16.Wspólne mieszkanie

400 16 8
                                    


- To jest to - skomentowała Elena, rozglądając się po naszym nowym mieszkaniu.

Dla mnie było to obojętne, które wybierze. Najważniejsze, żeby się jej podobało.

- No nie mów mi, że ci się nie podoba - zwróciła się do mnie.

- A nie jest za drogie?

- Przecież pożyczyła nam ciocia Jenna i Alaric, poza tym ostatnio dostałeś w pracy premię, o ile się nie mylę...

Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że to mieszkanie jest dla nam trochę za duże, ale być może ona woli większą przestrzeń...

- Może jest troszkę za duże, nie uważasz?

- Już i tak go prawie kupiliśmy. Ale nie uważasz, że nam się udało? Takie mieszkanie, duże i umeblowane, które wygląda jak nowe... No może i tak jakby jest nowe, bo przecież właściciel mieszkał tu mniej niż rok - mruknęła jakby do siebie, zwiedzając kuchnię. - I w tak przystępnej i nie drogiej cenie. Nie uważasz, że to znak albo przeznaczenie?

- Nasze spotkanie to był znak - dopiero po tych słowach zacząłem kręcić się po mieszkaniu.

- Nie mogę w to uwierzyć - uśmiechnęła się szeroko. - Że tak szybko znaleźliśmy takie śliczne mieszkanko.

- Kiedy zaczynasz staż? - podszedłem do niej od tyłu i przytuliłem do jej pleców.

- Od poniedziałku.

- To mamy jeszcze weekend dla siebie - szepnąłem jej do ucha, przegryzając jego płatek.

- Musimy ochrzcić nowe łóżko - mówiąc to, chwyciłem ją za rękę i pociągnąłem do naszej nowej sypialni.

********************

- No... - przeciągnęła. - Jak to się stało, że zrobiłeś taką kolację? I to przy świecach...

- Przecież to tylko naleśniki - zaśmiałem się. - Lubisz wino, prawda?

- Ale ty go nie lubisz - powstrzymywała się, by nie parsknąć śmiechem.

- Przeżyję - wykrzywiłem twarz, na co parsknęła śmiechem.

- To co zrobiłeś? - uniosła brew w górę.

- Myślę, że się zakochałem - powiedziałem dopiero po kolacji.

- Przepyszne te naleśniki - uśmiechnęła się.

- Elena...

- A co z Katheriną? - przerwała mi.

- Już dawno z nią skończyłem. Ostatnio jak byłem u Ricka, spotkałem ją, ale ona się zachowywała jakby w ogóle mnie nie znała - spojrzałem na nią, szukając jakiejkolwiek emocji.

- Ja ciebie też kocham - spojrzała się w moje oczy.

- Skąd wiesz, że akurat ciebie kocham?

- Nie jestem głupia - wstała z krzesła, stając przede mną.

- Skąd wiesz, że to ciebie kocham? - uniosłem brew do góry, żartując.

Milczała.

Usiadła mi na kolanach, rękami objęła moją szyję, a potem pocałowała w usta.

- Intuicja - odpowiedziała z błyskiem w oku. - Szkoda, że jeszcze mi tego nie powiedziałeś... - urwała.

- Mówię ci przecież - pocałowałem ją w szyję, na co się cicho zaśmiała.

No tak.
Łaskotki.

Znam ją lepiej niż ktokolwiek inny.

Uniosłem głowę w górę, patrząc prosto w jej oczy:

- Kocham cię - spoważniałem. - Bardzo - przeciągnąłem.

- Nawet nie wiesz jak się cieszę, że wtedy byłaś w klubie - przytuliłem się do niej, wdychając jej zapach.

- Ja też się cieszę, że ty byłeś - szepnęła, wkładając rękę w moje włosy.

- I zawsze będę - pocałowałem ją w bark. - Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo, obiecuję ci to.

Zachichotała.

- Damon, o dziewiątej muszę iść do szpitala. Jak się spóźnię, będę mogła się pożegnać z moim stażem - zerwała się, przetraszona.

- Wróć szybko - uśmiechnąłem się do kobiety. - Już tęsknię - dodałem, kiedy zabrała torebkę z innego pomieszczenia. - Kocham cię.

Cmoknęła mnie w usta, rzuciła: "kocham cię" i szybko wyszła.

************************************
Hej!😘😘
Co myślicie? ^^
Chciałam dodać pierwszy rozdział nowego opowiadanka w przyszłym tygodniu, ale przypomniało mi się, że mamy Dzień Kobiet, więc dodałam go właśnie teraz. Także jeśli nie macie mnie dość i lubicie moje opowiadanka (i Delenę), zapraszam na "Kłopoty Małżeńskie || Delena" 😊♥️
Tytuł zdradza wiele, więc mniej więcej wiecie o czym będzie 😏

Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️

Noce z nieznajomą || DelenaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz