31122017

578 79 15
                                    

Będąc ostatnio w galerii z moją siostrą i mamą. (Tak na marginesie nienawidzę zakupów). Kupiłam pokazaną mi koszulkę.

Jest zwykła. I czarna. Czyli wszystko co kocham.

Z przodu na piersi pisze, oczywiście po angielsku: "Proszę spójrz na tył". Na obiecanym tyle: "Nie idź za mną. Też się zgubiłam".

I chodź zwykle się nie gubię i mam dobrą orientację terenie to jednak się pogubiłam. W swoim życiu.

Tegoroczny Sylwester stwierdziłam, że spędzę w domu. Na spokojnie. Nad książką i jakimiś filmami.

Pewnie mama jak zawsze będzie chciała mnie wyciągnąć z pokoju. A ja znowu będę musiała udawać, że jest w porządku.

W domu jestem uważana jednak za pesymistkę. Nigdy nic mi się nie podoba, wolę nie wychodzić z pokoju, zamykam się sama w sobie siedząc ze słuchawkami w uszach.

Kiedyś mama na mnie nakrzyczała, że ciągle siedzę w słuchawkach. Wyjaśniłam jej, że dzięki temu mam lepszy humor. Więcej się nie czepiała.

Mam pokój z siostrą, więc udawanie weszło mi w nawyk. Kiedyś siedziałam po nocach w kuchni i myślałam nad swoim życiem.

Wiele razy przyłapała mnie na tym mama i nawet mój ojciec zainteresował się mną, że coś jest nie tak.

Nie chcąc żeby znów o mnie myśleli szybko zrezygnowałam z moich nocnych podbojów stołu w kuchni.

Czuję się coraz gorzej.

Ostatnio trafiłam do pielęgniarki, która jak tylko się dowiedziała, że cierpię na bezsenność stwierdziła, że mam problem i trzeba mi pomóc.

Tak trafiłam na rozmowę z panią pedagog. Rozmawiałyśmy o moim niespaniu.  

Ona stwierdziła, że słucham piosenek by nie myśleć. 

Może i ma racje?

Kilkanaście minut później przyszła moja mama. Pedagog kazała mi do siebie przyjść i stwierdziła, że na razie nie będzie rozmawiała z moją mamą.

Nigdy więcej do niej nie poszłam.

Nie potrzebuje pomocy. Ja jej nie chce. Mnie się nie da pomóc.

Kartka z pamiętnikaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz