nowy rok - stary właściciel;
choć w sumie nie wiem czy powinienem tak mówić; ale pisać mogę, prawda; głupie; zebrałem się by wreszcie zacząć pisać ten pamiętnik, może nawet dziennik, bo sam nie potrafię zrozumieć siebie; chyba po prostu potrzebuję miejsca, gdzie mógłbym wyrzucić z siebie myśli; a mam ich dużo; w ostatnim czasie za dużo; i to nie tak, że sam to sobie robię; nie; one przychodzą same, przysięgam; są jak komary, a ja jestem jedynym żywym organizmem w promieniu stu kilometrów; wiem, głupie porównanie; tak samo głupie jak ja i moje własne myśli; ile razy ja już napisałem słowo 'głupie'; to głupie; choć moja wychowawczyni na pewno by tak o mnie nie powiedziała; ona uważa mnie za mądrego; miło od czasu do czasu usłyszeć coś, co nie jest tylko rozkazem lub naganą z tak naprawdę bezsensownego powodu; ale ona nigdy nie była dla mnie niemiła; nie to co mama lub tata; oni nie są mili; nigdy nie byli; ale ona jest i to mi wystarcza; wczoraj powiedziała mi nawet, że jestem dojrzały; uśmiechnęła się tak szeroko, że mogłem zauważyć jej aparat na zęby; czy to nie zabawne; ona ma już tyle lat, a dopiero teraz zdecydowała się naprostować zęby; kiedyś powiedziała mi, że to dlatego, by poprawić swoją samoocenę, a gdy spytałem co to takiego ta 'samoocena', powiedziała, że to taka jakby pewność siebie co do swojej wartości; wciąż nie do końca rozumiem co to wszystko oznacza, ale brzmi ładnie; a ty co o tym sądzisz pamiętniku; ah, jaka szkoda, że nie możesz mi odpowiedzieć; czułbym się wtedy choć troszkę normalniejszy; chwila - chyba zgubiłem główny temat moich notatek; wracając więc do wczorajszego dnia i uśmiechniętej pani wychowawczyni; przestała się uśmiechać; przestała jeszcze szybciej niż zaczęła, a ja od razu się trochę przestraszyłem, bo co jeśli jednak się rozmyśliła i chciała wycofać swoje słowa; tak bardzo się zestresowałem, że aż wbiłem sobie paznokcie w skórę i mam teraz strupy; ale to nieważne; ważne jest to, co usłyszałem; bo nie, pani nie chciała cofnąć swoich słów, a wręcz przeciwnie - powiedziała, uwaga, cytuję "nawet zbyt dojrzały jak na swój wiek"; super, prawda; to dopiero musiał być komplement; aż poprawił mi się humor; nawet teraz się uśmiecham; ciekawe jakby rodzice zareagowali gdybym powiedział im, że jestem "aż zbyt dojrzały jak na dwanaście lat; ciekawe czy by mnie przytulili; inne dzieciaki ze szkoły często są przytulane przez swoich rodziców; czasem lubię tak posiedzieć przed szkołą i poobserwować ludzi; czuję się wtedy mniej samotny; naprawdę pamiętniku, chciałbym byś był prawdziwą osobą; chciałbym nie czuć się tak dziwnie; nie wiem jak to nazwać; tak jakby coś na siłę kazało mi myśleć te wszystkie, dziwne rzeczy; ale to przecież niemożliwe; nie da się by ktoś kierował moją głową; to przecież brzmi prawie tak głupio jak moje imię; babcia zawsze mówiła mi, że jest ono głupie; zaraz potem zaczynała wymieniać wszystkie głupie imiona, jakie kiedykolwiek usłyszała w swoim życiu, a na koniec stwierdzała, że moje imię jednak nie jest aż tak durne; i śmiała się; tak, śmiała i przytulała tak mocno; wtedy tego nienawidziłem; zawsze myślałem, że jeszcze sekunda, a poległbym z braku tlenu; ale ona zawsze przestawała w takim momencie, bym jednak został tutaj ciut dłużej; tęsknię za nią; tęsknię za jej gorącymi ramionami, smacznymi naleśnikami i tymi zbyt słodkimi dżemami; tęsknię za kimś, kto zawsze odrabiał za mną lekcje i pilnował żebym czytał dużo książek; może dlatego teraz jestem taki dojrzały, jak to twierdzi moja wychowawczyni; tak, to na pewno to; babcia zawsze powtarzała mi, że książki to skarb, który może zostać doceniony tylko przez inteligentnych ludzi; a ja chcę być inteligentny; dlatego też mój pokój wygląda jak biblioteka; raczej powinieneś się czuć w nim dobrze pamiętniku; przynajmniej nie będziesz sam; obiecuję, że postawię cię na półce, gdzie są same przyjazne, wesołe i pomocne książki; przy "Małym Księciu" powinieneś się czuć dobrze; ja przynajmniej tak bym się czuł; Mały Książę był bardzo mądry, wiesz; zwiedzał nieznane mu planety i spotykał naprawdę dziwne i nie zawsze pozytywne osoby, a mimo to się nie zmienił; tak naprawdę pomógł wielu osobom; temu starszemu panu chyba najbardziej; może i ja kiedyś zostanę takim Małym Księciem; chciałbym pomagać innym; tak, tego chciałaby babcia i rodzice; oni na pewno chcą bym był dobry; ale teraz nie jestem; powinienem posprzątać w domu zanim tata wróci z pracy, albo znowu będzie wkurzony; a ja nie chcę by był wkurzony; wtedy zawsze krzyczy i zabiera mi książki mówiąc, że przez nie tylko tracę bezsensowny czas; on chyba nigdy nie słuchał uważnie babci; szkoda; dlatego teraz będę kończył zasypywać cię moimi myślami; zresztą i tak zapełniłem prawie całą stronę; wiem, że to głupie, ale dziękuję ci pamiętniku za pozwolenie mi na bycie smutnym przez dłuższą chwilę; obiecuję, że nie będę smutny zbyt długo i mam nadzieję, że ty też nie będziesz; dobra, teraz poczułem się jakbym naprawdę miał przyjaciela; miłe uczucie;
do napisania, mój przyjacielu
Tae;
CZYTASZ
dot. [taekook]
FanficTa książka jest specyficzna. Jest ona specyficzna dlatego, że właśnie "książką" nie powinna się ona w ogóle nazywać. Spytacie pewnie - dlaczego? A otóż dlatego, że książki posiadają zdania. Posiadają one setki, a nawet tysiące zdań, które następnie...