*7*

1.2K 75 32
                                    

Ta książka jest taka meeh ale ok

————

Weszliśmy do środka witając się ze staruszką oraz lekko kłaniając. Zapytała od razu, który pierwszy siada, pokazałem tylko palcem na Kima, ponieważ nie mogłem wydusić z siebie żadnego słowa. Starsza pani wyglądała na przyjazną, na jej twarzy malował się spokój. Kazała usiąść Seungminowi na fotelu, i z uśmiechem na buzi pytała jak się czuje, jaką ma pracę. Takie pierdoły. Miała naprawdę miły głos i przyjemnie jej się słuchało. Nawet nie zorientowałem się, kiedy wyciągnęła już igłę z Kima.

— No już kawalerze, skończone. A teraz zapraszam drugiego młodzieńca - powiedziała z promienistym uśmiechem. Widać, że kocha swoją pracę.

Pracę, którą podziwiałem oraz której się trochę bałem. Czasami była trochę obrzydliwa.

Usiadłem na tym samym fotelu a obok mnie uklęknął Seungmin, trzymając mnie za drugą łapkę. Pani zacisnęła mi na ramieniu lewej ręki pasek, dała mi piankową piłeczkę i kazała mocno ścisnąć. Patrzyłem się z przerażeniem jak wyjmuje igłę. Odwróciłem głowę w stronę Seungmina i zacisnąłem oczy.

Kim przez cały proces trzymał mnie mocno za rączkę i mówił, że za chwilę koniec. Nie pomagało to jakoś bardzo, lecz na pewno w jakimś stopniu się uspokoiłem. Było to kochane z jego strony. To była taka błahostka, a jednak Seungmin nie komentował mojej dziecinności i nawet sam zaproponował mi towarzyszyć. Chyba naprawdę mu zaufam.

— No już po wszystkim - usłyszałem głos starszej pani. Uśmiechnąłem się nieśmiało i z ulgą wypuściłem powietrze z płuc. Było mi miło, że nie komentowała naszego zachowania.

༄*ೃ⋅°✧

Po niecałych dwudziestu minutach, każdy był już po. Gdy ogarnęliśmy już, o dziwo, Changbina który postanowił odlecieć nam do krainy miodem i mlekiem płynącej, wsiedliśmy do samochodu. Byłem dumny, że to nie ja tym razem zemdlałem. Chyba jako nagrodę, kupie sobie lody.

— Aish, dlaczego nie pojechał z nami nikt ze stafu. Chętnie bym poszedł spać ale muszę prowadzić to głupie auto - odezwał się nagle Woo.

— Spokojnie hyung, to już przecież niedaleko - uśmiechnąłem się w jego stronę.

— A co ty taki zadowolony? haha myślałem, że będziesz umierał na siedząco

— No co ty, po prostu...jakoś tak mi lżej, że to już koniec

— Noo jeszcze przyjdą wyniki - Kim popatrzył na mnie przez sekundę z głupkowatą miną. Otworzyłem szerzej oczy — Hahaha Felix no co ty, nie mów, że o tym nie wiedziałeś 

— Ja wiedziałem, tylko tak jakoś zapomniałem przez to wszystko

— Jasne, jasne, a co do twojego pozytywnego nastawienia. To przez to, że Changbin stracił swoją łatkę odważnego i męskiego przez to omdlenie?

— Chyba ta- to znaczy nie no hyung, nie jestem taki wredny

Chociaż to w dużym stopniu przyczyniło się do mojego dobrego humoru.

______________

BUZIAKI !!!

Lie || Hyunlix ₪    [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz