Wow.
Moje życie ma trochę więcej sensu niż zazwyczaj.
Nadal mam wspaniałe przyjaciółki.
Mam chyba po raz pierwszy od kilku lat tak dobry kontakt z ojcem, gdzie nawet bardzo się mną przejmuje.
Pojadę spotkać się z moją przyjaciółką po raz pierwszy.
Dostałam samochód.
Zrobiłam dziarę.
Co prawda otrzymałam też kilka zły słów od rodzeństwa za tatuaż, a moja Jula jest na mnie śmiertelnie obrażona, chociaż nie wiem za co. Ale... Czuje się psychicznie po prostu lepiej.
Mój tata za tydzień ma 50. Chcemy zrobić imprezę w stylu lat 80 gdzie każdy się przebierze, ale nie wiemy jak rodzina od strony taty. Oni zawsze są jacyś mniej chętni, a przynajmniej dla nas.
I wreszcie postaram się wrócić do pisania rozdziałów. Wiem, że na nie czekacie, bo ja sama tęsknie.