6.Nieoczekiwana wizyta

470 15 16
                                    


- Wejdź, stary. Tylko ostrzegam, nie jestem sam.

- Przeszkadzam w randce? - zapytałem szeptem, uśmiechając się znacząco.

- To tylko nowa sąsiadka. Chodź.

Wszedłem głębiej do środka, gdzie przy stole siedziała tyłem do mnie blondynka.

- Witam - odezwałem się pierwszy, kiedy spojrzałem jej w oczy. - Damon Salvatore, przyjaciel Rica - podałem jej swoją dłoń.

- Hej, jestem Jenna Sommers - wstała i uścisnęła moją dłoń, uśmiechając się szczerze do mnie. - Jestem nową sąsiadką.

- Nie wiedziałem, że zapraszasz każdego nowego lokatora do siebie - mruknąłem do kumpla, który ustał obok mnie.

Mężczyzna za moje słowa uderzył mnie ukradkiem.

Kobieta parsknęła śmiechem.

- Alaric pomagał mi zanieść do góry kartony - odrzekła.

- Na pewno wam nie przeszkadzam? - zapytałem tym razem Jennę.

- Nie, to ja powinnam już iść.

- Zostań, przecież i tak zaraz miała przyjść twoja siostrzenica.

Na te słowa, kobieta ustąpiła.

- To co chcesz do picia? Bo Damon bourbon, a ty?

- To ja poproszę jakiś sok. Będę musiała jeszcze dzisiaj się rozpakować - mówiła, gdy Alaric nalewał do szklanek napoje.

Nagle do pokoju weszła Elena.
Albo to tylko moje wyobrażenia.

Czemu do kurwy nędzy wyobrażam sobie Elenę?!
Co mi jest?!

- Hej, już jestem - już słyszę nawet jej głos.

- To jest właśnie moja siostrzenica - usłyszałem.

- Elena to Damon, Damon to Elena - kolejny głos, tym razem męski.

Nie mogłem w to uwierzyć.
Elena?!

Moja Pani Seksowna?
Nie, ona nie jest moja...

- Damon jest moim przyjacielem do picia, a Elena od dzisiaj mieszka ze swoją ciocią nade mną - opowiadał Alaric, ale ledwo co go słyszałem.

Ciągle tylko patrzyłem się na nią.
Naprawdę w to nie wierzyłem.

Uśmiechnęła się do mnie nieśmiało.

Wszyscy na bank zauważyli, że od paru minut gapimy się na siebie.

No trudno nie zauważyć!

A mieliśmy się spotkać dopiero w nocy...

- Alaric, mógłbyś mi w czymś pomóc? - Jenna wstała, wymyślając jakąś wymówkę, by tylko zostawić nas samych.

- Co ty tu robisz? - zapytaliśmy się siebie prawie w tym samym momencie, kiedy usłyszeliśmy zamknięcie drzwi.

- Przeprowadziłam się, a ty przyjaźnisz się z moim sąsiadem - powiedziała pytająco.

- Kolejny fakt o tobie. Mieszkasz z ciocią.

- Tak jakby...

- Przyjeżdżam do cioci, kiedy mam wolne - powiedziała po chwili. - A teraz tak wypadło.

- Gdzie pracujesz?

- Studiuję ostatni rok.

- Mnie wyrzucili z pracy jakiś czas temu, za bójkę i rozwalenie pół lokalu...

Dziwne, ale przy niej nie potrafiłem kłamać. Mógłbym powiedzieć jej wszystko, moje największe kłamstwa i grzechy.

Ona tak na mnie działała i jej obecność.

- Napijesz się ze mną bourbonu? - zapytałem, spoglądając na nietknięte szklanki.

- Pewnie, Einsteinie - uśmiechnęła się do mnie szeroko.

Usiadła przy stole obok mnie i wzięła łyka.

- Myślałem, że wolisz piwo - rzekłem.

- Bourbonem nie pogardzę - wzięła kolejnego łyka i czułem, że ma ochotę na więcej.

- Osobiście wolę z butelki... - mruknąłem. - Co studiujesz?

- Teraz twoja kolej. O mnie już troszkę wiesz - odstawiła szklankę na stół i spojrzała się w moje oczy.

Miałem ochotę ją chociaż dotknąć...
Musnąć...
Pocałować...

- Co chcesz wiedzieć? - zwilżyłem wargi językiem, nie odrywając od niej wzroku.

- Wszystko - przysnęła się bliżej mnie i dotknęła mojego uda, delikatnie i powoli masowała, a ja byłem pewien, że nie dam rady tak siedzieć.

Kiedy nachyliłem się nad nią i bardzo delikatnie musnąłem jej wargi, usłyszałem jak wchodzi Alaric.

No kurwa!

Gwałtownie odsunęliśmy się od siebie i staraliśmy się udawać, że nic się nie wydarzyło.

A przynajmniej ja, choć było ciężko.

************************************
Hej!😘😘
Co myślicie? ^^

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

P.S. Mam wrażenie, że w gifie usta Deleny idealnie do siebie pasują 😍 Albo naprawdę jest ze mną coś nie tak  i mam nieodwracalną obsesję na ich punkcie 😏🙈

Noce z nieznajomą || DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz