Zboro POV
Usłyszałem huk ,wybiegłem z pokoju razem z Wojtkiem. Przy schodach leżeli Cody,Kondrad i ...Ania. Wystraszyłem sie strasznie ,jednak zaraz wstał na równe nogi Kondrad.
-co sie stało-zapytałem
-poklucilem sie z Cody'm, Ania chciała nas rozdzielić i wszyscy spadlismy. -Boże co myśmy zrobili. -usłyszałem głos Cody'ego-dzwoń po karetkę.
Time skip 1,5h późniejPo przyjeździe karetki zabrali Anię do szpitala a my razem z Cody'm i Konradem pojechaliśmy za nimi jednak oni tez potrzebowali pomocy. Na miejscu zabrali Anie a my nie mogliśmy za nią iść. Chlopaką nic nie było ale bardzo źle to znosili. Cody byl zalamany że jego mała księżniczka musi teraz leżeć w szpitalu, a Kondrad sie za wszystko obwiniał.
Time skip 30 minut później
Cody POV
Czekaliśmy już tak 30 minut i bałem sie coraz bardziej ,żadnych wieści nic po chwili jednak wyszedł lekarz a do szpitala wbiegli rodzice Ani. Rodzice mojej kochanej kruszynki dużo pracowali i nie mieli czasu na różne sprawy ale chyba na córkę muszą mieć, prawda?
-kto jest rodziną dziewczyny?-usłyszałem głos lekarza a rodzice Ani wskazali mi żebym sie odezwał
-ja-powiedziałem
-a kim pan jest?
-bratem.
-dobrze ,możesz do niej wejść a ja ci wszystko wytłumaczę.
Weszliśmy do sali . Ania spała.
-jest w śpiączce.-łzy napłyneły mi do oczu ,moja mała księżniczka bedzie teraz nie obecna w moim życiu?
-mogę z nią trochę zostać?-zapytałem
-jasne możesz siedzieć ile chcesz.-odpowiedział uśmiechniety lekarz.
♡
♡
♡
Jak narazie zoatawiam was w niepewności..😂polsat ze mnie
Lovciam 🖤
CZYTASZ
Komplikacje|Felivers| ZAKOŃCZONE
FanfictionNie czytajcie bo cringe teraz pisze lepiej XDDD Historia 17 letniej Ani której życie nie jest najłatwiejsze, i te wszystkie komplikacje ....Jednak przyjaciele i chłopak zawsze zostaną....a może?