32 ~ Ludzie zmienieją ludzi.

1.4K 78 28
                                    


POV Maya

Jest niedziela, rodzice zaprosili rodzinę Riley na obiad. Trochę dziwnie będzie między mną i Matthews'em. Już sobie wyobrażam te wściekłe spojrzenia, które trochę mnie bawią. W sumie to się mu nie dziwię... Przecież odebrałam dziewictwo jego córce. Na pewno wciąż jest o to drażni. W końcu to Matthews, najchętniej zabiłby mnie za samo patrzenie na Riley. Poważnie, typ mógłby czasem odpuścić. Ciekawe co by zrobił gdyby dowiedział się w od tamtej pory poszłyśmy do łóżka jeszcze trzy razy? Zakopałby mnie gdzieś w lesie.

Znajomi wypisują na grupie, żeby w końcu gdzieś znowu wyjść. Chyba by mi się to przydało. Ostatnie dni skupiły się raczej na mnie i Riley, resztę zaniedbałyśmy. Musiałyśmy mimo wszystko odbyć rozmowę na temat tamtej sytuacji. To po prostu kolejna kłoda na naszej drodze, którą udało nam się przeskoczyć. Idziemy do przodu.

Maya:
ja i Riles możemy urwać się od rodziców prawda? 😉

Riley:
O ile mój ojciec Cię nie zabije.

Maya:
jestem szybsza, co zresztą już mu udowodniłam

Farkle:
Maya przecież nie wolno ci póki co biegać kretynko!!!

Maya:
spoko tato

Zay:
To widzimy się dziś wieczorem?

Lucas:
Wiadomo

Riley:
A gdzie pójdziemy?

Lucas:
Kebab?

Maya:
chodźmy na Sushi

Zay:
Nie stać mnie 🤷‍♀️

Maya:
stawiam

Farkle:
No co ty. Nie będziemy na tobie żerować

Zay:
Ja będę.

Maya:
no wlasnie

Lucas:
👊👊

Zmieniam dymek czatu i piszę do Riley. Mam nadzieję, że nikt nie będzie miał problemu z tym, że chcemy się urwać. To normalne, że nie chcemy tkwić z rodzicami cały dzień.

Ja:
O której przychodzicie?

Riley:
Za dwie godziny <3

...

Otwieram Matthews'om drzwi i zapraszam do środka. Wchodzą po kolei do mojego domu a Topanga posyła mi jak zawsze uroczy uśmiech. Słodka.

Riley rzuciła mi się na szyję, a ja objęłam ją w pasie. Tęskniłam, a to był tylko jeden wieczór bez niej.

Matthews za to jak to on, patrzy na mnie ponurym spojrzeniem i wpycha pudełko czekoladek w ręce bylebym puściła Riley.

— Pamiętaj, że Cię obserwuje — mówi i znowu robi ten dziwny ruch ręką od oczu na mnie

— Wiadomo — odpowiadam mu i się uśmiecham

Zaczynam go uwielbiać.

...

Leżymy na łóżku i się przytulamy. Delikatnie gładzę dłonią jej włosy, a ona bawi się sznurkiem mojej bluzy. Właśnie takie chwilę w naszym związku kocham najbardziej. Spokojne i szczęśliwe.

— Wciąż nie mogę przestać myśleć o tym co się stało — mówię do niej i daję jej buziaka w czoło

— Nie napalaj się tak. Tata mówi, że będzie mnie bardziej pilnować — odpowiedziała i się zaśmiała

Wywróciłam oczami pomimo, że tego nie widzi. I tak zdobędę co moje.

— Poradzimy sobie z tym — odpowiadam — Jak zawsze z wszystkim.

— To prawda. Nasz związek jest silny.

— Bo nasza miłość jest silna. Dałaś mi nadzieję i zmieniłaś na lepsze.

— A ty wyciągnęłaś mnie z dołka.

— Chyba działamy na siebie jak koło ratunkowe — uśmiechnęłam się — Ludzie zmieniają ludzi.

— Kocham Cię — powiedziała i podniosła się by na mnie spojrzeć

Patrzę jej w oczy i delikatnie gładzę jej dłoń.

— Kurwa Maya, ja cię kocham — powtórzyła

— Wiem Riles. Ja też cię kocham. Kocham cię tak mocno, jak mocno nie wierzyłam w miłość zanim cię poznałam.

— Czyli okropnie mocno.

— Ale nie czuję się okropnie — odparłam

Poderwałam się i pocałowałam dziewczynę, chwytając jej biodra. Przyciągnęłam ją do siebie, by razem opaść z powrotem na pościel. Po jeszcze kilku pocałunkach odsunęłam się trochę i chwyciłam jej policzek. Patrzę jej w oczy i wiem, że chce w nie patrzeć już zawsze.

— Kiedyś ci się oświadczę. Przysięgam — wyszeptałam

— Tylko nie za szybko, bo chciałabym żeby tata jeszcze pożył.

Zaśmiałam się i przyłożyłam swoje czoło do jej.

...

Nie wiem czy moje życie mogłoby być lepsze niż teraz. Mam wspaniałych przyjaciół i cudowną dziewczynę. Będę dziękować za to codziennie. To dla mnie druga rodzina. Wiem, że będzie raz lepiej raz gorzej, ale nie pozwolę sobie na takie upadki jak w przeszłości. Będę wciąż pracować nad tym żeby być lepszym człowiekiem. Muszę nad sobą bardziej panować. Nauczyć się rozwiązywać problemy rozmową, a nie przemocą. Wierzę, że z pomocą bliskich dam radę.

Nauczyłam się też, że nadzieja jest ważna w życiu. Bez niej daleko nie zajdziemy. Nie wiem gdzie bym skończyła, gdybym dalej była taka jak dawniej. Podła i zniszczona. Bez potencjału. Prawdopodobnie skończyłabym w więzieniu.

Cieszę się, że to akurat ja miałam oprowadzić Riley po szkole. Prawda jest taka, że to ona zjednoczyła naszą paczkę. Choć poznaliśmy się z nią najpóźniej. No i Smackle i Vanessa. Bez nich to nie byłoby to samo. Jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Pomimo tego co było kiedyś, nie poddam się i będę żyć dalej najlepiej jak się da.

Bo nie żyje się raz, umiera się raz.
Żyje się codziennie.

~~~

Dobra kochani to jest właśnie zakończenie tej historii! Dziękuję za wszelkie gwiazdki i komentarze (bardzo motywowały). Mam nadzieję, że pochwalicie mi się tutaj swoją opinią co do całokształtu, jest to dla mnie istotne! Wierzę, że zobaczymy się jeszcze w innych opowiadaniach, choć teraz nie mam na nie czasu z powodu szkoły. Jeszcze raz wam dziękuję i przepraszam, że tyle czekaliście na tak krótkie zakończenie, ale nie chciałam się z tym rozstawać!

🎉 Zakończyłeś czytanie 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 𝘾𝙝𝙖𝙣𝙜𝙚 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 18+ ~ Rilaya 🎉
𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 𝘾𝙝𝙖𝙣𝙜𝙚 𝙋𝙚𝙤𝙥𝙡𝙚 18+ ~ RilayaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz