Rozdział 5

5.9K 324 125
                                    

- Próba przwkupstwa co? Niech będzie....zaśpiewam.
- Ooo, naprawdę? - Odparł zdziwiony Kirishima.
- Jak za dyche, to pewnie! - Wszyscy byli bardzo zdziwieni tym, że Bakugo się zgodził.
- To mogę wam wybrać piosenkę? - Zapytała Mina.
- Wszystko mi jedno. - Odezwał się wreszcie Deku.
- To świetnie! Hmm...co powiecie na tą?
Bakugo i Deku podeszli do Miny.
- Ej, zaraz, to piosenka o przyjaźni...
- No tak, więc idealna dla was.
- Nie jesteśmy przyjaciółmi. - Powiedział Kacchan.
- A ja próbuję zrobić wszystko, żebyście zostali.
- Czemu Ci tak na tym zależy?
- Bo się ciągle sprzeczacie, a ja bym chciała, żeby wszyscy w klasie się że sobą dogadywali.
- Niech już Ci będzie, w końcu to bez znaczenia co śpiewam i tak Kirishima będzie mi winny dyche.
- Świetnie!
Deku i Bakugo wzięli mikrofony do rąk i zaczęli śpiewać. Wszyscy byli zdumieni, że im to nawet wychodzi.
- Świetnie wam wyszło chłopaki! - Powiedział Mineta.
- No, było nieźle. - Odezwał się też Todoroki.
- Jestem z was taka dumna! - Wypowiedziała Mina z radością.
- Masz tu swoje obiecane pieniądze, haha.
- O, dzięki Kirishima.

Zaśpiewało jeszcze kilka osób świetnie się przy tym bawiąc. Po udanym popołudniu wszyscy rozeszli się do domu.

*Następnego dnia*

Deku zauważa Bakugo i postanawia do niego podejść i dokończyć z nim rozmowę.

- Bakugo! Poczekaj!
- A, to ty Deku...
- Chciałeś wczoraj mi coś powiedzieć, ale Kirishima nam przerwał...
- Aaa, to...już nieważne.
- Rozumiem...słuchaj!
- Hmm?
- No, bo ostatnio się jakoś lepiej dogadujemy, może czas pomyśleć o tym co mówiła Mina...
- W sensie z tymi przyjaciółmi, tak?
- Tak...znaczy ja do niczego nie zmuszam...to tylko taka luźna propozycja.
- Dobra.
- Tak po prostu się zgadzasz?
- Ta, nie słychać?
Deku bardzo się zdziwił, że jeszcze chwilę temu byli najgorszymi wrogami, a teraz od tak zgadza się na przyjaźń.
Czyli od dziś jesteśmy przyjaciółmi, tak?
- Być może...jak nie będziesz mnie wkurzał.
- W sumie to się cieszę, że już nie będziemy mieć w sobie wrogów.
- Ta, ja też. - Powiedział oschle Bakugo.
- Coś czuje, że nie jest ze mną szczery, bo to było by za łatwe, gdyby od tak się zgodził. - Powiedział w myślach Deku.
- To co idziemy do klasy?
- Tak, zaraz będzie lekcja.

*Po wejściu do szkoły*

- UWAGA! Powtarzam, UWAGA, prosimy o natychmiastowe ukrycie się w bezpiecznym miejscu, do szkoły wdarli się złoczyńcy! - Uczniowie usłyszeli głos dobiegający z głośników. Natychmiastowo rozpoczęła się panika.

- Jak to możliwe?! Przecież szkoła miała najlepsze zabezpieczenia! - Powiedział Deku nadal nie wiedząc jak to mogło się stać.
- Sam nie wiem.
- Ej, Kacchan, gdzie idziesz! Kazali nam znaleźć bezpieczne miejsce!
- Jak chcesz to sobie czekaj, aż złoczyńcy skopią nam tyłek! Ja nie zamierzam!
- Co chcesz zrobić? Nie mów, że chcesz z nimi walczyć!
- A co mam chować się po kątach jak te wszystkie lamusy?!
- Tak będzie lepiej!
- Jak już mówiłem, rób sobie co chcesz, ale ja będę walczył!
- Pójdę z tobą, to niebezpieczne!
- Możesz iść, tylko nie probój mnie namawiać do powrotu.
- Zrozumiałem. To w drogę!

W drodze chłopcy natknęli się na All Might' a.

- Co wy tu robicie!
- My tylko chcieliśmy pomóc.
- Tu nie jest bezpiecznie!
- Proszę nam powiedzieć, jak to możliwe, że się tu dostali?
- To przymierze złoczyńców, dostali się tu za pomocą jednego z ich członków, który ma moc teleportacji.
- Gdzie oni teraz są?
- Właśnie biegnę im na pomoc, zebrali się wszyscy nauczyciele.
- My też pomożemy! - Odezwał się Bakugo.
- Tak! - Powiedział Deku.
- Nie ma takiej opcji! Zostańcie tu i spróbujcie uspokoić resztę.
- Mamy uspokajać tych pacanów w trakiecie walki? No chyba jaja sobie robicie!
- Mogłem się tego po tobie spodziewać Bakugo, ale ty Deku powinieneś wiedzieć, że najlepszym dla was rozwiązaniem, będzie pozostanie w bezpiecznym miejscu z innymi uczniami.
- Rozumiem. - Deku uderzył Bakugo łokciem, żeby zasygnalizować mu, że ma plan.
- Co ty ro... - Bakugo chciał już krzyknąć na Deku, ale wymienili się spojrzeniami i ten zrozumiał, że Izuku ma mu coś do powiedzenia.
- To my już pójdziemy. - Powiedział Deku i spojrzał się na Kacchana.
- Świetnie, ukryjcie się! Cieszę się, że udało mi się was przekonać.
- Taa, powodzenia!
- To ruszam!

All Might oddalił się o kilka kroków zmierzając na docelowe miejsce spotkania z resztą nauczycieli, którzy podjęli walkę z przymierzem.

- Słuchaj Kacchan! Nigdy by nam nie pozwolił tam iść i rozumiem czemu, ale wiem, że i tak byś tam pobiegł, a to niebezpieczne, dlatego się uderzyłem...
- Haaa, myślałem, że masz plan!
- Bo mam, wiem, że nawet gdyby udało mi się ciebie zatrzymać ty byś zaraz pobiegł, chciałem tylko, żeby All Might odszedł, żebyśmy mogli za nim pobiec nie wzbudzając podejrzeń.
- To ma sens.
- To ruszamy, bo jeszcze chwila, a nie będziemy wiedzieć gdzie pobiegł.




















Hejka, wow, to już 5 cześć, a mam wrażenie jakby to była 2 ❤️ dziękuję, że czytacie 😊

Nienawidzę Cię, a jednak kocham. BakuDeku (BakugoxDeku) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz