Rozdział: 11

982 35 3
                                    

"Ta moc...nie może być" pomyślał zaniepokojony Jigen

Tym czasem na polu bitwy, Katorashi rzucił się na Boruto próbując mu zadać cios, blondyn uniknął go skacząc do góry i robiąc salto kopnął Katorashiego w twarz wysyłając kilka metrów do tyłu.

"Jego ruchy są zupełnie inne" pomyślał Kawaki obserwując walkę

Katorashi wystrzelił kilka pocisków w stronę Uzumakiego, Boruto szedł przed siebie od tak je odbijając nagle w ułamku sekundy pojawił się przed Katorashim zdając mu kilka niesamowicie szybkich ciosów w okolice brzucha, Katorashi wybił się w powietrze jeszcze bardziej zwiększając swoją moc, jego energia na tyle wzrosła że zaczął niszcząc wszystko wokół, Boruto ruszył na niego unikając ataków, w pewnym momencie użył zdolności Jougana by się za niego teleportować i kopniakiem powalić go na ziemię, następnie złączył swoje dłonie nadgarstkami tworząc Rasengana.

"Raseragan!"

Atak trafił w cel powodując ogromną eksplozje, ciało Katorashiego nie wytrzymało i również eksplodowało.

"Więc to jest prawdziwa moc Boruto?"

Po wykonaniu ataku Boruto wrócił do normy ciężko dysząc.

"To jest moc Zabójcy Boga?" pomyślał spoglądając na swoje ręce

Nagle Boruto poczuł silny ból i padł nieprzytomny na ziemię, zaraz po nim Kawaki również zemdlał.

Kilka dni później, Boruto  zaczął się budzić pierwsze co ujrzał to że znajduje się w jakimś drewnianym domku

"Gdzie ja jestem?"

"Wreszcie się obudziłeś" powiedział dziewczęcy głos

Blondyn skierował wzrok w stronę z której go usłyszał i ujrzał dziewczynę w jego wieku (miała krótkie niebieskie włosy, ubrana jasną bluzkę oraz ciemne spodenki)

"Kim jesteś i co ja tutaj robię?"

"Nazywam się Ruyuki i znalazłam cię razem z twoim przyjacielem jak byliście poważnie ranni, zabrałam was do siebie by opatrzyć wasze rany" wyjaśniła dziewczyna

"Rozumiem, dzięki za pomoc, tak właściwie ja nazywam się Boruto Uzumaki"

"Miło mi cię poznać Boruto-kun"

W tym momencie Kawaki zaczął się budzić.

"Co to za miejsce?"

Ruyuki wyjaśniła Kawakiemu jak ich zabrała do domu i dzięki medycznemu ninjutsu wyleczyła ich rany.

"Cóż jesteśmy wdzięczni za pomoc, ale niestety już musimy wyruszać" oznajmił Kawaki

"Czekaj, nie możecie iść w takim stanie, niektóre wasze rany nie zagoiły się do końca"

"Nic nam nie będzie"

"Cóż skoro tak się upierasz to ja idę z wami" oznajmiła Ruyuki zaskakując chłopców

"Co?"

"Jestem medykiem, moje zdolności może nie pomogą w walce ale zawsze mogę wyleczyć wasze obrażenia"

Boruto i Kawaki zaczęli się zastanawiać nad propozycją dziewczyny.

"Hmm nie głupi pomysł, w porządku możesz iść z nami" odpowiedział po chwili namysłu Kawaki

"A co z twoimi rodzicami, nie będą mieli nic przeciwko?" zapytał Boruto

"Moi rodzice zginęli kilka lat temu" odparła smutno

"Przepraszam"

"N...nie nic się nie stało, w takim razie pójdę spakować swoje rzeczy i możemy wyruszać"

I tak Boruto i Kawaki dalej kontynuowali podróż z nową towarzyszką.

Niechciane Dziecko Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz