Rozdział 17

3.6K 209 25
                                    

- Ha, Ha, Ha, bardzo śmieszne...
- Sam zacząłeś, więc się teraz nie obrażaj!
- Przecież się nie obraziłem...jeszcze...
- Co ma znaczyć to 'jeszcze'?
- To, że jeszcze raz mnie wkurzysz to nie wiem co Ci zrobie...
- O nie, tylko nie to, haha!
- Traktuj mnie poważnie! - Powiedział śmiejąc się Bakugo.
- No już, już...jedzcie, bo wystygnie!
- Dobrze! - Odpowiedzieli jednym głosem chłopcy.
Po śniadaniu chłopcy wrócili do pokoju Deku.
- No to zgodnie z planem kończymy film.
- Okej.
Obydwoje ruszyli w stronę pilota od telewizora. Ich ręce spotkały się ze sobą po tym jak próbowali go podnieść.
- Ah, przepraszam... - Wypowiedział cicho Bakugo.
- Nie no luz, nic się nie stało.
- Dobra to ty włącz telewizor, a ja włożę płytę.
- Okej, ale płyta powinna być na miejscu, bo jej wczoraj nie ruszaliśmy.
- Ano, racja...
- To może spróbuj sobie przypomnieć na jakim momencie skończyliśmy.
- Okej.
Bakugo usiadł na kanapie, a Midoriya w tym czasie włączył telewizor.
- Przypomniałeś sobie? - Zapytał Izuku.
- Tak...już coś tam pamiętam. - Odpowiedział niepewnie Katsuki.
- Świetnie! Masz tu pilota i przewijaj, aż zobaczysz scenę którą pamiętasz jako ostatnią.
- Okej, robi się.
Izuku dla pilot Katsukiemu i czekał, aż ten znajdzie odpowiedni fragment.
- O, mam!
- Uuu, już myślałem, że nie znajdziesz.
- Spokojnie, pamięć mi jeszcze nie szwankuje, haha!
- Haha!
Obydwoje usiedli i wciągnęli się w film.
- Kurcze, ten film był naprawdę fajny. - Powiedział Deku.
- Racja, przyjemnie się go oglądało.
- Teraz już nie będzie tak fajnie, bo trzeba ruszyć dupsko i go oddać.
- No to na co czekamy? Chodźmy.
- Chcesz iść ze mną?
- No tak, co w tym dziwnego?
- Miałem trochę inny plan, ale skoro tak...
- Dobra, zbieramy się.
- Ale wrócisz tu jeszcze ze mną?
- Jeśli chcesz...
- No pewnie, że chcę!
- To idziemy szybko oddać i tu wrócimy.
- Świetny plan.
Chłopcy wyszli z pokoju i zaczęli się ubierać.
- A wy gdzie się wybieracie? - Wyszła mama Izuku słysząc otwierające się drzwi.
- Zaraz wrócimy, idziemy tylko oddać film. - Odpowiedział Deku.
- Dobrze, ale uważajcie na siebie
- Będziemy proszę pani.
Wyszli z domu i zaczęli kierować się w stronę wypożyczalni płyt.
- O, zobacz to Todoroki. - Powiedział Izuku spoglądając przed siebie.
- Hmm, faktycznie.
- Zawołam go.
- Ale po co?
- No żeby się przywitać.
- A to okej.
- Shoto!
Todoroki się obrócił.
- Izuku? Katsuki? Co wy tu robicie?
- Moglibyśmy się Ciebie zapytać o to samo.
- Ja właśnie wracam do domu, a wy?
- Idziemy oddać film.
- Ah, to moge iść z wami, bo idę w tą stronę.
- Super!
- No nie wiem, czy tak super... - Powiedział bardzo cicho Bakugo.
- Co tam szepczesz pod nosem Bakugo? - Zapytał się Shoto.
- Nic co powinno Cię obchodzić. - Odpowiedział Katsuki.
- A myślałem, że coś do mnie mówisz.
- Ups, to źle myślałeś.
- Dobra, spokoje chłopaki, wyglądacie jakbyście mieli sobie skoczyć do gardeł... - Wtrącił się Deku.
- Spokojnie Midoriya...my tylko sobie grzecznie rozmawiamy. - Powiedział Todoroki.
- Wygląda to trochę inaczej, ale skoro tak mówisz to muszę Ci uwierzyć.
- Skończmy te pogaduszki i chodźmy. - Powiedział Bakugo.
- Racja.
Cała trójka szła w miarę spokojnie, aż dotarli do sklepu.
- Mógłbym wejść z wami? - Zapytał się Todoroki.
- Jasne, nie widzę problemu. - Odpowiedział Midoriya.
- Jak już musisz... - Dodał Bakugo.
Wszyscy weszli do sklepu.
- To wy oddajcie, a ja się pójdę rozejrzeć, czy jest coś fajnego.
- Dobra, jakby co to na Ciebie poczekamy.
- Okej, dzięki.
Shoto skierował się w stronę filmów.
- Czemu chcesz na niego czekać? - Zapytał się Bakugo.
- Co Ci jest? Zachowujesz się jakbyś był conajmniej zazdrosny...
- Ja? Zazdrosny? Niby o co?
- Nie wiem, ale takie sprawiasz wrażenie.
- Po prostu nie lubię tego mieszańca...
- Daj spokój, jak spędzisz z nim chwilę to nie umrzesz...
- Nie byłbym tego taki pewny...
- Oj, nie przesadzaj...ja go tam lubię.
- Jak można go lubić, grr?
- Normalnie....nie zachowuj się jakbyś był zazdrosny o dziewczynę która gada z kolegą...
- Zrozum to, że go po prostu nie lubię.
- Rozumiem, ale to, że chwilę będziesz oddychać tym samym powietrzem co on, nic Ci się nie stanie.
- Zero zrozumienia...
- Ugh, jak wyjdziemy ze sklepu to i tak pójdziemy w inne strony, więc rzuć na luz.
- Dobra, masz rację, nic mi się nie stanie, poniosło mnie trochę...




















Hejka, wiem, że jakoś dawno nic tu nie pisałam, ale powiem szczerze, że mi się nie chciało, haha. Dziękuję za przeczytanie 💕 kolejny rozdział już niedługo 😌

Nienawidzę Cię, a jednak kocham. BakuDeku (BakugoxDeku) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz