POV Maya ~~~
Dziewczyna zajęła miejsce obok, więc zwróciłam się twarzą w jej stronę. Prześledziłam wzrokiem jej ciało, przez chwilę zatrzymując się na niewielkich piersiach. Nie żeby to był problem, małe biusty są idealne. Potem skupiłam się na chudziutkich dłoniach, co widać przez obcisłą niebieską bluzkę. Ma długie palce z nieco obdartymi skórkami wokół paznokci. Widać, że jest zestresowana. Jej klatka ciężko unosi się i opada. Ma bardzo szczupłą i śliczną twarz.
Chyba za bardzo się na nią zapatrzyłam, bo przerwał mi dopiero dyrektor. To nie moja wina, że naćpana lubię popatrzeć na jakąś laskę.
- Riley, to jest Maya, przewidnicząca twojej nowej klasy. Oprowadzi cię po szkole - odezwał się dyrektor
Dziewczyna zwróciła się w moją stronę. Uśmiechnęła się do mnie, ale ja zamiast to odwzajemnić, przygryzłam wargę i wbiłam wzrok w okno. Piękne jest.
Dyrektor tłumaczy coś dziewczynie a ja chcę zapaść się w tym krześle. Zaraz zasne. Ja chcę pochodzić. Moge nawet skakać. Po prostu mnie nosi.
Czy mogę ją szybko zaprowadzić pod klasę i dać sobie spokój? Pojawiłam się w szkole, bo nic specjalnego nie miało się wydarzyć. Nawet sprawdziłam dokładnie czy na pewno niczego nie piszemy. Chciałam posiedzieć na tyłku te pare godzin i wrócić. A jak skończyłam? Z małolatą na głowie.
- Dobra, dobra - przerwałam dyrektorowi, a ten zmierzył mnie śmiertelnym spojrzeniem - Możemy już iść? Chcę mieć to z głowy.
Drugie zdanie dodałam tak dla zasady. Niech nie myśli, że się zaprzyjaźnimy. Ja nie lubię zawierać znajomości, a przynajmniej nie takich. To męczące. Lubię ludzi kiedy z nimi imprezuje. Ona nie wygląda na taką którą ktokolwiek gdzieś zaprasza.
- No dobrze, idźcie już.
- Super.
Wstałam i pospiesznie podeszłam do drzwi. Uchyliłam je dla niej i dłonią machnęłam by wyszła.
- Do zobaczenia panie dyrektorze - powiedziałam i puściłam mu oczko, na co wywrócił oczami
Wychodzę za Rosalie na korytarz.
- Jaka lekcja teraz? - pytam wpatrując się w tył jej głowy
- Jesteśmy razem w klasie, nie wiesz jakie mamy lekcje? - zapytała z takim tonem jakby to było coś dziwnego.
Znaczy, na początku moje wybryki będą dla niej dziwne, ale z czasem się przyzwyczai. Spojrzała na mnie, a ja pokręciłam głową. To dopiero pół pierwszego semestru jak mam to pamiętać.
- Mało na nich bywam. Przekonasz się w ciągu roku - rzuciłam w jej stronę uśmiech
- Aha, czyli... jesteś "tym" typem?
- "Tym"? - zapytałam zdezorientowana
- No wiesz. "Mam na wszystko wywalone" Buntownik.
- Ludzie określają mnie zwykle jako "ten bogaty bachor". - na koniec dodałam uśmieszek i dodatkowo ją objęłam, na co się spięła - Tak jakby hajs miał wpływ na moje zachowanie - zażartowałam patrząc w bok jej twarzy
Odwróciła się w drugą stronę, ewidentnie poirytowana. No super to 100% jakaś nudna aspołeczna typiara, która w weekend zamiast wychodzić ze znajomymi, odrabia zadanie domowe dla rozrywki. Nie dogadamy się.
- Teraz mamy biologię. - powiedziała i przełknęła głośno ślinę
- A więc chodźmy, śliczna.
Całe szczęście nie polubiła mnie więc nie będzie mnie dręczyć rozmowami. Nie pamiętam już nawet jak ma na imię.
- Jaki był wasz nauczyciel historii? - zapytała przerywając mój chwilowy spokój
CZYTASZ
𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 𝘾𝙝𝙖𝙣𝙜𝙚 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 18+ ~ Rilaya
Fanfiction[pl] "𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒐 𝒎𝒊 𝒛𝒏𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒎𝒚𝒔́𝒍, 𝒛̇𝒆 𝒌𝒕𝒐𝒔́ 𝒄𝒊𝒆̨ 𝒛𝒓𝒂𝒏𝒊ł. 𝑻𝒓𝒖𝒅𝒏𝒐 𝒎𝒊 𝒛𝒏𝒊𝒆𝒔́𝒄́ 𝒎𝒚𝒔́𝒍, 𝒛̇𝒆 𝒎𝒐𝒈ł𝒂𝒔́ 𝒋𝒖𝒛̇ 𝒏𝒊𝒆 𝒛̇𝒚𝒄́" Maya Hart-Hunter - dziewczyna którą zna całe miasto, dziewczyna która jest...