cholera tylko nie to

145 6 0
                                    

Cody POV
Siedziałem pod salą Ani jakieś pół godziny. Robili jej jakieś badania .
-Może pan wejść-powiedział lekarz wychodząc od mojej przyjaciółki. Wcześniej powiedziałem że jestem jej bratem
Wstałem i wprost wybiegłem do sali Ania spała-Cholera tylko nie to-powiedziałem do siebie . Przypomniało mi się odrazu ostatni pobyt Ani w szpitalu . Po 2 minutach jednak Ania sie obudziła.
-Hej-powiedziałem łapiąc ją za rękę
-Hej -powiedziała smutno
-Co sie dzieje-zapytałem
-Tylko was nastraszyłam chłopaki pewnie teraz mnie nienawidzą -powiedziała i odwróciła sie w drugą stronę
-Ej to nie prawda znaczy nastraszyłaś nas ale chłopaki dalej Cię kochają-zapewniłem dziewczyne
-Cody....mógł byś pojechać po kondrada ?
-Zaraz po niego zadzwonię
-Nie proszę pojedź nie chce żeby sam tu jechał bo jednak widziałam jego stan
-Dobrze -odpowiedziałem i wyszedłem z pokoju
Time skip 15 minut
Byłem już w domu i wchodziłem na górę. Wszedłem do pokoju w którym miał siedzieć chłopak ale zastałem go stojącego na parapecie. Pobiegłem do niego i złapałem go za rękę
-Ja nie przeżyje jeszcze twoich prób samobójczych Ania chce sie z tobą widzieć-powiedziałem i pomogłem chłopakowi zejść z parapetu a Miłosz zamknął okno
Wyszliśmy z domu i udaliśmy sie do auta . W drodze kondrad chciał coś powiedzieć ale mu nie pozwoliłem.
-ani mi sie waż mówić o tym Ani przynajmniej kiedy jest w szpitalu okej?-zapytałem
-chciałem właśnie to powiedzieć.
Dojechaliśmy na miejsce a Kondrad wszedł do pokoju Ani . Postanowiłem ich zostawić samych.



Witam znowu nudzi mi się no to napisałam nowy rozdział

Komplikacje|Felivers| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz