BŁAGAM NIE ANIUŚ

177 7 0
                                    

ROZDZIAŁ ZAWIERA WULGARNE SŁOWA

Kondrad POV
Gdy tylko zobaczyłem ile razy Cody do mnie dzwonił odrazu sie przeraziłem -coś musiało sie stać-pomyślałem
Postanowiłem że oddzwonię. Po całej rozmowie stanąłem jak wryty. Do cholery jasnej co ja zrobiłem. Odrazu po tej myśli chwaliłem klucze i telefon i pobiegłem do domu Ani. Kiedy byłem już na miejscu Cody'ego jeszcze nie było spojrzałem na telefon i zobaczyłem że dojście a raczej dobiegnięcie do domu Ani zajęło mi 2 minuty . Każda kolejna minuta czekania na Cody'ego ciągnęła sie chyba z rok. Po 5 latach czyli 5 minutach przebiegł Cody.
-Masz klucze-zapytałem wstajac ze schodów przed domem Ani
-Nie wiesz wyszedłem zamykając drzwi na klucz bez klucza-odpowiedział blondyn po czym wyciągnął klucz i otworzył drzwi. Oboje wbiegliśmy do domu jak poparzeni. Rozdzielilismy się, ja sprawdzałem pokoje na górze a Cody na dole. Cody zadzwonił jeszcze po chłopaków, mieli być za 5 minut . Sprawdziłem chyba wszystkie pokoje już chciałem sie poddać ale ....kretynie a w jej pokoju nie sprawdziłeś . Podszedłem do drzwi i szarpnełem za klamkę,drzwi były zamknięte.
-Cholera. Cody!!-krzyknełem
-Co jest ?-zapytał chłopak
-Drzwi do jej pokoju są zamknięte-odpowiedziałem ale nie otrzymałem odpowiedzi po chwili poprostu Cody wraz z chłopakami byli u góry. Cody miał na szczęście zapasowy klucz teraz sie tylko modlić żeby Ania od wewnątrz nie zostawiła w zamku klucza(wiecie o co chodzi. od autora)
Nie zostawiła. Boże co za szczęście. Wybiegłem do pokoju i zobaczyłem Anie lezącą na podłodze.- Kurwa no co ja zrobiłem-pomyślałem
Podszedłem do dziewczyny i usiadłem obok . Zobaczyłem że dziewczyna ma jeszcze troche otwarte oczy.
-Jestem tu Aniu. Nie przejmuj sie.-powiedziałem bardzo spokojnie chociaż wcale taki nie byłem. -nie zamykaj oczu ,nie zamykaj prosze tych pięknych zielonych oczu . -powtarzałem non stop
Ania POV
On żyje. Mój Kondrad żyje.
-Jestem tu Aniu Nie przejmuj się-mówił mój chłopak-nie zamykaj oczu ,nie zamykaj tych pięknych zielonych oczu.
Chciałam go słuchać i postanowiłam spróbować. Przez następną minutę miałam otwarte oczy i patrzyłam na chłopaków. W ich oczach widać było przerażenie a u Kondrada łzy. Po jednej minucie już nie mogłam i zamknęłam oczy . Była tylko ciemność i stłumione krzyki chłopaków i płacz Kondrada.
Kondrad POV
Już chciałem tak jakby odetchnąć z ulgą .Ania miała otwarte oczy i komunikowała się. Po chwili spojrzałem na nią znowu ,zamknęła oczy.
-CODY ZRÓB COŚ, BŁAGAM ,NIE ANIUŚ ,NIE ZOSTAWIAJ NAS-krzyczałem i upadłem na kolana chowając twarz w dłonie . Za chwilę tylko poczułem że ktoś mnie podnosi i przenosi do innego pokoju . Był to Miłosz i Wojtek . Miłosz wyszedł z pokoju i wrócił ze szklanką wody.
-Bedzie dobrze chłopaki wiedzą co robić -powiedział Miłosz podając mi szklankę z wodą
-dzieki -usmiechnełem sie smutno-ake skąd o tym wiesz że sobie poradzą-mówiąc to miałem na myśli Cody'ego i Zboro którzy zostali z Anią
-Zboro trochę o tym czytał co zrobić w takiej sytuacji a Cody już jej pomagał-powiedział Wojtek
Potem słyszałem tylko podawanie danych osobowych ,otwieranie drzwi i głosy jakiś ludzi. Po chwili Wojtek wyszedł z pokoju bo zawołali go chłopaki żeby przyniósł ręczniki szczerze nawet nie wiem po co im one ale robią to żeby chociaż trochę pomóc Ani . Może minute po wyjściu chłopaka zaczął dzwonić jego telefon
-Wojtek telefon ci dzwoni-powiedziałem zrezygnowany
-Odrzuć-krzyknął chłopak
Na wyświetlaczu pokazywało sie ,,Zuzanna❤🥵" odrzuciłem tak jak prosił chłopak
-Kto to Zuzanna-zapytał Miłosz kiedy Wojtek wrócił do pokoju
-Opowiem wam kiedy indziej teraz Anie zabierają do szpitala
-Jadę z nią-powiedziałem i szybko wstałem
-Cody teraz jedzie pojedziemy później nigdzie Cię nie puszcze w tym stanie .-powiedział Miłosz
-Może i racja -powiedziałem i usiadłem spowrotem



I mamy kolejny rozdział i nową postać jak myślicie kim jest tajemnicza,,Zuzanna ❤🥵"

Komplikacje|Felivers| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz