Per. Polska
Nie chcę mi się gadać, jestem zmęczony. Nika stosunkowo jest dość młoda i naprawdę nie wie jak wygląda życie.Nika - Tak wiem. Rozumiem, że źle zrobiłam. - Chodziła po pokoju przed nami, siedzącymi na kanapie.
Polska - Nika?
Nika - Ale zrozumcie, że to było ważne. A wiem, że normalnie byście mnie nie puścili.
Polska - Nika.
Nika - Wiem, że nie powinnam tak zrobić, ale naprawdę nie jestem już dzieckiem!
Polska - Nika!
Nika - ...tak...?
Polska - Nie bronię ci chodzenia gdzie ci się podoba. Ale musisz mnie informować. Nadal nie wiesz wszystkiego o wszystkich. Są tereny gdzie nie warto się zapuszczać.
Nika - Tak wiem... Ale naprawdę przesadzasz, to nie jest, aż tak niebezpieczne!
Niemcy - A co gdyby ktoś cię jednak porwał? - Uniosła ręce do góry po czym je opuściła, tak aby klepneły o spodnie.
Nika - O tym właśnie mowa. Nie zapuszczam się, nie wiem, do dzielnicy przestępczości w Los Angeles. Jestem tu, na terenach, które znam od zawsze. Nie chodzę też do Czarnobyla, żeby mnie napromieniowało, nic mi nie grozi.
Polska - Ludzi porywają nawet w Centrach Handlowych, gdzie jest dużo ludzi.
Nika - ... - Odwróciła zmarnowana głowę w inną stronę i założyła ręce na piersi.
Austria - Dobrze, może porozmawiacie o tym kiedy indziej? Puki co to chyba zły moment.
Nika - ...mhm... *ziew*
Węgry - Jesteś śpiąca?
Nika - Hm? - Przetarła pięścią oko, jak małe dziecko. - Nie...
Polska - Oh, naprawdę?
Nika - J- *ziew* -a... Może trochę.
Niemcy - Idź się przespać.
Nika - W porządku, dziękuję. - Odeszła do pokoju.
Per. Austria
Nie robiliśmy nic szczególnego po tym, najważniejsze jest to, że podziekowaliśmy innym przez SMS'y. Nic ciekawego. Zdecydowaliśmy z Węgrami wkrótce wyjść, aby im nie przeszkadzać. Kiedy już wracaliśmy do domu, Węgry zaciągnął mnie dalej. Odpowiedział, że chcę popytać kilka kraji czy nic o tym nie wiedzą. Oblecieliśmy trochę okolicy. Nikt nic nie wiedział. W końcu dotarliśmy do domu. Ktoś albo kantuje, albo naprawdę nie wiedzą i to Nika coś kombinuje. Eh. To jest bezsensowne. Ta dziewczyna jest dobra w ukrywaniu śladów. Czasami to jest pomocne, ale czasami problematyczne. Węgry jeszcze chwilę chodził po pokoju myśląc co zrobić. Moim zdaniem powinniśmy jej pozwolić być sobą, nawet jeśli to oznacza, że będziemy musieli ją wyciągać z niezłych tarapatów. Powiedziałem to Węgrom ten tylko położył się na kanapie, głową na moich kolanach i oświadczył, że "Już sam nie wie".Węgry - Tak. Ograniczanie jej nic nie da. Wyjdzie i zrobi to co będzie chciała, tak czy siak. Ale nie wiem, Polska nie martwił by się o nią tak bezpowodu.
Austria - A czy mówił ci dlaczego?
Węgry - Nie... Może jest chora?
Austria - Nie sądzę. Jest zbyt żywa.
Węgry - Psychika?
Austria - Zbyt wesoła. Ona jest jak mały aniołek z rogami pod aureolą. Nie sądzę aby coś jej serio było.
Węgry - Znamy się z Polską od najmłodszych i on nie okazuje uczucia zmartwienia od tak.
Austria - No dobra, powiedzmy sobie, że dobra może akurat jest na coś chora. Ale czy gdyby była chora nie musiała by czegoś brać, jakoś się ograniczać lub coś?
CZYTASZ
Moja Historia - Countryhumans
FanfictionTym razem poznacie historię z mojej strony. Nika to moja oc w CountryHumans, z którą się utożsamiam, mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu jak poprzednia część. Uwaga! Książka jest drugą częścią, jej poprzednik znajduje się tak samo na moich prof...