Kopnęła jedno z krzeseł, zaczynając nerwowo krążyć w kółko, w wnętrzu drewnianego młyna pełnego osób którzy patrzyli na świat w różnych kolorach. Mimo wszystko, najbardziej optymistyczna pozostawała Frigga.
Clare miała już kompletnie dość przebywania z tą trójką.
- Moje drogie dziecko... Możesz z całych sił chcieć wykrzyczeć światu jak bardzo jesteś osłabiona, smutna czy samotna, ale i tak cię nie usłyszałą. Świat jest głuchy na płacz i niewidomy na cierpienie. - westchnęła przyjaźnie Frigga, łapiąc Clare. - Dlatego więc wróć do niego.
Blondynka westchnęła ciężko, ironicznie się uśmiechając.
- Tak poprostu?
- A co chcesz kombinować? - wtrącił Fill, lekko się uśmiechając.
Niebieskooki wyprostował nogi, mocniej wciskając się w oparcie krzesła.
- Odeszłam i teraz mam tak odrazu wrócić?
- Jeżeli naprawdę go kochasz to ja nie widzę przeszkód.
- A może los nie chce abym tak szybko do niego wracała?
- Los jest naszym wrogiem, ale prawdziwy niebezpieczny jest czas. - wtrąciła Frigga, posyłając Clare serdeczne spojrzenie.
- Dlaczego więc w ogóle mnie tutaj sprowadziłaś?
- Byś stała się gotowa.
Były to podobne słowa, które Clare usłyszała w drodze do młynu. Frigga zapytała, czy jest gotowa. Nadal nie potrafiła zrozumieć, na co miała być gotowa.
- Po co mam być gotowa? Możesz mi w końcu powiedzieć? - odparła nerwowo.
Frigga westchnęła ciężko, jakby głęboko zastanawiała się czy wyjaśnić Clare prawdę.
- Loki umiera...
Clare natychmiastowo odwróciła się w stronę Filla, który wypowiedział tak bolesne dla niej słowa.
Z jej oczu zaczęły wypływać łzy.
- Nie... - pokiwała przecząco głową. To nie mogła być prawda.
- Trucizna którą wypił, okazała się nie być tym czym myślałem... - wtrącił.
Clare uchyliła usta, nie mogąc w to wszystko uwierzyć. Bez zastanowienia zamachnęła się i z całej siły uderzyła blondyna w twarz.
Z jego wargi zaczęła wypływać ciemna krew.
- Jak długo chcieliście mnie okłamywać?! - krzyknęła, prawie zrywając sobie struny głosowe.
Była tak zła. Tak wściekła i zrozpaczona. Miłość jej życia umierała.
- Zapewniałeś mnie, że to zwykła trucizna! Że nic mu nie będzie! - ostatnimi siłami krzyknęła w stronę Filla. - Zabiłeś kogoś, kogo kocham!
- Clare, ja również tego tak nie zaplanowałem... - wtrącił, starając się mówić łagodnym głosem.
- To po cholerę dolewałeś mu tą truciznę do wina!
- Clare, słońce, chcieliśmy przygotować cię do tej informacji... On sam by ci tego nie powiedział... - westchnęła Frigga.
Gdy starsza kobieta chciała złapał blondynkę za ramię, ta szybko się wykręciła.
- Chcieliście mnie przygotować, zabierając mi tym samym tak niezwykle cenny czas! Powinnam być teraz przy nim! - jej siły były coraz słabsze. Miała już dość wszystkiego. - Sama powiedziałaś: Los jest naszym wrogiem, ale prawdziwie niebezpieczny jest czas... Dlaczego więc tu jestem?
Oparła się o jedną z ścian, pozwalając aby łzy spływały po jej policzkach.
Jej emocje zdawały się nieco złagodnieć. Frigga stanęła przed nią, łapiąc ją za ramiona.
- Loki nigdy by ci tego nie wyznał. Nigdy. A ty powinnaś o tym wiedzieć. Dlatego to wszytko...
Clare pociągnęła nosem, wycierając łzy.
- Ile mamy czasu?
Frigga spojrzała na Filla, który wręcz starał się robić wszystko, aby uniknąć wzroku Królowej.
- Tydzień...
Nowa fala łez wypłynęła na policzki wojowniczki. Ponownie utkwiła wzrok w Fridze, która nadal stała przy niej.
- Zabierz mnie do Asgardu... Proszę...
Po chwili w jej dłoni znalazł się klejnot, który Alekei dostał od Arsimi. Zanim jednak Clare wypowiedziała jedno słowo, spojrzała na bruneta.
- Musisz iść ze mną. On będzie teraz potrzebować pomocy...
Złapała Alekeia za ramię, znikając...
CZYTASZ
In The Law ✳️ Loki Laufeyson
DiversosDRUGA CZĘŚĆ OPOWIADANIA ,,OUTSIDE THE LAW" Gdy Clare wraz z Lokim zasiadają na tronie Asgardu, wszystko staje się tak bardzo poplątane, przez jeden bal...