Ta opowieść jest o 17- letnim chłopaku - Elim, który ma ograniczony kontakt ze swoimi rodzicami. Eli ma młodszą siostrę o 2 lata, którą kocha nad życie. Pewnego dnia spotyka swojego dawnego przyjaciela, który ma wobec niego niekonwencionalne zamiary...
Dowiedziałem się wtedy, że Haru jest poważnie chory i musiał wyjechać za granice aby zrobiono mu operację.Pamiętam, że padłem na kolana i zacząłem goszko płakać ponieważ Haru był moim najlepszym i jedynym przyjacielem jakiego wtedy miałem. To był najgorszy dzień w moim życiu...stracić najlepszego przyjaciela i na dodatek dowiedzieć się, że jest ciężko chory na jakąś może i śmiertelną chorobę. Eli: jesteś podły - zmarszczyłem brwi Haru: o dziękuję~, miło mi - wyraźnie zadrwił Eli: naprawde stałeś się podłym draniem Haru, nie wiem ci cię tak zmieniło i nie chce wiedzieć Haru: i dobrze bo ja ci nie chce o tym gadać - jego wzrok wbił się w jedno z drzew obok Patrzałem się jeszcze przez momęt na niego aż wkońcu się trochę ogarnąłem i kucnąlem przy moim pobitym koledze. Zdziwiło mnie to, że Haru nie odchodził pomimo tego, że już dawno skończyliśmy rozmowę. Eli: nie idziess do swoich kumpli? - powiedziałem nie patrząc się na niego Haru: ...eh~ a ty Eli...- zaczął Wtedy podniosłem wzrok i spojrzałem się na niego z lekkim zaciekawieniem. Haru: a ty się wcale nie zmieniłeś - lekko się uśmiechnął Jego uśmiech sprawił, że jeszcze bardziej mnie zszokował...Haru stał się tajemniczy i troche niezrozumiały co wywoływało moje zaciekawienie, ale i smutek, że już nigdy nie bedzie tak samo. Eli: no~ i? Co z tego, że się nie zmieniłem? Haru: cieszy mnie fakt, że sie nie zmieniłeś bo nie umiałbym wyobrazić sobie ciebie innego niż takiego jak teraz jesteś - spojrzał się na mnie z ciepłym uśmiechem, a jego włosy lekko opadły mu na lewe oko. Eli: jesteś niemożliwy...- lekko się do niego uśmiechnąłem opierając w między czasie nieprzytomnego Alexa o drzewo. Nagle usłyszeliśmy nawoływanie kumpli Haru, którzy wyraźnie się niecierpliwili z powodu tego jak długo zajmuje mu rozmowa ze mną. Haru podszedł do mnie nie zwracając uwagi na krzyki kolegów i poczochrał mnie po głowie wywołując u mnie lekki uśmiech i drobny rumieniec ale też ogromne zdziwienie. Haru: trzymaj się...do zobaczenia niebawem - puścił mi oczko i odszedł Eli: ...cosięwłaśniestało?...czemu chwile temu był oschły a teraz rozwala moją fryzurę? Czemu?...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Haru Wzrost: 1,86 Wiek: 17
Hejcia~ wiem, że te rozdziały narazie są dość nudne, ale obiecuję, że z każdym następnym rozdziałem będzie coraz ciekawiej i za kilka rozdziałów bedzie się działo😏 To payo~ do usłyszonka~