Boruto i Kawaki szli przez pewną małą wioskę w kraju ognia, kiedy tak szli nagle blondyn usłyszał ciekawą rozmowę.
"Słyszałeś, podczas egzaminu na chuunina ktoś zaatakował Konohe" powiedział jeden z mężczyzn
"Tak, ponoć Hokage poświęcił się by ocalić mieszkańców"
Jeśli wcześniej Boruto kompletnie nie interesował się swoją rodziną, tak ta informacja zmieniła to.
"Dokąd idziesz Boruto?"
"Do Konohy, muszę coś sprawdzić"
Oboje dotarli do wioski parę godzin później, Boruto jak i Kawaki założyli kaptury i przenikli do środka. Było mnóstwo uszkodzonych budynków, arena która kiedyś była zamieniła się w ogromny krater.
"Rany, co się tutaj do cholery stało?" pomyślał blondyn patrząc na swoją starą wioskę.
Zatrzymał się przed szpitalem widząc sporo rannych shinobi i cywili
"Co teraz zamierzasz zrobić?" spytał Kawaki
Boruto zauważył że wszyscy z jego rocznika pomagają w szpitalu, nieco uspokoił się widząc Himiwari całą i zdrową.
"Na razie nic tu po nas, chodźmy"
Gdy Boruto się odwrócił wpadł na kogoś, kaptur zsunął mu się z głowy ukazując jego blond włosy i twarz.
"Przepraszam"
"Nie to moja wina, zamyśliłam się i nie patrzyłam na drogę"
Ich oczy nagle rozszerzyły się słysząc znajomy głos, na przeciw Boruto stanęła Sarada.
"Ze wszystkich osób musiała być akurat ona" pomyślał przeklinając swoje szczęście
Spodziewając się że Sarada zaraz będzie krzyczała, blondyn szybko zakrył jej usta dłonią i przeniósł do najbliższej alejki.
"Boruto, co ty tu robisz masz pojęcie jak się o ciebie martwiłam, nagle zniknąłeś zostawiając po sobie tylko list, nikomu nic nie mówiąc" powiedziała waląc pięściami w klatkę piersiowa
"Cholera, chyba naprawdę to spieprzyłem" pomyślał obserwując Sarade
Boruto chwycił jej ręce i chcą ją uciszyć zrobił tylko jedną rzecz jaka przyszła mu do głowy, zbliżył się do Sarady i pocałował ją w usta, widać to zadziałało gdyż czarnowłosa nastolatka zamilkła a jej policzki zabarwiły się na różowo.
"Przepraszam że odszedłem ale musiałem wyruszyć na trening by stać się silniejszym"
"Dlaczego, dlaczego tak bardzo chcesz stać się silniejszy?" spytała spokojniejszym tonem
"Ponieważ chce chronić osoby na których mi zależy, w tym ciebie"
Nie widząc czemu na te słowa, Sarada poczuła dziwnie przyjemne uczucie w piersi.
"Więc kiedy wrócisz?"
"Jak wykonam swoje zadanie, wybacz ale muszę już iść będzie źle jeśli ktoś mnie tu nakryje"
Boruto już miał odejść ale Sarada pociągła go za rękę.
"Czekaj, możesz zrobić to co chwilę temu?" spytała rumieniąc się odwracając nie śmiało wzrok
"Co masz na myśli?"
"No wiesz...pocałunek"
Twarz Boruto również zrobiła się czerwona ale skinął głową zbliżając twarz do Sarady i ponownie całując ją, po chwili poczuł jak jej ręce owijają się wokół jego szyji, to był bardziej namiętny pocałunek niż wcześniej, ich języki splatały się ze sobą, nagle, Boruto podniósł ją i przypiął do ściany.
"Jesli macie pójść dalej, to przynajmniej załatwcie sobie jakiś hotel" powiedział Kawaki
Oboje natychmiast przerwali pocałunek ich twarze były czerwone niczym pomidor
"Dobra musze iść, ale za nim odejdę chcę ci dać specjalny naszyjnik. Kiedy prześlesz do niego chakre, będę mógł się pojawić w każdej chwili"
"Dziękuję, będę pamiętała" powiedziała ściskając go
Po pożegnaniu Boruto i Kawaki opuścili Konohe.
CZYTASZ
Niechciane Dziecko
FanfictionJeden z synów bohatera Czwartej Wielkiej Wojny, zostaje odrzucony początkowo przez Ojca gdyż skupia uwagę na jego bracie bliźniaku a nie długo przez matke