[28] Zgoda siostrzyczko...

254 21 0
                                    

Kolejna butelka wykwintnego, królewskiego wina została przez niego opróżniona. Klich w którym przebywała czerwona ciecz po chwili również stał się pusty.

Westchnął ciężko, przeczesując ręką ciemne włosy. Mocniej naparł na oparcie czarnego krzesła, aby po chwili rozluźnić na chwilę mięśnie.

Przymknął oczy. Ta krótka czynność wystarczyła, aby przed sobą znów ujrzał najpiękniejszy na świecie uśmiech oraz oczy przepełnione bólem i zmęczeniem.
Potrafił nawet usłyszeć słodki głos, żegnający się z nim.

Drażniły go wyrzuty sumienia, że pozwolił jej odjeść. Walczył o nią. Zabijał dla niej. A gdy miał już ją przy sobie, wypuścił ją. Tak poprostu.

Z każdą godziną spędzoną samotnie, rozmyślając o blondynce, widział coraz większą prawdę w jej słowach.

Od kiedy zasiadł na tronie, ich drogi zaczęły się rozwidlać. Włada jest piękna, gdyż jest potężna. Do jego myśli powracały słowa Friggi, które usłyszał będąc dzieckiem:

Nie szukaj pięknych. Szukaj tych co sprawiają, że twój świat jest piękny...

Co z tego, że miał władzę, skoro osoba, która sprawiała, że jego świat był piękny odeszła właśnie przez to?

Powinien ją gonić, powinien jej szukać. Czuł jednak, że ona do niego wróci. Choć miała silny charakter i stalową wolę, wiedział, że emocje buzujące w niej sprawią, że wróci do niego, a on będzie na nią czekać...

***

Westchnęła ciężko, siadając na dużym kamieniu za młynem. Nadal trudno było jej pojąć sytuację, w jakiej była. Oparła się na łokciach, spoglądając na Filla, siedzącego obok niej.

- Naprawdę jesteś moim bratem? - zapytała, lekko mrużąc oczy.

Blondyn uśmiechnął się lekko, wzdychając.

- Nie widzisz tego podobieństwa?

Clare zaśmiała się.

- Dlaczego to wszytko? Dlaczego pojawiłeś się właśnie teraz? I czy naprawdę współpracowałeś z Thorem? Wiedziałeś, że chciał mnie uwięzić w klatce?

Kobieta wpatrywała się w niego z wielkim rządaniem wyjaśnień, a zarazem bólem. Fill natomiast spuścił wzrok na ziemię, a po chwili odchylił głowę do tyłu patrząc w niebo i ciężko wzdychając.

- Też się o to czasem siebie pytam.

Powrócił wzrokiem na oczy siostry.

- Naprawdę współpracowałem z Thorem. Mówił, że chce naprawić z tobą kontakt. Bardzo się starał. Używał nawet zaklęcia Motus Animi z pomocą Midgardzkich magów. Nie wiem, dlaczego zmienił decyzję... Bądź poprostu kłamał, chociaż myślałem, że to jego brat ma w zwyczaju, ale ja zrobię wszystko abyś pojawienie mi zaufała, oraz nie pozwolę, aby ktoś cię skrzywdził.

Clare miała coś powiedzieć, jednak gdy Fill nawiązał do Lokiego, jej usta wygięły się w grymas. Nie dla dlatego, że niebieskooki wspomniał o Kłamcy, tylko dlatego, że wspomniał o nim jak o tym złym.

Może Loki nie należał do bohaterów, ale Clare nigdy nie nazwałaby go tym złym. Może zabijał ludzi, chciał zawładnąć Ziemią, ale ona znała go na tyle, że wiedziała, że nic nie robił bez powodu.

- Sif. - wypaliła nagle, jednak spokojnie. - To przez nią Thor postanowił mnie zamknąć.

Uchyliła lekko usta, po chwili prychając z ironią.

- Do wszytko przez tą wścibską, podstępną, dwulicową...

- Clare... - przerwał jej, gdy chciała wymieniać dalej.

- Przepraszam... - westchnęła, lekko się uśmiechając. - Zgoda między nami?

Ujął jej rękę, wykrzywiając usta w uśmiech.

- Zgoda siostrzyczko...

In The Law ✳️ Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz