Pov. Raps
"Droga Roszpunko,
Porwałem Violet jak chcesz ją odzyskać to przybądź do mnie SAMA"
-Blondi trzeba to powiedzieć Cass i twoim rodzicom...Tymczasem u Violi i Variana
Pov. Viola
Gdzie ja jestem? Byłam u siebie... I wszystko wraca w zawrotnym tempie: Rundinger, Okno... Varian... Luna... Właśnie co z nią? Luna jesteś tu?Jestem, jakby mnie nie było to...
To co?
Cicho twój crush idzie...
I wszedł Varian i zaczął coś majstrować i coś nucić.
(Coś na co czekałam od początku ps.podkreślony jest tekst piosenki)-Już niedługo wasza wysokość...- zdjął swoją maskę.
-Sam wiem jestem zły i podły lecz ty miej do siebie pretensje o los...
Muszę zareagować...
- Varian!
-Cisza! Chcesz mnie winić to wińcie lecz dziś przez mój czyn sprawiedliwość nareszcie ma głos~
-Variś posłuchaj!
- Oto czas na decyzję czy walczyć czy nie, wiem już jaką odpowiedź mam dać~
W walce dobra że złem mam przewagę bo wiem że już jestem gotowy, gotowy, gotowy~! Dzisiaj na wszystko mnie stać...Tup tup do Cassie i Julka
Pov. 3 os
- Na pewno chce Pan z nami jechać?- Spytał Julek
- To jednak nie najlepszy pomysł, tylko bym was spowalniał...- kapitan z trudem wypowiedział to zdanie.
- To kto poprowadzi nas do ataku?- spytał Piotruś
- Ja nie, ona tak...- Cassandra weszła przez Drzwi.
- Oto czas na decyzję czy bić się czy nie wiem jaką odpowiedź tu dac~
- Chwyć za miecz by się bić nie bój się za mną iść...
Kto gotowy?-Gotowy!
-Gotowy!
-Gotowy!
- Dzisiaj na wszystko mnie stać!
Pov. Raps
Czekam na tatę żeby odbić Violę... O właśnie idzie.
- Tutaj jesteś.
- Zrobiłem krótką wycieczkę do kuchni, podobno bardzo dobrze sobie z tym radzisz- powiedział i wyjął patelnie.
-Nie najgorzej- rzuciłam włosami do tyłu i wzięłam patelnię.
- Powiedz czy to nam się uda...
-Będziemy jak mur razem stać~
Pov. Viola
Jest z nim coraz gorzej
Potwierdzam-Niech światy posłucha~
Pov. Varian
Ych... Księżniczka myśli że sobie poradzi ale jej niedoczekanie...
- Varian! To nie ty!
- To jestem ja Violet... A teraz zobaczmy jak ginie się z tego co miało cię uratować- powiedziałem i wylałem obok niej bursztyn.
Drzwi się otworzyły i weszła do mojego domu nasza kochana złotowłosa.
- Varian oddaj Violę!
- Ych... Myślisz że jak poprosisz to ci ja oddam ot tak? Jak widzisz- pokazałem ręką na Violett- ona może umrzeć jak on! - krzyknęłem i zrzuciłem płachtę.
- Varian, ja-ja...
-Nie kończ. Oddam Viole wzamian za pomoc w uwolnieniu Ojca...
- TERAZ! - nagle wbiegli strażnicy i mnie zakuli.
- Nie wieźmiecie mnie żywcem!- powiedziałem i to było ostatnie co widziałem...
Pov. Viola
Raps i tata mnie uwolnili i wskoczyłam im w ramiona.
- Już ten drań zapłaci za to wszystko...
I w tym momencie zasnęłam i czułam jak tata mnie bierze na ręce i idzie.
★Ohayo★
Więc w następnym rozdziale będzie osąd Variana.
To mój nowy rekord aż 465 słowa
To tyle bayoo.
CZYTASZ
☐ » Kamienie || Zaplątani || Varian x Oc
Fanfiction║▌│█║▌│ █║▌│█ 𝙨𝙘𝙖𝙣𝙣𝙞𝙣𝙜 𝙘𝙤𝙙𝙚... Violet - młodsza, przyrodnia siostra Roszpunki z zamiłowaniem do alchemii. Podczas festiwalu wynalazków poznaje chłopaka, który zmienił jej życie Jest to rak jaki próbuje napisać od czasów 2019 więc wybaczc...