Rozdział 18

1.6K 76 21
                                    

Poniższy rozdział zawiera sceny współżycia seksualnego. Jeśli nie chcesz ich czytać, wystarczy, że pominiesz fragment oddzielony znakiem "///". Jeśli jednak chcesz, miłego czytania *mrug*. 


Na początku stwierdziłaś, że porozmawiasz z Bee na osobności, na spokojnie. Potem dotarło do Ciebie, iż reszta również zasługuje, aby znać prawdę. Wdrapałaś się na schody, stanęłaś na barierce i stuknęłaś łyżką o swój kieliszek. O nie, był pusty. Będziesz  musiała go za chwilę ponownie napełnić.

-Proszę wszystkich o uwagę, mam ważny komunikat! - Zawołałaś, zwracając na siebie uwagę. Kiedy to się udało rozpoczęłaś swoją długą, skomplikowaną przemowę - Otóż, nie wiem czy wiecie, ale chyba nie, że ja i Knockout jesteśmy mową... To znaczy, nową, szcz-szczęśliwą parą, a jeśli ktoś ma z tym problem, niechaj zamilknie na wieki.

Dobrze Ci poszło! Gdyby tylko nie fakt, że myliły Ci się wyrazy, to może mogłabyś zostać profesjonalnym mówcą.

-To chyba oczywiste - pierwszy odezwał się Ratchet.

-Od początku było to widać - Dodała Arcee - Nawet Bulk zauważył.

Co?! Ja niczego nie widziałem! Wtrącił zszokowany Bee.

-Bo nie chciałeś widzieć, zwiadowco - Knockout uśmiechnął się w jego stronę -Jeśli chcesz możemy dać ci jaśniejsze sygnały.

Widziałaś, jak żółty Autobot zaciska pięści. Byłaś dla niego jak siostra, był zazdrosny i wcale nie starał się tego ukryć.

Mimo nie do końca przytomnego umysłu, postanowiłaś uspokoić sytuację, zanim wymknie się spod kontroli.

-Knockout, kochanie, zamknij się - powiedziałaś ostro, a następnie kiwnęłaś ręką w kierunku Bee, aby do Ciebie podszedł. Zrobił to bez mrugnięcia okiem. Wychyliłaś się zza barierki i pogłaskałaś go po policzku. Od razu wtulił się w Twoją rękę - Nie martw się Bumblebee. Może i jesteśmy trochę dziwną parą, ale Knockout nigdy nie będzie ważniejszy od Autobotów, których znałam wcześniej, a którzy stali się rodziną. Zwłaszcza, pewnego żółtego Camaro.

-Słyszę to!

-No i dobrze! - Zabrałaś rękę, a Twój przyjaciel szybko się uspokoił. Zawsze działaś na niego kojąco - Wracając, ktoś poda mi jeszcz winka?

***

Położyłaś się na łóżku, tuż obok Knockout'a. Objął Cię ramieniem, a Ty przymknęłaś oczy. Dzięki letniemu prysznicowi trochę wytrzeźwiałaś.

Zabawa skończyła się jakąś godzinę temu, w dobrej atmosferze. Po pożegnaniu się ze wszystkimi, poszłaś się umyć, a Twój partner powiedział, że poczeka w Waszym pokoju. Kiedy wróciłaś, miał zamknięte oczy i wydawał się być na granicy snu.

Chcąc pójść jego śladami, przymknęłaś oczy...


///

...Ale, ku Twojemu zdziwieniu, nie chciało Ci się spać, co jest ciekawe, bo alkohol w takich ilościach zazwyczaj Cię usypiał. Po dłużej chwili zaczęło Ci się nudzić. Z jednej strony nie chciałaś przeszkadzać mu w odpoczynku, jednak z drugiej, nie powinien obrazić się za to, co zamierzałaś zrobić. 

Knockout x HumanReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz