Sprzątanko I Niebezpieczna Jazda

347 7 2
                                    

(BTS x Blackpink)

- Hej, Hoseok!

J-hope leniwie podniósł wzrok na Jungkooka.

- Chciałem Ci pomóc, a nie robić wszystko za ciebie! - Czepiał się Kookie.

Jungkook i (w teorii) Hoseok sprzątali właśnie bajzel z podłogi po wybuchu złości Jina.

- Wybacz, już idę. - Powiedział od niechcenia Hobi i niechętnie wstał z kanapy.
- Coś dziwnie się dzisiaj zachowujesz.
- O co ci niby chodzi?
- Nic nie mówisz, jesteś jakiś zamyślony i taki znudzony, jakby życie ci było niemiłe. A może po prostu się źle czujesz?
- Nie...  i nie wiem po co się przejmujesz, wszystko jest w porządku.
- No chyba jednak nie.... Jak chcesz to możemy o tym pogadać.
- Nie!
- Ale między nami wszystko ok?
- Tak, ale możesz dać mi już spokój?!
- Może mógłbym Ci jakoś pomóc?
- KOOKSON!!!!!
- Oj dobra, już dobra.... - Zamruczał pod nosem Kook.

Kookie i Hobi w milczeniu sprzątali podłogę, tylko Kook co jakiś czas podnosił wzrok na Hoseoka, ale ten udawał, że tego nie widzi. Atmosfera była dość napięta.

Po ok 15 minutach niezręcznej ciszy, co dla chłopaków wydawało się wieczności, ktoś zadzwonił do drzwi. Był to dostawca jedzenia.

- Dajemy na koszt Yoongiego? - Zapytał śmiało Jungkook.
- A co tam. - Odpowiedział Hoseok. - Na koszt Yoongiego.

I tak atmosfera między chłopakami się nieco rozluźniła. Wreszcie Kookie zapytał:

- A tak wgl to co sądzisz o tym shipie, bo w końcu nie powiedziałeś.

W tym momencie J-hopowi nieco zżedła mina.

- Coś się stało? - Zdziwił się Jungkook
- Nie, nic. - A jeżeli chodzi o ship, to nie zabardzo mi się to uśmiecha.

Jungkook na chwilę ( jakoś ok. 2 sekundy) jakby zastygł, a potem powiedział:

- OK. Rozumiem.

J-hope oniemiał:

- A-ale... A... Nie ciekawi cię dlaczego jestem tego zdania??
- Nie..... Już wszystko wiem.

-_-_________________________________-_-

(tym czasem u Jimina i V)

- Hej! Jak jedziesz! Źle! Nie w te stronę! - Denerwował się Tae.

- No, mówiłeś, że mam skręcać w prawo. - Tłumaczył Jimin.

- Ale w to drógie prawo!

Jimin i Taehyung właśnie jechali do miejsca gdzie prawdopodobnie mógł przebywać teraz Jin.

- Mówiłem Ci, żebym to ja kierował, ale ty oczywiście: " Nie!! To moje autko, jeszcze mi w jaką kałużę wjedziesz, albo gdzieś odrzesz. Wczoraj był na myjni, a ty sam wiesz jak jeździsz, a tak to ja prowadzę i jakby co nie będzie na cie...." SKRĘCAJ JUŻ!

W tym momencie Jimin gwałtownie skręcił, ale było bardzo ślisko i wjechali w jakieś śmietniki.

- No Nie!! Moje autko! - Lamentował Jimin - To wszystko twoja wina!!
- Hej, hej. Miałem właśnie powiedzieć, że ty powiedziałeś, że jakby co to nie będzie na mnie!
- Ale patrz tylko co narobiłeś?! I jak mój pojazd teraz wygląda, hę?! Jak ja pokażę się z czymś takim?!

 Miałem właśnie powiedzieć, że ty powiedziałeś, że jakby co to nie będzie na mnie! - Ale patrz tylko co narobiłeś?! I jak mój pojazd teraz wygląda, hę?! Jak ja pokażę się z czymś takim?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bts x BlackpinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz