Rozdział 24

3.3K 192 27
                                    

*Kilka dni później*

- Dawno się tak nie stresowałem wizytą w szkole... - Powiedział w myślach Izuku. - Każdy dzień jest jak wielka niewiadoma, a co jeśli Bakugo będzie dzisiaj w szkole...obawiam się tego, nawet nie będę wiedział co powiedzieć. Chyba zadzwonię do Uraraki żebyśmy poszli razem do szkoły, bo ona w razie czego mi podopwie co mam zrobić. - Powiedział sięgając po telefon.
- Kurde, dlaczego nie odbiera...teraz nie wiem, czy mam czekać, aż oddzwoni, czy po prostu iść licząc na to, że nie będzie go w szkole... - Po dłuższej chwili myślenia chłopak podjął decyzję. - Nie ma co czekać, bo się jeszcze spóźnię, pewnie jest czymś zajęta. W takim razie w drogę!

*W tym samym czasie u Bakugo*

- Okej, dzisiaj po dłuższym czasie wracam do szkoły...muszę przemyśleć co mam powiedzieć i w ogóle...pozostaje jeszcze pytanie, czy on będzie chciał ze mną rozmawiać. - Rozmyślał Katsuki.
- Bakugo! - Krzyknęła z kuchni jego mama.
- No co? - Zapytał z niechęcią w głosie.
- Może trochę grzeczniej?
- Ale przecież powiedziałem normalnie.
- Dobra, nieważne...mam Cię zawieźć do szkoły, czy chcesz iść sam?
- Sam pójdę.
- No dobra, to musisz zaraz wyjść, żeby zdążyć.
- Tak wiem.
- To ruchy, a nie stoisz jak nieprzytomny.
- Sory, zaspany jestem.
- Zauważyłam...
- To ten, idę, pa czy coś.
- No papa.
Chłopak wyszedł z domu.
- Eh, nie wiem co mam mu powiedzieć, więc chyba po prostu podejdę i zagadam, a rozmowa się sama potoczy.
Zamyślony kontynuował drogę do szkoły.
Nagle zauważył znajomą twarz.
- Kirishima! - Zawołał.
- O, a któż to wrócił do żywych?
- No chcąc nie chcąc kiedyś trzeba było wrócić do szkoły.
- Stęskniłem się trochę.
- Niemożliwe...
- Niemożliwe, a jednak.
- ...
- Co tak nic nie mówisz?
- Zaspany jestem, nie wyspałem się jakoś.
- Widać...wygladasz jak cień człowieka.
- Zluzuj, każdy czasami ma gorszy dzień.
- Problem w tym, że Ty masz 'gorszy dzień' codziennie... - Wybuchnął śmiechem Kirishima.
- Cóż poradzę, że mam taki, a nie inny charakter?
- Jak dla mnie spoko, lubię to w tobie.
- Weź, to zabrzmiało jak tani tekst na podryw. - Uśmiechnął się lekko.
- A uwierz lub nie, nie miało tak zabrzmieć, haha!
- Wiesz co?
- Hmm?
- Dobry z Ciebie kolega.
- Ehh...dzięki. - Powiedział zmieszany Kirishima.
- Co Ci się stało?
- Ee...nic, a co miało się stać?
- Sam nie wiem, po prostu nagle uśmiech zszedł z Twojej twarzy.
- A to, nieważne, zmieńmy temat.
- Dobra, dobra...
- Mam pytanie.
- Wal śmiało.
- Mogę Ci zaufać?
- Jeśli chodzi Ci o to, żeby nie wygadać komuś jakiejś tajemnicy, czy coś to myślę, że tak.
- Tak właśnie o to chodzi.
- Jak potrzebujesz komuś o tym powiedzieć to mów, ale jak jednak nie to możemy zostawić temat w spokoju.
- A co mi tam, powiem Ci.
- Twoja decyzja.
- Wiem, że to głupie, że robię z tego taką tajemnice, bo w końcu nie jesteśmy już takimi dziećmi, ale no...
- Spokojnie, możesz się jeszcze wycofać.
- Zacząłem to skończę...bo ja i Mina...
- Ty i Mina?...
- Jesteśmy razem...
- Tego można było się spodziewać.
- Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi...
- Cieszę się, że chociaż Tobie się układa. - Powiedział cicho Bakugo.
- Niby mi się układa, ale strasznie mi głupio, że to ukrywam, a w dodatku zabroniłem jej komukolwiek o tym powiedzieć.
- Ale czemu?
- Bo się boję, że nas wyśmieją, a nie chce, żeby Mina cierpiała.
- Po pierwsze, Mina jest bardziej odważna niż Ty i myślę, że to Ty się boisz wyśmiania, a po drugie wątpię, że ktokolwiek Cię wyśmieje, bo jak sam zauważyłeś nie jesteśmy już typowymi dzieciakami.
- Może i masz rację, bo jak tak dalej pójdzie to ją stracę.
- Nie musicie przecież tego wszystkim ogłaszać, wystarczy, że będziecie się zachowywać jak na parę przystało, a sami się zorientują.
- Jezu dzięki, Ty to jednak jesteś mądry.
- Ehh... - Odparł chłopak. - Hmm, w sumie zabawne, że udzielam komuś rad, a sam nie potrafię poradzić sobie z moimi problemami i 'sparawami sercowymi'. Trochę żałosne... - Pomyślał Katsuki.
- O, o wilku mowa. - Powiedział Kirishima zauważając idącą Mine.
- Na co czekasz? Idź do niej! Haha! - Zaśmiał się Bakugo.
- Masz rację, lecę! - Odparł biegnąc w jej stronę.
- Skoro pomogłem jemu, to sobie też muszę jakoś poradzić. - Powiedział w myślach i ruszył przed siebie.












Dziękuję za przeczytanie 😋 uwielbiam was, dziękuję również za tyle odczytów i gwiazdek 🥰
Do zobaczenia w kolejnej części!

Nienawidzę Cię, a jednak kocham. BakuDeku (BakugoxDeku) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz