POV Riley ~~~
Wychodzę ze szkoły i na parkingu widzę jak Maya opiera się o maskę samochodu. W ręce trzyma kwiaty i mi się przygląda. Od razu zrobiło mi się tak jakoś cieplej na sercu. Podchodzę do niej i ją przytulam, dając jej przy tym buziaka w policzek.
— To dla ciebie — powiedziała
Dała mi kwiaty kiedy się od siebie odsunęłyśmy. Z uśmiechem je przyjęłam i powąchałam. To tulipany, moje ulubione.
Wsiadamy do samochodu. Opieram się o jej ramię a ona kieruje. Dopiero teraz orientuje się, że ma na dłoniach rękawiczki bez palców. To bardzo nie w stylu Mayi, ale może coś mnie ominęło.
— Po co ci one? — pytam
— Tak jakoś mi się spodobały — wzrusza ramionami
— Od kiedy?
— Tak mnie naszło — uśmiecha się
— Pobiłaś Darby? — pytam wprost, nie do końca wierząc w jej wersje
Mówiła kiedyś, że nienawidzi takich rękawiczek. A to milczenie tylko potwierdza obawy.
— Maya odpowiedz — podnoszę się z jej ramienia i na nią patrzę
— Doniosła na mnie
— Tylko dlatego? — zapytałam
— Znasz mnie. Wiesz, że nie cierpię donosicieli — mówi jakby nic się nie stało
— No tak, ale to zbyt brutalne.
— Nie było aż tak źle. Bywało gorzej.
— Proszę, przestań się bić — proszę ją kładąc dłoń na jej — A przynajmniej osoby, które nie zrobiły niczego złego.
— Uderzyłam ją tylko raz — powiedziała, choć wie że nie powinna wcale
A może nie wie? Może jej pogląd na życie jest tak skyrzwiony, że sama nie wie co jest dobre a co złe?
— Proszę.
— No dobra. Ale jak ktoś ci coś zrobi to nie daruję — odpowiedziała chłodno i na chwilę na mnie spojrzała
— Maya.
— Riley.
— Nie chcę żebyś miała kłopoty — mówię cicho
— Jeśli tak bardzo ci na tym zależy to... — przerywa — przystopuję.
— Dziękuję — powiesziałam i ponownie się o nią oparłam
Uśmiechnęła się i pocałowała mnie w czoło. Wierzę, że Maya może się poprawić. Trzeba ją tylko odpowiednio nakierować.
...
____________
POV Maya ~~~Wysiadamy z samochodu i wyciągam z bagażnika koc oraz jedzenie. Do kieszonki chowam małe pudełko. Chcę dać dzisiaj Riley prezent, z okazji, że to nasza pierwsza prawdziwa randka.
Słońce świeci i jest bardzo ciepło, idealna pogoda na dzień nad jeziorem. Rozkładamy wszystko na trawie. Zdejmuję kurtkę i kładę na kocu obok siebie. Nikogo tu nie ma więc mamy swobodę.
— Ciekawe czy wolno tu pływać — zastanawiam się i rozglądam się za tabliczką czy znakiem.
— Ja napewno tam nie wejdę — powiedziała Riley
— Dlaczego? Już i tak widziałam Cię w bieliźnie — zagryzłam wargę na to wspomnienie i położyłam się na kocu
— Boję się wody. Nie lubię pływać — tłumaczy
CZYTASZ
𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 𝘾𝙝𝙖𝙣𝙜𝙚 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 18+ ~ Rilaya
Fanfiction[pl] "𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒐 𝒎𝒊 𝒛𝒏𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒎𝒚𝒔́𝒍, 𝒛̇𝒆 𝒌𝒕𝒐𝒔́ 𝒄𝒊𝒆̨ 𝒛𝒓𝒂𝒏𝒊ł. 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒐 𝒎𝒊 𝒛𝒏𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒎𝒚𝒔́𝒍, 𝒛̇𝒆 𝒎𝒐𝒈ł𝒂𝒔́ 𝒋𝒖𝒛̇ 𝒏𝒊𝒆 𝒛̇𝒚𝒄́" Maya Hart-Hunter - dziewczyna którą zna całe miasto, dziewczyna która jest...