W nocy, kiedy upewniłem się, że Elena śpi, poszedłem do swojego mieszkania. Musiałem zabrać stamtąd swoje rzeczy i dokumenty.Nie chciałem tam iść za dnia, bo byłem prawie pewien, że spodziewa się tam mnie Katherina.
W nocy pewnie śpi w swojej dawnej sypialni w domu Mikaelsonów, więc teraz nie muszę się jej obawiać.
Kiedy jednak pakowałem szybko swoje najpotrzebniejsze rzeczy, by jak najszybciej wrócić do Eleny, która nie miała pojęcia, że wyszedłem, do pokoju weszła Kath.
Poznałem ją po stukocie obcasów.
- Wiedziałam, że w końcu przyjdziesz - usłyszałem jej oschły głos. - Policja cię szuka, chcą twoich zeznań. Powiesz im?
- To moja sprawa - na moment przerwałem pakowanie.
- Klaus to mój brat.
- Dlatego zawsze będziesz go bronić - wrzuciłem do torby swoje dokumenty.
- Zastanów się zanim wszystko im powiesz - zatrzymała mnie w progu drzwi.
- Skończyłaś?
- Przecież ty też zdradzałeś.
- O czym ty pieprzysz? Czemu wrzucasz nas do jednego worka? - zmarszczyłem czoło. - Poza tym ja nie jestem damskim bokserem jak twój za przeproszeniem brat - wysplułem te słowa niczym jad.
Przepchnąłem się i wyszedłem szybkim krokiem do Alaric'a.
Głupia baba!
Jak ja mogłem w ogóle z nią być?!*******************
- Czekaj, co? - zapytał nadal zszokowany Alaric.
- Ile razy mam ci powtarzać, staruszku?
- Nie skomentuje twojego staruszka - spojrzał na mnie morderczym wzrokiem.
- Czy dobrze rozumiem? - wrócił do poprzedniego tematu. - Masz zamiar wyjechać stąd? I gdzie pojedziesz? Za co? I na ile?
- Nie wiem, ale chciałbym zacząć coś całkowicie nowego, od początku... Zacząć z czystą kartą. Nie chcę tu być, tu jest za małe miasto i zawsze mogę spotkać Katherinę, Klausa, policję i opiekę szpitalną.
- A co z... - chrząknął, ale nie odpowiedziałem, bo mi przerwano.
- Wyjeżdżasz - bardziej oznajmiła niż zapytała Elena, która pojawiła się w salonie, gdzie siedziałem na kanapie z Alaric'iem.
- Chciałem z tobą porozmawiać - wstałem i poszedłem z nią do naszej tymczasowej sypialni.
- Czyli miałeś mnie tylko za rozrywkę, tak? - zapytała, podczas gdy ja zastanawiałem się jak zacząć.
- Co? Nie - odpowiedziałem bez wahania. - Od początku, ani na chwilę nie pomyślałem o tym, że jesteś dla mnie tylko rozrywką. Mnie też zależy na tobie. Bardzo mi się podobasz... Może niezbyt typowy sposób na spotkanie, na poznanie się, ale nie masz pojęcia jak bardzo bym chciał spróbować być z tobą - powiedziałem szczerze. - Być z tobą w stałym związku, o ile ty się na to zgodzisz...
- Jak ty sobie to wyobrażasz? Mielibyśmy być razem na odległość?
- No i tu pojawia się moja propozycja - urwałem na moment. - Pomyślałem, że może pojedziesz ze mną.
Milczała, wpatrując się w moje oczy, jakby nie wierzyła, że jej to zaproponowałem.
- A co z tym wszystkim? Miałabym zostawić studia? Ciocię? Przyjaciół? Mój przyszły staż? Miasto rodzinne?
- Zaczęlibyśmy wszystko od nowa.
- Zmarnowałabym te wszystkie lata studiów...
- Został ci rok, możemy na ten rok zamieszkać gdzieś blisko, przywoził bym ciebie tu i...
- Czy ty chcesz uciec? - weszła mi w zdanie.
- Nie, po prostu to miasto jest za małe. Każdy zna każdego, a ja już mam tego dość.
- Tak nagle?
- Elena... - przetarłem twarz dłonią.
- To dlaczego chcesz tak nagle wyjechać, nie załatwiając wcześniej swoich spraw? - założyła ręce na biodrach.
- A co mam robić? Wyrzucili mnie z pracy, Klaus i jego przyjaciele chcą mną pobić na śmierć, a Katherina okazała się taka sama jak jej pojebani bracia.
- Z czego będziesz żyć?
- Znajdę sobie pracę.
- Gdzie chcesz pojechać? - zapytała po chwili z większym spokojem niż kilka chwil temu.
- A gdzie studiujesz?
- W Wilmington.
- To masz odpowiedź.
************************************
Hej!😘😘
Co myślicie? ^^Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️
CZYTASZ
Noce z nieznajomą || Delena
Fanfiction❗WSZYSTKIE ROZDZIAŁY PISANE SĄ POV DAMONA❗ "- Wyjeżdżasz - bardziej oznajmiła niż zapytała Elena, która pojawiła się w salonie, gdzie siedziałem na kanapie z Alaric'iem. - Chciałem z tobą porozmawiać - wstałem i poszedłem z nią do naszej tymczasowej...