Dzień 6203

286 30 6
                                    

Ludzkość nie wymyśliła sobie jeszcze takiego tworu, który miałby tylko zalety, bo zawsze znajdzie się chociaż jedna, nawet maleńka wada. Jednym z najbardziej wadliwych tworów wydaje się być życie w społeczeństwie. Potrzebujemy go, nie jesteśmy w stanie bez niego żyć, bo  spędzenie długiego okresu czasu w samotności wywołuje u większości samoistne tworzenie innych jednostek ludzkich, bo zwyczajnie nie potrafimy poradzić sobie sami. Jednak nie wszystko, co jest nam potrzebne jest dla nas dobre. Społeczeństwo nas kształtuje, a właściwie buduje w naszym umyśle sferę nieświadomości, złożona z norm i wzorców zachowań. Fundament pod tą budowle zaczynają tworzyć osoby znajdujące się w najbliższym otoczeniu, czyli najczęściej rodzice, kiedy jeszcze sami nie wiemy, ze my, to my. Nie pamiętamy tego, ale ich zachowania, sposób mówienia, słowa, których w konkretnych sytuacjach używają staje się podstawą do dalszej rozbudowy, najstarszą i najbardziej prymitywną częścią tego tworu. Następnie nadchodzi czas, w którym prototyp człowieka, jest gotowy do poszerzenia kręgu społecznego, w jakim egzystuje i te kilka lat to czas, w którym dziecko idzie do szkoły i już nie tylko rodzice, ale początkowo głównie nauczyciele, a następnie rówieśnicy budują parter domu naszej nieświadomości. Jest on znacznie bardziej rozbudowany od fundamentu, o większej komplikacji, z różnorodnymi pokojami o szerokiej gamie zawartości. Każde drzwi są inne, do każdych pasuje inny klucz i na podstawie tegoż właśnie klucza jesteśmy w stanie zawsze otworzyć te, adekwatne do sytuacji.

Ten etap kończy się w momencie wejścia w okres dorosłości, lecz nie pod względem prawnym, jako pewien próg wiekowy który błędnie stawiany jest na równi z dojrzałością, ale o moment w życiu człowieka, w którym ta postawa przestaje wystarczać. Pojawiają się zdarzenie,do których analizy nie wystarczy nam ogólny zarys zasad postępowania, a w dodatku czujemy potrzebę stworzenia czegoś indywidualnego, potrzebę odróżnienia siebie od masy. W tym momencie zaczyna się budowa pięter, których kształt nieświadomie sami wybieramy obracając się w takich a nie innych kręgach. Stąd moralność każdego człowieka jest czymś w rodzaju odcisku palca, bo nigdy nie powtarza się dwa razy. W miarę upływu lat i nabywania doświadczenia pokoje wyższych kondygnacji tracą intensywność barw i ostrość krawędzi. Coraz więcej kluczy otwiera jedne drzwi, za którymi pokoje stają się coraz bardziej zamglone. Znika nieugięty idealizm, twarde, surowe kryteria oceny czy granicząca z obłędem  zawziętość.

Mówi się, że dziecko chłodnie wszystko jak gąbka, a jeżeli tak to przyswaja nie tylko wiedzę, ale sposób życia otoczenia, bo od kogoś musi się tego nauczyć, ktoś musi dać mu wzór, którym zapełni swoją czystą kartę, bo samo nie jest do stworzenia własnego tak wcześnie zdolne. Jeżeli w nieświadomości zostanie wybudowany fundament, który wpływa na kształt i rozmiar znajdującego się na  nim parteru każde kolejne piętro będzie im podporządkowane. Żadna informacja nie jest w stanie tej części ominąć i wskoczyć na którekolwiek piętro przez okno. To tam odbywa się jej pierwotna, wstępna ocena, weryfikowana i doprowadzana do bardziej szczegółowej postaci w partiach wyższych. Co więcej w przypadku pierwszego, drugiego, trzynastego pietra możemy dokonywać reorganizacji, ale nie jesteśmy w stanie postawy budynku ruszyć. To nie my ją budowaliśmy. Została wzniesiona przez innych ludzi, kiedy jeszcze nie byliśmy w stanie myśleć sami na poziomie wyższym niż pies. Oczywiście, że możemy wmówić sobie, że wcale jacyś nie jesteśmy, że nasze wychowanie na nas nie wypływa, ale to tylko i wyłącznie kolejne kłamstwo. Bez względy na nasze działania pałac nieświadomości o niezmienionym kształcie nadal będzie stał kompletnie niewzruszony i nienaruszony.
To właśnie ten pałac powoduje, że dotarcie informacji, która do żadnych drzwi nie pasuje wywołuje wstrząs. Siła wstrząsu wywołuje natychmiastowy bunt, który rodzi określenie "dziwny". Coś niezrozumiałego czy zbyt trudnego zawsze będzie "dziwne", a to dlatego, że słowo to działa jak pewnego rodzaju bariera, która zapobiega dalszym zderzeniom informacji z posadami naszego obrazu normalności. Elementy dziwne mózg najbardziej lubi obracać w żart, żeby na zawsze zniwelować ich destruktywny wpływ,a jeśli tylko to możliwe umiejscowić go w przestrzeni snu, w którym nic nie jest "dziwne", bo nie obowiązują tam żadne prawa logiczne czy utrwalone normy.

the waterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz