~20~ Rodzinka

68 4 0
                                    

Per. Korea Północna
Nie jestem pewien kiedy powinienem to zrobić? Może teraz? Albo trochę później?? Z drugiej storny to może być tak zbyt randomowo, a więc może za jakiś czas??? Nie wiem... naprawę nie wiem. Muszę chyba pogadać z Japonią, przecież się przyjaźnią... Tak to dobry pomysł, pójdę do niego. Powiedziałem Soreerze, że wychodzę na chwilę. Kiedy się spytał po co odpowiedziałem coś ze spacerem, co szczęśliwie dla mnie, łyknął. Chwilę później byłem już pod drzwiami Japonii, rozejrzałem się dookoła i zapukałem. Ku mojemu zaskoczeniu otworzył Chiny, wpuścił mnie i zaprowadził do salonu. Siedzący tam na kanapie Japonia polecił mi siedzenie na fotelu, odmówiłem. Po tym opowiedziałem mu na czym stoję i poprosiłem o pomoc.

Japonia - Hm... Chcesz rady? Bądź sobą, Norea. - Podrapał się w policzek myśląc nad czym lepszym niż coś.

KoreaN - To by się źle skończyło. - Westchnąłem cicho pod nosem.

Chiny - Chodzi o to, abyś był szczery i nic nie udawał. - Stanął obok mnie. Przerwał na chwilę wypowiedź patrząc się na czubki swoich butów. - Może idźcie do kina?

Japonia - Sorea lubi...

KoreaN - Akcję. Przygody. Lekkie horrory. - Przerwałem mu.

Chiny - Dobrze go znasz, no i prawidłowo. Ale czemu akurat lekkie? - Serio to cię zainteresowało najbardziej?

KoreaN - Udaje, że lubi mocne horrory, ale jak oglądaliśmy "Murderous Life" trząsł się jak galareta i krzyczał głośniej niż w operze.

Japonia - Oglądaliście "Murderous Life"? Nika chciała mnie na to naciągnąć. A tak wracając, może weźmiesz go do kina?

KoreaN - W porządku. Kupię bilety. - Jeszcze przez chwilę ogarnęła nas rozmowa, gdy zadzwonił do mnie Sorea, musiałem wracać.

Chiny - Powodzenia. - Rzucił w moją stronę na odchodnym.

KoreaN - Dzięki.

Przed tym jak wróciłem do domu zajrzałem do kina. Idealny film, pamiętam, że chciał go obejrzeć. Nawet nie zdążył wiele powiedzieć jak oświadczyłem, że zabieram go do kina. Siedział przez moment zszokowany.

KoreaS - ...ale że teraz?

KoreaN - W tej chwili. Chodź.

KoreaS - Cz-czekaj... czy ty zapraszasz mnie na... randkę...?

KoreaN - Możliwe. Czekam na ciebie przed domem. - Uśmiechnąłem się lekko... Uśmiechnąłem? To było tak samo z siebie... Sorea zaczął się rumienić, słodko... Wyszedłem gotowy na dwór, po chwili dołączył do mnie. I tak oto jesteśmy pod kinem.

KoreaS - Jaki film?

KoreaN - Zobaczysz. - Pociągnąłem go za sobą. Zakryłem mu oczy przed kasą i cicho rozmawiałem z kasjerką. Nadal zasłaniając mu oczy kupiłem duży popkorn i dwa średnie napoje. Później ruszyliśmy do sali. Odzyskał wzrok dopiero na swoim miejscu.

KoreaS - Czy teraz mi powiesz?

KoreaN - Nie.

KoreaS - Pf. - Położył swoją dłoń na mojej.

Wkrótce film się skończył. Mi się podobał, jemu aż pojawiły się iskierki w oczach.

KoreaS - To. Było. EXTRA!

KoreaN - Miło, że ci się podobało. - Wyszliśmy z budynku. Uh, już jest ciemno. Poszliśmy przez park... - Sorea. - Zatrzymałem się.

KoreaS - Coś się stało? - Trzymamy się za ręce.

KoreaN - Sorea... ja... - Czas to zrobić, klęknąłem nagle przed nim. - Naneun neoleul salanghae, Sorea. - Złapał się z usta, z jego oczu zaczęły lecieć łzy.
(나는 너를 사랑해, 한국, o! Znaczki! UwU)
 
KoreaS - Naneun neoleul salanghae, Norea! - Rzucił mi się na szyję, poczułem łzy w moich oczach. - T-ty... jesteś szczery...

Moja Historia - CountryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz