- Ty idioto, co ty jej zrobiłeś?! Czemu ją krzywdzisz?! - krzyknął od progu Klaus.Wiedziałem, że tak będzie.
Kurwa!- Nic jej nie zrobiłem.
- Ostrzegałem ciebie, że jak zrobisz coś z mojej siostrzyczce, to nie ręczę za siebie, a teraz przyszedł ten dzień - warknął.
- Klaus, to tylko mała kłótnia.
- Od początku wiedziałem jakim jesteś skurwysynem! - złapał mnie za koszulkę i uderzył w policzek.
"Nie no, znowu dostaję?" - autentyczne to pojawiło mi się w tym momencie w głowie.
- Jak mogłeś ją zdradzać? - kolejne uderzenie w policzek.
Policzki mnie piekły, a z nosa zaczęła sączyć się krew.
- Ty gnoju - dodał jeszcze i zabrał zapakowane walizki Katherine, które czekały przy drzwiach. - Niech cię nie widzę. Zbliżysz się choćby kawałek do mojej siostrzyczki, a osobiście cię zabiję - spojrzał się jeszcze na mnie krzywo i wyszedł za Katheriną, która cichaczem wyszła z mieszkania.
Jestem gnojem, zdradziłem moja dziewczynę i całkowicie ją straciłem.
Tylko dlaczego mi ulżyło?*****************
- Powiesz mi w końcu, kto cię tak pobił?
- Brat mojej byłej dziewczyny - usiadłem na łóżku w naszym pokoju hotelowym.
- Dowiedziała się, że ją zdradziłeś - lekko się zszokowała.
- Ulżyło mi - wyznałem, kiedy otwierała buzię, by coś dodać.
- Czemu, przecież to twoja dziewczyna, byłeś z nią i...
- Ale jej nie kochałem - przyznałem się do tego bardziej przed samym sobą niż przed nią.
- To moja wina, prawda?
- Nie.
Nagle do naszego pokoju hotelowego ktoś zapukał.
Elena spojrzała się na mnie z przerażeniem w oczach.
Nigdy nikt do nas nie pukał, więc to było dziwne.
Nigdy nie spodziewaliśmy się tutaj gości.
Chociaż...
- Szampan i truskawki - odrzekł facet w garniturze, podając mi nasze "zamówienie".
- Dziękuję - tylko powiedziałem i zamknąłem drzwi.
- A z jakiej to okazji? - zapytała Elena, podchodząc do wózka z alkoholem i owocami.
- W końcu porozmawiamy ze sobą - oświadczyłem z dumą.
******************
Wracając o wschodzie słońca do domu, zostałem pobity przez trzech mężczyzn. Nie miałem jak im oddać, mimo że starałem się robić wszystko, by się obronić, jednakże to w ogóle nie pomagało.
Trzech mężczyzn i ja.
To niemożliwe...Do tego jeden z nich trzymał mnie od tyłu, drugi bił po twarzy i brzuchu, a trzeci walił nogą, gdy po straceniu sił, upadłem.
I wtedy straciłem przytomność.
Dalej tylko jakby przebłyski sygnału karetki, szybka jazda, jakieś głosy i zapach szpitala.
Nie reagowałem na nic, nawet niczego nie słyszałem.
Tylko spałem.
Nie wiem dokładnie ile dni minęło, kiedy się obudziłem i wróciłem do żywych, ale czułem jakbym wrócił po wielu latach.
- Jak się pan czuje? - zapytała pielęgniarka, stojąc nade mną i notując coś na kartce.
- Bywało lepiej - odpowiedziałem zachrypniętym głosem.
- Jak pan się nazywa?
- Damon Salvatore.
Poczułem suchość w gardle, więc powoli zacząłem rozglądać się za wodą.
Chociaż wolałbym bourbon...
- Czego pan szuka?
- Wody.
- Już podaję - wyszła na chwilę, by wrócić z plastikowym kubkiem napełnionym wodą.
Powoli wstałem, zabrałem od niej kubeczek i opróżniłem całą zawartość kilkoma łykami.
- Pana dziewczyna czeka w holu, może wejść?
Przez chwilę zastanawiałem się, że może to Elena, ale nie ma szans...
- To nie jest moja dziewczyna.
- Przepraszam - odwróciła wzrok spowrotem do swoich notatek, które miała na kartce.
- No niech pani ją wpuści - odpowiedziałem z niechęcią.
"Przecież i tak będzie czekać aż w końcu ją wpuszczę" - myślałem.
- Po co tu przyszłaś? - zapytałem, od razu gdy nieśmiało weszła do środka. - Przecież nie chciałaś mieć ze mną do czynienia.
- Chciałam przeprosić - oznajmiła ze skruchą.
************************************
Hej!😘😘
Co myślicie? ^^
Teorie? 😏
Zdaję sobie sprawę, że gdzieś w tym rozdziale napisałam podobnie jak w innym opowiadaniu, które już zakończyłam 🙄😂
Pamiętacie Fight for love? 😄
Oj tam, oj tam, samo wyszło 🤭Komentujcie, gwiazdkujcie,
Do zobaczenia, Talia_NL ❣️❣️A ja lecę kończyć pisać rozdział do innego opowiadania o Delenie 😎
CZYTASZ
Noce z nieznajomą || Delena
Fanfic❗WSZYSTKIE ROZDZIAŁY PISANE SĄ POV DAMONA❗ "- Wyjeżdżasz - bardziej oznajmiła niż zapytała Elena, która pojawiła się w salonie, gdzie siedziałem na kanapie z Alaric'iem. - Chciałem z tobą porozmawiać - wstałem i poszedłem z nią do naszej tymczasowej...