[10] Dzień w celi...

344 27 0
                                    

Promień światła padał prosto na jej oczy. Niepewnie się wybudziła, podnosząc się do pionu.

Nie miała pojęcia co się dzieje. Szybko rozpoznała jednak miejsce, w którym przebywała. Były to królewskie lochy, jednak co ona tam robiła?

Pamiętała, jak czekała na Lokiego, a potem znalazła go nieprzytomnego w komnacie, po czym zabrał ją jeden ze strażników.

Kiedy tylko przypomniała sobie widok Kłamcy, który wyglądał jak martwy, zrobiło jej się słabo. Błagała w duchu, aby żył.

W obecnej chwili Wiedziała tylko jedno. Musiała się stąd wydostać i to jak najszybciej. Musiała się również dowiedzieć, jak długo tutaj przebywała.

Zaczęła również rozmyślać, dlaczego się tu znalazła. Przez głowę przechodziła jej tylko myśl, że została wrobiona.

Nagle usłyszała czyjeś kroki, a już po chwili ujrzała przed sobą jednego ze strażników.

Mężczyzna położył przed nią tackę z jedzeniem. Kobietą niepewnie spojrzała na posiłek, po czym znów skierowała wzrok na strażnika.

- Życzę sobie spotkanie z Królem Asgardu. - odparła dumnie, nie dając po sobie poznać, jak bardzo zmieszane były teraz jej uczucia.

- Niestety jest to niemożliwe. - odparł szybko.

Clare stała z kamiennej podłogi, nie spuszczając wzroku z strażnika.

- Dlaczego?

Zrobiła parę kroków w przód, podchodząc tym samym centralnie do krat.

- Władca Asgardu jest... - zatrzymał się, jakby mnie potrafił znaleźć odpowiedniego słowa. - ... Niedostępny.

Blondynka chciała powiedzieć coś jeszcze, jednak mężczyzna szybko się odwrócił, kierując się w stronę wyjścia.

Wojowniczka westchnęła, przenosząc wzrok na tackę z posiłkiem dla niej. Nie pozostało jej nic innego, jak zjeść i czekać na dalszy rozwój tej dziwnej sytuacji.

***

Aż do wieczora, Clare była zdana sama na siebie. Samotność nie wpływała dzisiaj na nią korzystnie, gdyż im więcej myślała, tym więcej negatywnych zakończeń widziała.

Starała się użyć zaklęcia Motus Animi, jednak jej myśli były zbyt bardzo rozproszone.

Długo rozmyślała również nad słowami Władca Asgardu jest niedostępny. Znaczyło to, że Loki żyje, ale nie jest w zbyt dobrym stanie, albo że nie żyje, a władza chcę to zataić. Clare wolała jednak pierwszą wersję i to jej starała się trzymać.

Nagle usłyszała kroki. Rozpoznała jednak, że nie były to kroki jednej osoby, a dwóch. Po chwili dźwięk się jednak urwał, jakby osoby przystanęły.

Do uszu kobiety doszedł dźwięk monet. Pomiędzy osobami musiała zaistnieć rozmowa, gdyż do Clare dobiegało głuche echo.

Nie musiała długo czekać, a pojawił się przed nią strażnik. Wyciągnął jeden z kluczy, który był przyczepiony do jego boku, po czym delikatnie utworzył metalowe drzwi, wchodząc do celi.

Potem wszystko działo się tak szybko. Clare korzystając z okazji, rzuciła się w stronę wyjścia. Gdy tylko jednak pokonała zakręt, wpadła na kogoś, a na jej twarz został zarzucony worek.

Chciała zacząć krzyczeć, jednak nagle nogi się pod nią ugięły, po czym nie wiedząc kiedy, poprostu odpłynęła.

Zdążyła jednak zapamiętać silne ramiona w które wpadła i jasne kosmyki, krótkich, lekko kręconych włosów, które były jej dziwnie znajome...

In The Law ✳️ Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz