
To słodkie, więc nie dam rady się złościć.
— Cieszę się, że w ogóle przyszłaś.
Znów się uśmiechnęłam. Ta dziewczyna wywołuje u mnie dużo pozytywnych emocji. To chyba dobrze. Chyba tak właśnie powinno być prawda?
— To po co chciałaś się spotkać?
— Chcę spędzić z tobą czas — powiedziałam — Przejdziemy się?
Wystawiłam do niej dłoń i z uśmiechem mnie za nią chwyciła.
— Chętnie.
Idzemy powolnym krokiem przez park. O tej porze jest tu mało ludzi. Niby nie jest późno, ale nazajutrz trzeba wstawać do pracy lub szkoły. Dziwię się nawet, że Matthews pozwolił Riley wyjść.
— Tata pozwolił ci tu przyjść? Jest dosyć późno.
— Wymknęłam się — odparła dumnie
— Serio? — zaskoczyła mnie
— Musiałam cię zobaczyć — powiedziała
Obróciłam się twarzą do niej i spojrzałam jej w oczy. Są cudowne. Mogę się w nie wpatrywać dniami i nocami.
— Chodźmy na plac zabaw — zaproponowałam
— Chwila, Maya Hart-Hunter bawi się na placu zabaw? — zaśmiała się
— Powoli robi się ciemno, nikt mnie nie pozna — puściłam jej oczko i pociągłam ją za sobą za rękę
Wbiegamy na plac zabaw i od razu kierujemy się na huśtawki. Próbujemy się huśtać trzymając się za ręce. Kiepsko nam to idzie. W filmach wygląda to prościej. O wiele prościej. Zeskakujemy i wspinamy się na domek ze zjeżdżalnią. Fajnie tu siedzieć. Czasem chodziłam tu z Farklem jak było mi przykro lub po prostu potrzebowałam bliskości. Teraz jestem tu z Riley i naprawdę nie może być lepiej. Siedzimy tak, wciąż nie puszczając naszych rąk. Riley przytuliła się do mnie, a ja od razu ją objęłam i cmoknęłam w czoło. Minęło może 30 minut odkąd tak siedzimy i zdaje się, że zasnęła. Wygląda tak uroczo gdy śpi. Nie chcę jej budzić, ale chyba pora aby wróciła do domu. Jest przed jedenastą. Odsunęłam się tak aby jej nie obudzić i wzięłam na ręce. Zjechałam z nią na zjeżdżalni i jestem w szoku że jej to nie obudziło. Prawie mi wypadła. Niosę ją do domu, co jest trochę męczące, ale nie chcę przerywać jej snu.
— Niech zgadne, obudziłaś się już dawno, ale chciałaś żebym cię niosła? — zapytałam gdy już stanęłam pod jej blokiem
— Dokładnie — zaśmiała się i otworzyła oczy
Odstawiam ją na ziemię i od razu przytulam. Naprawdę kocham tę dziewczynę.
— Chciałabym by tak wyglądał każdy wieczór w moim życiu — wyszeptałam
Przechyliłam lekko głowę i dałam jej buziaka w policzek.
— Czas z tobą jest cudowny Maya. Przy tobie czuję się tak bezpiecznie jak nigdy dotąd.
CZYTASZ
𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 𝘾𝙝𝙖𝙣𝙜𝙚 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 18+ ~ Rilaya
Fanfiction[pl] "𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒐 𝒎𝒊 𝒛𝒏𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒎𝒚𝒔́𝒍, 𝒛̇𝒆 𝒌𝒕𝒐𝒔́ 𝒄𝒊𝒆̨ 𝒛𝒓𝒂𝒏𝒊ł. 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒐 𝒎𝒊 𝒛𝒏𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒎𝒚𝒔́𝒍, 𝒛̇𝒆 𝒎𝒐𝒈ł𝒂𝒔́ 𝒋𝒖𝒛̇ 𝒏𝒊𝒆 𝒛̇𝒚𝒄́" Maya Hart-Hunter - dziewczyna którą zna całe miasto, dziewczyna która jest...