Gdzieś w okolicach przedsesyjnych zgubiłam w swoim akademickim pokoju szydełko. Znaczy "położyłam tak, żeby się nie zgubiło", czyli tak, że od końca stycznia nie mogłam go znaleźć.
Po ponad miesiącu się odnalazło. Na pierwszych zajęciach z anatomii w tym semestrze. Nigdy nie zgadłabym gdzie, ale muszę przyznać, że jednak nie włożyłam go tam bezmyślnie.
Znalazł się tu:
Tak, to moje pudełeczko na skalpel i pincetę, których używam, podczas ćwiczeń na prosektorium.
Powinnam się już chyba do tego przyzwyczaić.
Ave
CZYTASZ
Zaufaj mi, jestem technikiem weterynarii
HumorPoznajcie Alicję czyli technika weterynarii z wielkimi aspiracjami na tytuł lekarza weterynarii. Tylko niewielka część populacji wie, co naprawdę robią ludzie związani z weterynarią, dla innych jest to tylko dawanie tabletek na "robaki" i robienie s...