9- Prawda

139 8 0
                                    

Pov. Varian

★rano★

   Ja tu sobię, śpię i...

- VARIAN, WSTAWAJ!- co do... Au moje plecy!

- Co chcesz Viola?- zapytałem normalnie.

- No bo- siada- Luna mówiła mi że nie pamięta nic o swojej rodzinie więc pomyślałam że moglibyśmy jej przywrócić ciało, bo jest to możliwe tak?

- Niby tak ale musiała by być burza, musiałaby być duchem i pewna substancja.- jak na zawołanie zaczeło grzmieć.
  Poczułem jak coś przytula się do mojego ramienia. To była Vi, poczułem jak się rumienie z resztą ona też.- Boisz się burzy?

-  T-tak. Ale mniejsza  tym.T-to burzę już mamy, i-i Luna potrafi buć duchem, a ten "eliksir" - odsunęła  się odemnie i zrobiła cudzysłów w powietrzu.

- To nasza piana unieruchamiająca.

- To do dzieła!

- Za  godzinę, muszę zjeść i się ubrać.

- A n-no t-tak, będę czekać w pracowni.

Pov. Viola

Czemu ja się tak przy nim zachowuję?!

Bo go kochasz~

Nie, myślałam tak podczas zamieci ale przeszło mi.

Yhm... A widziałaś jego włosy?

Te rozprzepane czarne włosy z niebieskim pasemkiem pod kolor oczu i te królicze ząbki... Luna tak nie możesz!

Próbuję ci uświadomić że go kochasz~

To mój przyjaciel.

Tylko?

Tak i przestań mi wmawiać coś co nie jest prawdą. Po prostu wtedy się o niego martwiłam.

Dobra a teraz lepiej otwórz drzwi, bo je pocałujesz.
I poszukaj tej piany.

Weszłam i poszukałam tej piany. Dobra, mam.
A właśnie Luna.

Nani?

Jak bedziesz miała ciało to moje oko stanie się normalne?

Chyba tak...

- Hej Vi wybacz że czakałaś... To co przechodzimy do ożywiania?- Varian zapytał z uśmiechem

- Pewnie.

Luna, zmień się w ducha.

Jasne, Spiritu(uwolnij ducha-łac.)

Pojawiła się przed nami Luna z białą poświatą.

- Dobra więc teraz musimy rozlać pianę wokół niej i ma w nią strzelić piorun.

- P-piorun?

- No tak przecież nasza Vi się boi burzy.

- Serio? Jeśli chcesz to ja mogę wyłożyć ten drut.

- Nie poradzę sobie.

- Więc do... A właśnie Viola ty wiesz że będziemy musieli powiedzieć twoim rodzicom o Lunie? I wtedy wyda się kto stworzył Kamienie.

- Wiem i myśle że nam się uda. Do dzieła.

Luna staneła w środku koła z piany a ja wystawiłam drut przez okno. Zagrzmiało i...

- VARIAN TERAZ!

- CONVERSIONEM MENTIS!!!- Varian krzyknął i wokół Luny zaczęły latać wszystkie przedmioty w tym ja.  - Viola!- chwycił mnie i przytulił do siebie. Nie rumień się to tylko przyjaciel. Wracając. Luna zaczęła powoli odpadać nieprzytomna.

Położyliśmy Lunę i poszliśmy powiedzieć rodzicom i reszcie o Lunie.

★Time skip 1 tydzień★

Rodzice cieszą się że mam przyjaciółke oraz pozwolili jej zostać na zamku. Codziennie przychodzę żeby zobaczyć stan Luny. Śpi tak od tygodnia.

- Varian jak myślisz kiedy ona się obudzi?

- Nie wiem... Nie ma tego nigdzie napisane.

Nagle Luna zaczęła coś mamrotać.

- Luna! Obudź się!

- Co co czemu cię słyszę normalnie... - spojrzała na siebie- Jestem człowiekiem! - zaczęła poszczeć i skakać. - Dziękuje wam, bardzo.

- Luna już pamiętam skąd cię kojarzyłem. Jesteś Marry Luna?

- T-tak ale na mnie mówił tak tylko... Mój brat? Varian jesteś moim bratem.... Tak Var ty jesteś moim bratem! Pamiętam jak uciekłam żeby nie zrobić ci krzywdy kamieniami.

- A ja chciałem Ci pomóc z mocą, trafiłaś mnie...

- I pasemko na pamiątkę...

- Czekajcie chwila- zawiesiłam się- Ty Varian miałeś i masz siostrę która ja dodatek włada kamieniami i siedziała mi w głowie przez kilka tygodni. Plus okłamałeś mnie że nie masz nikogo poza... Quirinem.

- Sorki Vi ale o Lunie mało kto wiedział może dlatego że uważano ją za ducha lasu?

- Możliwe, ale i tak trochę nie fair że nie mówiłeś nic o Lu.

- Przepraszam- Powiedział i mnie przytulił. Dowzajemniłam go. Ukradkiem spojrzałam na zegar.- Wiecie wy pewnie macie dużooo do nadrobienia, a ja mam za chwilę lekcje humanistyczne. Ja was zostawię i już pójdę, papa!-
Powiedziałam i udałam się do biblioteki.

★ I tym akcentem kończę ★
Rodział. Więcej nie mam do dodania
Chyba że ma to 635 słów
  To tyle bayoo~

☐ » Kamienie || Zaplątani || Varian x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz