Powtarzający się sen, w tym jedno wciąż to samo pytanie. Impuls, schemat stary jak świat i już myślała, że to miłość. Jednak coś, co zrodziło się w wirtualnym świecie, może być równie ulotne, jak Wi-Fi, które znika, gdy wychodzimy z domu albo zupełn...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Po zabiegu u dentysty, gdy wróciła do mieszkania, od razu zabrała z sypialni laptop, przeniosła do kuchenki i zalogowała się na „Odkrywców". Na widok nowej wiadomości z radości ścisnęło ją w dołku i zapomniała o trzymającym ją nadal znieczuleniu. Śliniąc się jak zwierzę, zaczęła czytać, aż nagle z niedowierzania zakaszlała, opluwając monitor. Co takiego?! Przeczytała ponownie i jeszcze raz, święcie przekonana, że wzięło go na żarty.
H: 19:13
Dziękuję za szybką odpowiedź. Już prawie straciłem nadzieję i obawiałem się, że fatygowałem się na darmo. Mógłbym wszystko wytłumaczyć, opisując to ze szczegółami, ale mam lepszy pomysł. O ile pora nie jest dla Ciebie za późna i dysponujesz jeszcze wolnym czasem, to proponuję spotkanie. Zameldowałem się w hotelu „Kazimierz".
Sprawdziła profil, był on-line.Normalnie to powinna skakać ze szczęścia, ale wylogowała się ze strachem i zaraz zadzwoniła do Aldony, jedynej osoby, która jeszcze z nią wytrzymywała i nazywała swoją przyjaciółką.
– Cześć, nie przeszkadzam? Masz chwilę? – wypluła gorączkowo.
– Cześć. Nie, nie przeszkadzasz. A co masz taki dziwny głos?
– Byłam u dentysty, ale nie po to dzwonię. Nie uwierzysz, ale Bartek się dzisiaj do mnie odezwał. To jeszcze nic, bo jest w mieście i chce się spotkać – wyjaśniła na jednym wydechu.
– Żartujesz sobie? – Zachichotała, zupełnie nieporuszona.
– Matko, opanuj się, wcale nie żartuję – odparła. – I co teraz robić?
– Masz jego numer? Jesteś pewna, że to on?
– Jeszcze nie mam, ale wiem, że to on. Poszłabyś ze mną?
– Nie da rady, kochana, mam farbę na włosach i czekam na Felicję, ma zrobić mi paznokcie. Mówiłam ci, że jadę do kuzynki, bo w sobotę wychodzi za mąż, zapomniałaś?
– Racja, przepraszam.
– Wybaczam. – Westchnęła i głośno siorbnęła. – Nie wiem, co ci poradzić, ale po tym, jaki wywinął numer, to u mnie tak łatwo nie wkradłby się ponownie w łaski. Najpierw bym porozmawiała, ale jak ciebie znam, to i tak zrobisz po swojemu.
– Wiem, dlaczego zniknął, ale nie mam czasu teraz o tym opowiadać.
– Boże, dziewczyno, to po co do mnie dzwonisz?
– Sprawdzam, czy mi nie odbiło i chciałam wiedzieć, co powiesz.
– Leć i baw się dobrze. Czuć, że jesteś nabuzowana.
– Pijesz coś?
– Ociupinkę, a co? Tylko nie wal sobie niczego na odwagę, bo staniesz się łatwym celem. – Zachichotała ponownie.