Rozdział: 22

553 17 5
                                    

[Wspomnienie dwa lata wcześniej]

Minęło 3 lata od kiedy Kuroto oraz Saru i Yakira opuścili Konohe, bracia przez ten czas stali się znacznie silniejszy, Koruto obudził w swoich oczach Sharingana natomiast Saru w prawym oku Jougana, gdy bracia przemierzali przez las, nagle dostrzegli dym unoszący się nie daleko, nie czekając na nic od razu pobiegli w tamtym kierunku. Kiedy dotarli na miejsce zauważyli kolejną zniszczona wioskę.

"Kurwa, ten drań chce zniszczyć wszystko i wszystkich." warknął Kuroto

"Brawo, w końcu to zrozumiałeś" powiedział znajomy głos

Gdy bracia spojrzeli w górę, ujrzeli Boruto stojącego na budynku.

"Shoru!"

"Zrobimy wszystko co w naszej mocy by cię powstrzymać. (oznajmił aktywując Sharingana)

" Taa, chciałbym to zobacz..."

Nie zdołał dokończyć gdy musiał uniknąć ataku Kuroto, zaraz potem uniknął kolejnego ataku jego mieczem.

Z drugiej strony pojawił się Saru z Rasenganem w dłoni, gdy miał nim uderzyć w cel, Shoru chwycił jego twarz i wbił go w ziemię.

" Kiedy zorientujecie się, że nie macie ze mną żadnych szans!"

Nii-san uważaj!

Kuroto przyłożył dłoń do ziemi więziąc Shoru w wielkiej skorupie.

"Ciekawe co powiesz na to.

Shoru po chwili zdołał się uwolnić, i stworzył przed sobą kilka fioletowych kul z chakry, kule zaczęły wirować z niesamowitą prędkością tworząc okrąg, z którego chwilę później wystrzelił potężny promień. Saru stanął przed swoim bratem aktywując barierę, kiedy atak Shoru trafił w cel spowodował ogromną eksplozje, która zniszczyła sporą część terenu, jednak dzięki barierze Saru, bracia zdołali przeżyć atak tym samym niszcząc barierę, Saru ponownie stworzył w dłoni Rasengana, następnie teleportował się za wroga, gdy myślał że go już ma, Shoru stworzył w dłoni ostrze z chakry, którym odciął rękę nastolatkowi i kopniakiem w twarz powalił go na ziemię.

"Nii-san!"

"Cholera, myślałem że go mam."

Shoru stworzył kilkanaście swoich klonów, które wysłał na Kuroto i Saru, dwójka braci próbowała stawić nim czoła, niestety Saru z jedną ręką nie mógł za wiele zdziałać, słyszac jego krzyk, Kuroto odwrócił sie w jego stronę, jeden z klonów wykorzystał ten moment i przeciął jego lewe oko ostrzem pozostawiając na nim bliznę, szybko zniszczył ich uwalniając strumień błyskawicy.
Gdy czarnowłosym udało się uwolnić ruszył na pomoc bratu, chwycił swój miecz i przecinał nim klony Shoru.

"Wszystko w porządku, Nii-san?"

"Bywało gorzej, a co z tobą?"

"Mogę nadal walczyć."

Kuroto schował miecz następnie stworzył w dłoni ostrze wiatru, gdy nim zamachnął stworzył potężne tornado,  niszcząc pozostałe klony Shoru i sporą część terenu, prawdziwy stał na drzewie klaskając.

"Jestem pod wrażeniem, że będąc w takim stanie nadal macie odwagę dalej walczyć."

"Zamknij się, nie spoczniemy dopóki cię nie powstrzymamy."

"Tak?"

"Kuroto uważaj!"

Kiedy brunet spojrzał na dół, spostrzegł sporo małych kul chakry rozstawione wokół niego.

"To są miny, kurwa kiedy on je rozstawił"

Kiedy miny zostały aktywowane, kule zaczęły coraz jaśniej świecić, Saru ruszył na swojego brata i mocnym pchnięciem wyrzucił go z pola, sekundę później miny eksplodowały.

"Saru!

Kuroto podbiegł do jego konającego brata, gdy go chwycił jak najszybciej oddalił się z miejsca bitwy.

"Saru trzymaj się, zaraz postaram się znaleźć pomoc."

"To na nic, czuje że mój czas się zbliża, lecz zanim wybiorę się na tamten świat chciałbym ci coś przekazać"

"Co takiego?"

"Weź mojego Jougana i wstrzep sobie w swoje brakujące oko."

"Co...ale?"

"Weź to, potraktuje jajko pamiątkę po mnie, los świata shinobi zostawiam tobie, zaopiekuj się nasza siostrą." powiedział ostatnie słowa zanim jego powieki się zamknęły

"Nii-san!!!!!!" krzyknął ze łzami w oczach

Widząc śmierć swojego brata, Sharingan Kuroto przeistoczył się w Mangekyo Sharingana. Kiedy się uspokoił postanowił spełnić ostatnią wolę swojego brata i wziął jego Jougana wstrzepiając w swoje stracone lewe oko, następnie pochował go.

"Przyrzekam bracie, że przywróce światu pokój"

[Koniec Restrospekcji]

Kuroto skończył opowiadać historię gdyż razem z Boruto i Sayuri stali nad grobami Saru i Sarady .

"Rozumiem, przykro mi że tak to się musiało skończyć".

Gdy wszyscy mieli wrócić do obozu, usłyszeli odgłos eksplozji.

"Co to było?"

"To pewnie on, wrócił"

"W porządku, w takim razie czas się z nim uporać"

Boruto, Kawaki oraz Kuroto udali się do miejsca gdzie usłyszeli eksplozje.

Niechciane Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz