- Było to urocze na swój sposób...
- Eee... - Bakugo nie widział co odpowiedzieć.
- No co się tak dziwisz? Uroczo, że się tak dla mnie starasz, naprawdę to doceniam.
- Emm...no wiesz... - Próbował coś powiedzieć.
- Hmm? Chcesz mi o czymś powiedzieć?
- Ja?...tak...znaczy...nie.
- Co ty się tak dziwnie zachowujesz?
- No wiesz...jestem odrobinę zmieszany i nie mam pojęcia co Ci mogę odpowiedzieć.
- Nie musisz odpowiadać. Przecież nie zadawałem pytania, ja tylko stwierdziłem fakty.
- Ehh...
- Widzę, że Cię wprowadziłem w zakłopotanie, wybacz. Zmieńmy temat.
- Nie, no nic się nie stało, tylko wiesz...troche mnie zamurowało.
- No już, już, nie ma co o tym więcej gadać. Odprowadzę Cię do domu.
- Oo, dziękuję.
- Nie ma sprawy, chodź.
W trakcie drogi Bakugo się zatrzymał.
- Deku...
- Hmm? Co się stało?
- Strasznie się źle czuje...
- Może złapałeś jakąś grypę...
- Nawet nie wiem gdzie, ale możliwe.
- Pokaż czoło, zobaczę czy masz gorączkę.
Bakugo zbliżył się do Izuku, a ten przyłożył mu rękę do czoła.
- Ewidentnie masz gorączkę, masz w domu jakieś leki, bo jak nie to możemy iść do apteki.
- Coś tam chyba mam...matka mówiła, że są tam gdzie zawsze jak wyjeżdżała.
- To w takim razie chodź, dopilnuje żebyś wrócił do domu w jednym kawałku, a nie zemdlał gdzieś po drodze.
- Bardzo śmieszne, gorączka to nie koniec świata...
- Ale wyglądasz jakbyś miał zaraz zemdleć...
- No dobra, chodźmy już, jakby co mnie przeciągniesz do domu...
- O ile dam radę...
- Ej, ja nie ważę, aż tak dużo jak myślisz.
- No ja nie wiem...
- No mówie Ci przecież, to, że wyglądam jakbym był mega ciężki, to wcale tak nie jest, bo mam chude kości.
- Mów co chcesz, ale ja i tak wolałbym tego nie doświadczyć.
- Dobra, mniejsza o to, chodźmy, bo zaraz serio padnę.
- Wytrzymaj jeszcze chwilę!
- Wytrzymam, ale musimy się spieszyć.
Chłopcy znaleźli się pod domem Bakugo.
- Nie wejdziesz? - Zapytał się Bakugo.
- Ee, wiesz...nie chcę się tobie narzucać i przeszkadzać, bo pewnie chcesz się położyć spać.
- Gdyby tak było, to bym Ci powiedział.
- Czyli chcesz, żebym wszedł?
- No tak, wbijaj.
Midoriya wszedł do środka.
- Bakugo, powiedz mi gdzie są leki i idź się połóż, przyniosę Ci to co potrzebujesz.
- Ejej, ja nie zaprosiłem Cię tu, by Cię wykorzystać, czy coś.
- No, ale daj sobie pomóc.
- Poradzę sobie, trochę wiary może, co?
- Ahh, ale ty jesteś uparty! Ja chcę Ci tylko pomóc.
- Kaleką nie jestem, jak chcesz to możesz iść ze mną.
- No pewnie! Muszę Cię pilnować.
- Zachowujesz się gorzej niż niejedna matka.
- Tylko żartowałem, ale mimo wszystko pójdę z tobą.
Udali się w stronę kuchni.
- O, mam!
- Znalazłeś?
- Nie, krzyczę, bo mi się tak podoba wiesz?
- Haha...to szukaj dalej.
- Ale z Ciebie debil.
- Czekaj co?
- To była ironia, mam te leki.
- Aaaa...
- Z kim ja się zadaje...
- Sory, jakiś rozkojarzony jestem.
- Czemu?
- Nie wiem, tak jakoś.
- Ej...
- Hmm?
- Twoja mama nie wie, że tu jesteś, prawda?
- O cholera! Pewnie teraz panikuje i wydzwania do wszystkich! Co robić! Nie mam telefonu ze sobą!
- Spokojnie, na korytarzu jest telefon, możesz z niego zadzwonić.
- O jezu, dziękuję!
- Nie ma sprawy, ale uspokój się, proszę, haha...
- Racja, tylko spokój tu zadziała, lecę!
- A ja w tym czasie zrobię nam herbatkę, chcesz?
- A możesz zrobić...
- Okej.
Deku pobiegł do telefonu, a w tym czasie Bakugo zrobił herbatę.
- Jestem!
- I co Ci powiedziała?
- Że się bardzo martwiła i, że cieszy się, że nic nam się nie stało.
- Uff, czyli nie było tak źle jak myślałeś.
- Jedno szczęście...
- Masz. - Bakugo postawił herbatę na stół.
- Dzięki.
- Ale jak rozumiem możesz jeszcze chwilę zostać?
- Nie pytałem się, ale raczej tak.
- Świetnie!
- Oj, a co to za radość?
- A czemu miałbym się nie cieszyć?
- A nie wiem, tak jakoś.
- Tylko wiesz, zostajesz tu na własną odpowiedzialność.
- Tak, tak, wiem, że mogę się zarazić.
- Dziwne, że się tym nie przejmujesz, nie będziesz mógł iść do szkoły.
- No wiem, ale chcę zostać z tobą.
- Mnie i tak chyba nie będzie w szkole przez kilka dni.
- Rozumiem, powiem wszystkim, że jesteś chory.Hej, ogólnie to dzięki za wszystko, ale mam wrażenie, że te rozdziały są coraz nudniejsze, nie wiem, czy ma to sens kontynuować. Myślę, że to nie był ostatni rozdział, ale już nie mam totalnie pomysłów, a na romans może być jeszcze za szybko, sama nie wiem, przepraszam 🙏 💕 chciałam być z wami szczera 😐
CZYTASZ
Nienawidzę Cię, a jednak kocham. BakuDeku (BakugoxDeku)
RomantikOd nienawiści, do przyjaźni, aż po miłość. W tej powieści są przedstawione losy dwóch chłopaków ( Bakugo Katsuki i Izuku Midoriya) uczących się w szkole dla bohaterów UA, którzy są swoimi największymi wrogami. Czy zdołają się zaprzyjaźnić? A może to...