- Dobra, masz rację, nic mi się nie stanie, poniosło mnie trochę...
- Świetnie, skoro już to zrozumiałeś to chodź ze mną oddać ten film.
- No okej...
Bakugo i Midoriya oddali film.
- Jak już oddaliśmy to możemy iść. - Powiedział Bakugo.
- No, ale przecież czekamy na Todorokiego.
- Po co mamy na niego czekać?
- Bo przyszliśmy tu razem i nas o to poprosił.
- Jezuu, on mnie tak wkurza.
- Czym niby?
- Wszystkim.
- A co on Ci niby zrobił?
- Hmm, na przykład...oddycha.
- Przeraża mnie to co mówisz, jak możesz aż tak nienawidzić drugiego człowieka?
- Weź daj spokój, po prostu go nie lubię i tyle.
- Musi być jakiś powód...
- Jest.
- No jaki?
- Wybacz, ale to tajemnica, którą znam tylko ja.
- Powiedz, to może Cię zrozumiem.
- Serio nie mogę powiedzieć, bo to żałosny powód, ale jest.
- I jak ja mam Cię do cholery zrozumieć jak nic mi nie chcesz powiedzieć.
- Dobra, nieważne...wystarczy, że ja znam powód dla którego nie lubię tego mieszańca.
- Okej, nie będę się dopytywał, ale daj już spokój, proszę Cię.
- Dla Ciebie wszystko.
- Ehh...
- Powiedziałem coś nie tak?
- Nie, po prostu się trochę zdziwiłem.
- Nie ma czym, dla przyjaciół można wiele zrobić, nawet jeśli chodzi o tolerowanie jakiegoś mieszańca z blizną na twarzy.
- Coraz lepiej go nazywasz...
- Ah, dziękuję, ma się te zdolności do wymyślania przezwisk, Brokułku.
- Myślałem, że już skończyłeś mnie nazywać Brokułkiem...
- Ale to bardzo ładne przezwisko, nie wiem o co się złościsz.
- Ja jakoś za nim nie przepadam...
- To zacznij, bo mam zamiar Cię tak nazywać.
- Chyba sobie żarty robisz?!
- Nie żartuję.
- Jezu, co ja z Tobą mam...dwa światy.
- Też Cię uwielbiam.
- Pff...o Todo idzie.
- Niestety...
- Kacchan skończ zanim zaczniesz.
- Dobrze mamusiu.
- Nie wytrzymam z Tobą!
- Coś się stało Midoriya? - Zapytał Todoroki podchodząc do chłopaków.
- Nie, nic...właściwie to Bakugo mnie trochę zdenerwował...
- On z natury jest wkurzający... - Powiedział ze spokojem Shoto.
- E, ty, nie pozwalaj sobie! - Wykrzyczał Bakugo, wszyscy w sklepie się na niego spojrzeli.
- Ughh, czemu to zawsze spada na mnie, żeby uspokajać Bakugo... - Powiedział Deku. - Spokojnie Kacchan!
- Nie widzisz, że jestem mega spokojny? - Odpowiedział Bakugo próbując się opanować.
- Może nie róbmy tu awantury...porozmawiajmy poza sklepem...
- Wiesz co Deku? Ja może pójdę do domu, bo coś czuję, że jeśli jeszcze chociaż przez minute będę oglądać jego mordę to go zabije...
- Ale...mieliśmy iść jeszcze do mnie...
- Wybacz, nie wyjdzie...a przez kogo? No jasne, że przez tego zasrańca.
- Za dużo sobie pozwalasz. - Powiedział nadal spokojnym tonem Shoto.
- Todoroki, nie prowokuj go!
- On mnie może wyzywać, a ja nie mogę nic powiedzieć?
- Dajcie już spokój, proszę...
- Robię to tylko dla Ciebie Deku... - Powiedział Bakugo wychodząc ze sklepu.
- Ej, Kacchan, poczekaj! - Deku już chciał za nim pobiec, lecz Todoroki złapał go za ramię.
- Midoriya, nie warto, daj mu to wszystko na spokojnie przemyśleć.
- O czym ty mówisz? On wyglądał na przybitego...
- Może zostań ze mną i chodźmy gdzieś razem?
- Czy ty siebie słyszysz? Bakugo właśnie wyszedł ze sklepu, bo nie chciał się wiecej z tobą sprzeczać i w dodatku powiedział, że zrobił to dla mnie...mam go tak teraz zostawić i gdzieś z tobą iść? W życiu!
- Przepraszam...nie wiedziałem, że Bakugo jest dla Ciebie aż tak ważny...
- Wybacz, muszę za nim iść, bo jeszcze chwila, a go nie dogonię.
- No to w takim razie...do zobaczenia...
- Paa!
Midoriya wybiegł ze sklepu jak poparzony.
- Kacchan!
Bakugo odwrócił się nie pewnie.
- Deku?...
- No tak! Myślałeś, że Cię tak zostawię?
- Nie...znaczy do głowy by mi nie przyszło, że możesz za mną pobiec...
- Czemu jesteś taki smutny?
- Nie jestem, wydaje Ci się, jestem tylko zmęczony.
- Mam nadzieję, że mówisz prawdę.
- A czemu miałbym kłamać?
- Nie wiem, tak jakoś...a tak w ogóle...czy to co powiedziałeś w sklepie to prawda?
- W sensie?
- Powiedziałeś, że robisz to dla mnie i mi się tak głupio zrobiło.
- No tak, wiedzę, że już Cię przytłaczają moje wybuchy złości i próbowałem się opanować i stwierdziłem, że wyjście ze sklepu jest najlepszym sposobem.
- Rozumiem...wiesz co?
- Co?
- Było to urocze na swój sposób...Hej, dawno mnie tutaj nie było, a to dlatego, że mam ostatnio dużo nauki i nie wyrabiam z pisaniem, teraz mogą się rzadziej pojawić rozdziały, ale postaram się, żeby był co najmniej 1 w tygodniu. Chciałam również podziękować za tak duża ilość odsłon, gwiazdek jak i komentarzy 😲💕
CZYTASZ
Nienawidzę Cię, a jednak kocham. BakuDeku (BakugoxDeku)
RomansOd nienawiści, do przyjaźni, aż po miłość. W tej powieści są przedstawione losy dwóch chłopaków ( Bakugo Katsuki i Izuku Midoriya) uczących się w szkole dla bohaterów UA, którzy są swoimi największymi wrogami. Czy zdołają się zaprzyjaźnić? A może to...